Część 6 - Niewyjaśniona przeszłość

3K 261 523
                                    

Firstly - proszę mi nie żałować komentarzy, gurls & boys, bo piszę tę serię na bieżąco i często patrzę co mogłabym dodać/zmienić w tym raczku etc. :) No i zaraz szantaż wystosuję (dwamiechybezrozdziałuhaha) jak to nie zadziała :P

Secondly - co ja tu miałam... *thinkinghaard* Aaa, mam nadzieję, że tego nie spieprzyłam, bo dość długo się ze wszystkim głowiłam xD ICH RELACJA... TEN RODZAJ YOONKOOKÓW... UGH, CIENSZKO.

Btw. lubicie light seksy jak były wtedy na imprezie, czy takie hard jak w pokoju JK robili?

No, to chyba tyle xd Enjoy. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~





Kilka miesięcy wcześniej

Zawarliśmy z Jeonggukie'm umowę. Nie wylądujemy w łóżku dopóki nie przestanie się rumienić przy każdym naszym pocałunku i dotyku. Jednak nie spodziewałem się, że nawet tego tak szybko zdąży się nauczyć. Za szybko. I za wcześnie. Te wszystkie nasze pocałunki i niewielkie pieszczoty, przy których często widziałem, że to dla niego za wiele, w dość krótkim czasie zamieniły się w prowokowanie mnie SMS-ami i jakieś dwuznaczne tekściki. Co ostatecznie doprowadziło nas do umówienia się w czasie wolnym na sprzedanie reszcie chłopakom bajeczki o wyjazdach do rodzin, a tak naprawdę zarezerwowaniu pokoju w hotelu, w którym mieliśmy się zjawić dopiero wieczorem.

Miałem cały dzień na rozważenie tej decyzji, rozplanowanie wszystkiego i zapytanie o radę Hyeri, która jako jedyna mogła mi powiedzieć coś mądrego w tej sprawie. Reszta Bagtanów o niczym nie wiedziała, a tym bardziej nasze rodziny i znajomi. Tylko mojej przyjaciółce na tyle ufałem, aby jej to powierzyć.

Dziewczyna podała mi wiele minusów podjęcia takiej decyzji i zrealizowania podobnego scenariusza. Jednak jak mogłem „obawiać się chłopaków, dyrektorów i staffu" lub „fanów i naszych rodzin", kiedy ciało Jeonggukiego aż się prosiło o dogłębne zbadanie go, dokładne dopieszczenie i wycałowanie? Nie mogłem odmówić tym wielkim, błagającym mnie o to oczom, dla których jak ostatni debil, zrobiłbym wszystko. Dlatego nie posłuchałem Hyeri, maskując się jak tylko mogłem i opuszczając już jej mieszkanie, by udać się do hotelu, w którym mieliśmy się stawić z młodszym około dwudziestej.

Byliśmy prawie punktualnie, a ta minuta czekania na niego w lobby nie zrobiła mi żadnej różnicy. Pomimo dopiero wychładzającej się okolicy po dość ciepłym dniu, młodszy miał na sobie kurtkę, trochę mnie tym dziwiąc, choć na razie postanowiłem niczego nie komentować.

Przywitaliśmy się, zmierzając od razu do recepcji, by odebrać klucze i podpisać jakieś papiery. Recepcjonistka na pewno nie uznała tego za jakąś naszą randkę, bo nie braliśmy pokoju z jednym łóżkiem, po prostu chcąc je ze sobą złączyć. Nie potrzebowaliśmy kłopotów, szczególnie gdyby nas rozpoznała i była na tyle wścibska, by o czymkolwiek wspomnieć choćby naszej wytwórni.

W ciszy udaliśmy się windą na jedno z wyższych pięter i tak samo kroczyliśmy do naszego pokoju. Oczywiście atmosfera, która między nami panowała, skłaniała się bardziej ku podekscytowaniu, niż niepewności lub niepokojowi. Dopiero, kiedy otwarłem odpowiednie drzwi i przekroczyliśmy ich próg, zamykając za sobą i wkładając kartę do czytnika, Jeonggukie spojrzał na mnie, odkładając torbę i zsuwając z twarzy maskę.

Czy on...? Po co się malował?

- Lubi... mnie hyung w... - Przerwał, rozpoczynając rozsuwanie kurtki i na razie skutecznie odrywając moje myśli od jego ślicznej twarzy, niepotrzebnie podkreślonej makijażem. Wyglądał w nim seksownie, ale... sądziłem, że nasz pierwszy raz będzie całkowicie naturalny. – Tym? – dokończył, zdejmując już do końca swoją kurtkę, by ukazać mi co takiego ukrył pod spodem.

"Dziesięć sekund" - YoonkookWhere stories live. Discover now