[ 37 ]

1.2K 261 18
                                    

Przepraszam za mega nudny rozdział-zapychacz ;_;

~~~

Po uspokojeniu Baekhyuna postanowiliśmy wszyscy trzej pójść spać. Minseok i Baek o mało się nie pobili o to, który z nich powinien ustąpić drugiemu miejsca w moim łóżku, ale w końcu po prostu uznałem, że zmieścimy się tam razem. Mój przyjaciel potrzebował dzisiaj towarzystwa, a mój chłopak... Cóż, te dwa słowa mówiły same za siebie. Przecież nie kazałbym mu spać na kanapie tuż po tym, jak zostaliśmy parą.

Baek zniknął w łazience, żeby móc się umyć, a ja postanowiłem naszykować drugi komplet pościeli, bo to było jasne, że pod jedną kołdrą we trzech trudno byłoby nam się zmieścić. Minseok trochę mi przy tym pomógł, niewiele się odzywając. Nadal byłem wstrząśnięty zachowaniem Sehuna, a on chyba to zauważył i postanowił uszanować.

Trudno było mi uwierzyć w sam fakt, iż Hun kochał Baeka, bo doskonale znałem ich relacje. To wydawało się cholernie niemożliwe, ale jeśli była to prawda... Słabo widziałem ich dalsze mieszkanie razem. Właśnie dlatego zaproponowałem Baekhyunowi, żeby przez jakiś czas został u mnie. Znałem go na tyle, żeby wiedzieć, że nawet jeśli Sehun nie będzie wobec niego natarczywy, mój przyjaciel i tak nie da rady zostać z nim w jednym domu, wiedząc, że ten go kocha. To byłoby dla niego zbyt trudne.

Kiedy mój przyjaciel wyszedł z łazienki, Minseok od razu powiedział, że pójdzie ze mną, bo jest cholernie zmęczony, a nie chce, żebym musiał czekać. Zgodziłem się, bo nie miałem nic przeciwko, ale mina Baeka za to była naprawdę bezcenna. Coś pomiędzy chęcią dołączenia do nas i wyładowania wszystkich negatywnych emocji, a niemą prośbą o to, żebyśmy przynajmniej nie hałasowali. Ja jednak miałem prawie pewność, że Min naprawdę nie miał na myśli dzikiego seksu w łazience. Widziałem po jego twarzy, że był zwyczajnie zmęczony.

Weszliśmy pod prysznic razem i umyliśmy siebie nawzajem, a potem zwyczajnie staliśmy przez dłuższą chwilę przytuleni, w milczeniu ciesząc się wspólną chwilą odpoczynku. To nie miało w zasadzie nic wspólnego z seksualnością, nawet jeśli w trakcie przyszło mi na myśl, jak bardzo żałowałem tego, że Baekhyun nam wcześniej przerwał.

Nie zajęło nam to długo, bo w końcu obaj zaczęliśmy ziewać i doszliśmy do wniosku, że koniec tego dobrego. Z żalem wyszliśmy z wody i ubraliśmy się, a Minseok wyjął ze swojego plecaczka tabletki, które miały pozwolić mu nadal normalnie funkcjonować. Czułem się dziwnie, patrząc jak je połyka, ale wiedziałem, że działały i nie mogłem być zły, że ich potrzebował.

Kiedy w końcu wróciliśmy do sypialni, Baekhyun jeszcze nie spał. Wpatrywał się beznadziejnym wzrokiem w sufit, a w złożonych na piersi dłoniach trzymał telefon. Nie spojrzał na nas, gdy weszliśmy, ale za to od razu się odezwał.

- Sehun dzwonił. Nie odebrałem, ale napisał mi, że przeprasza za wszystko i spytał, gdzie jestem. Co ja mam mu odpowiedzieć?

Westchnąłem i podszedłem do łóżka, czując się kompletnie wypruty z pomysłów.

- Każ mu spierdalać - bąknąłem, krzywiąc się na samą myśl o tym, że Baek sprzed kilku tygodni byłby w stanie to zrobić.

- Po prostu napisz mu, że masz gdzie spać i że pogadacie jutro - zaproponował pokojowo Minseok, powstrzymując tym otwarte usta Baekhyuna od rzucenia wiązki przekleństw. Pokiwałem głową na znak, że mój chłopak ma rację, po czym obaj położyliśmy się w łóżku, wcześniej gasząc światło. Baek wysłał sms'a Hunowi, po czym całkowicie wyciszył powiadomienia i odłożył telefon gdzieś daleko. Mogłem się założyć, że moje rozwiązanie trochę go kusiło, ale nie był już tym samym facetem, co wcześniej.

Ostatecznie usnąłem w objęciach Minseoka, wolną ręką ściskając dłoń Baekhyuna, żeby zapewnić mu wsparcie. To jedyne, co mogłem mu teraz dać.

***

Wcześnie rano obudził mnie Min, kręcący się niespokojnie tuż obok mnie. O dziwo, on sam wciąż spał, a to chyba oznaczało zły sen. Potrząsnąłem jego ramieniem kilka razy, a gdy otworzył oczy, przez dłuższą chwilę wyglądał na zagubionego, jakby nie wiedział, co się dzieje.

- Śniło mi się coś dziwnego - wyszeptał. Rzuciłem okiem na Baeka, który nie obudził się mimo małego zamieszania, jakie powstało. We śnie wyglądał na tak zrelaksowanego, że zdecydowanie nie chciałem orzerywać mu snu.

- Chodź do kuchni - odpowiedziałem cicho. Minseok skinął głową i wysunął się spod kołdry, a ja od razu ruszyłem za nim.

Mój chłopak usiadł na blacie obok ekspresu do kawy i postukał w niego palcem, a ja od razu zabrałem się za zaparzenie napoju, doskonale rozumiejąc, czego chciał.

- Co ci się śniło? - spytałem, stając przed Minem, gdy kawa już powoli napełniała filiżankę. Oparłem dłonie o blat po jego bokach i nachyliłem się lekko, przyglądając się mu z ciekawością.

- Że kochasz Baeka. I mnie też. Stworzyliśmy trójkąt, ale już nie tyle seksualny, co w ogóle uczuciowy... Rany, nie, to był zły sen.

Roześmiałem się szczerze i pstryknąłem Minseoka w nos, na co on zareagował zniecierpliwionym fuknięciem.

- To nam raczej nie grozi. Nie kocham Baekhyuna tak jak ciebie, skarbie. A on nie kocha w ten sposób mnie.

Min uśmiechnął się i przeczesał moje włosy palcami.

- To przez to spanie w jednym łóżku. Szczerze mówiąc, zanim usnęliśmy, bałem się, że go przytulisz i będziemy leżeć jak jakaś dziwaczna forma kanapki.

- Trzymałem go za rękę - przyznałem się, po czym cmoknąłem go szybko w usta i odsunąłem się, żeby przygotować drugą kawę.

- Wiem, zauważyłem - westchnął Minseok i zsunął się z blatu. Podszedł do lodówki i wyjął składniki niezbędne do zrobienia tostów francuskich, a ja wstawiłem jeszcze wodę na herbatę dla Baeka.

- Wyspałeś się w ogóle? - spytałem Minseoka, ustawiając na stole talerze i wyjmując z lodówki sok pomarańczowy, który chyba jeszcze nie dostał nóżek.

- Niezbyt. Ale nie mam już ochoty wracać do spania. Zresztą, niedługo muszę się zbierać do pracy. Wyleciało mi wczoraj z głowy, że dzisiaj idę na rano.

Skrzywiłem się ze smutkiem. Liczyłem, że spędzimy ze sobą trochę więcej czasu dzisiaj, ale z drugiej strony, ja także wciąż miałem pracę. No i musiałem pójść z Baekhyunem na konfrontację z Sehunem, a obecność Minseoka przy tym była zdecydowanie niepotrzebna i chyba nawet niewskazana.

- Nadal nie mogę uwierzyć, że jesteśmy parą - powiedział znienacka Min, obejmując mnie od tyłu i mocno przytulając. Uśmiechnąłem się niekontrolowanie i poklepałem go po dłoniach.

- Prawdę mówiąc, ja też nie. Mam wrażenie, że to tylko piękny sen, z którego zaraz się obudzę... I, prawdę mówiąc, gdyby nie ta akcja z Baekiem, bałbym się, że moje sny stały się dużo bardziej realistyczne i że to faktycznie tylko jeden z nich.

- A co jeśli problemy Baeka też ci się śnią, tak jak wszystko inne?

- Jeśli tak, to nie chcę się obudzić. Tutaj jestem z tobą.

Don't touch me // Xiuchen & ChanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz