Epilog

2K 208 596
                                    

Jeszczeeeee planuję dodatek, który komuś obiecałam :))) Ale ćśśś, bo nie wiem jak to wyjdzie XD

Naprawdę liczę, że mi popiszecie ładne komentarze na koniec, bo pisałam DLA WAS tę serię :) YOONKOOK SHIPPERS KOCHAM WAS MOCNO! I MOICH STAŁYCH CZYTELNIKÓW, KTÓRZY NAWET GDY NIEZBYT SHIPPUJĄ YG I JK, I TAK CZYTAJĄ MOJE WYPOCINKI, RÓWNIEŻ! :D

Btw. coś czuję w kościach, że moim następnym solo będzie Kookmin, oj coś tak czuję :)

~~~~~~~~~~~~~~





Czasami nie wolno bagatelizować mocy zwykłej, do tego niewielkiej liczby. Tysiące, miliony i miliardy cieszą ludzi na całym świecie, za to mnie uszczęśliwiła zwykła dziesiątka, ofiarowana nam przez reżysera. Jednak z biegiem lat, kiedy doszedłem właśnie do tego momentu, miałem ochotę ją przeklinać. To ona uczyniła mnie szczęśliwym, a zarazem postanowiła się mną zabawić i czasami odbierać wszystko. Jeon Jeongguk był tym „wszystkim". Jego zapach, który potrafił mnie do niego przyciągnąć kiedy tylko sobie tego życzył. Jego oczy, dla których zawsze robiłem wszystko, jakby działając pod jakimś czarem. Jego usta, potrafiące się ze mną nie tylko kłócić, a również sprawiać przyjemność, nawet zwykłym uśmiechem. Jego całe ciało, któremu zdecydowanie oddałem duszę, chcąc je mieć już na zawsze.

Teraz, widząc jak staje przy ołtarzu, nie wiedziałem czy powinienem się uśmiechać, płakać, czy może od razu go objąć i pocałować. Dzielenie się nim było naprawdę ciężkie, nawet jeśli robiliśmy to na pokaz.

Nawet nie udawałem, że interesuje mnie dziewczyna, z którą brał ślub. I tak nie mogła go dotknąć. Zresztą, sama tego nie chciała. Znalezienie chętnej lesbijki w Korei, która wyjdzie za geja i będzie udawać, że są szczęśliwą parą, nie było wcale trudne. Szczególnie gdy mieliśmy po swojej stronie naszego managera, chcącego uspokoić nasz ostatni skandal. Kwestią czasu było wypłynięcie naszej sceny pocałunku. Przynajmniej cieszyliśmy się, że nasza prywatna kolekcja porno przetrwała wszystkich stalkerów i grzecznie spoczywa w jednym z pokoi w moim domu. Można powiedzieć, że odkąd w niego zainwestowałem, Jeonggukie prawie go nie opuszczał. Gdy mieliśmy wolne, wykorzystywaliśmy je do realizowania wszelkich pikantnych pomysłów. Jego dawne uprzedzenia poszły w niepamięć, dodając do tego całkowite powierzenie mi swojego ciała, które czasami nawet lewitowało nad łóżkiem. I wiedziałem, że gdybyśmy postanowili sprzedać nasze filmy, zarobilibyśmy więcej niż jako BTS oraz soliści, którymi od czasu do czasu bywaliśmy. I tak osobiście wolałem pracować z muzyką, niż ją prezentować, pisząc choćby dla Jeongguka, dobrze wiedząc jakie utwory do niego pasują i co najważniejsze - jemu samemu spasują.

Ślub oczywiście nie był zbyt pokaźny. Maknae stwierdził, że dla przypadkowej idolki nie warto wydawać kasy, nawet jeśli media huczały o ich małżeństwie i związku. Najważniejsze, że Korea się uspokoiła, rodziny były zadowolone i wytwórnie też. A tej sztucznie uśmiechającej się baby i tak nie polubię. W końcu pocałuje mojego ukochanego na oczach wszystkich.

Reszta chłopaków oczywiście nas w tym wspierała. Żadnego z nas nie rwało do wejścia w związek małżeński, szczególnie dwójki najmłodszych. Niestety miłość Taehyunga i Jimina nie przetrwała. Nadal jednak byli przyjaciółmi, po prostu udając, że ten rok, podczas którego „udawali" zakochanych, nie istniał. W życiu było różnie i skoro nie byli sobie przeznaczeni, lepiej, aby teraz byli w tych swoich ukrywanych związkach z jedną z idolek oraz idolem. Dobieranie się w ten sposób w pary, było dla nas najłatwiejsze. Idol rozumiał większość problemów drugiego idola, nie wymagając ciągłego spotykania i poświęcania mu czasu. Jimin już i tak nauczył się, że związki na przykład z fankami, nigdy nie wychodzą, dlatego teraz uderzył do naprawdę wysokiej ligi, na szczęście wpasowując się w jej standardy i mogąc nazwać szczęśliwcem, który umawiał się z jedną z dziewczyn z Red Velvet. Taehyung natomiast nie szukał daleko, spotykając się od niedawna z gościem z jednego z nowych zespół. I nie wróżyłem im długiej i pełnej miłości przyszłości, widząc że Kim znów wierzy w jakieś bajeczki o wieczności i relacji idealnej, dodatkowo z kolesiem młodszym od niego o dobre sześć lat.

"Dziesięć sekund" - YoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz