XII. Kiss, and Ohio Fried Chicken (1 cześć)

Start from the beginning
                                    

-Nie! - Żuciłam plastikiem o ścianę i zaczęłam go kopać, Maja zareagowała lepiej. Zamknęła tylko walizkę w szafie i ją przytrzasnęła.

-Idziemy do sklepu. - Mruknęła siostrą i pociągnęła mnie do wyjścia.

-Gdzie idziecie?- Usłyszałam Martinez'a, tego ładniejszego, eyy, znaczy Emilio'a.

O nie, Kaja o czym ty myślisz?!

-Idziemy kupić walizki.

-Maja ma rację, ale może jeszcze pójdziemy do księgarni. -Żuciłam szybko.

-Spoko, idziemy z wami. LUCAS! Chodź!

-Co? Ale jak, nie. Nie moż...- znów zaczęłam, ale nie dokończyłam, bo przerwał mi najmądrzejszy, najdroższy i najładni... Znaczy Emilio.

O nie, nie, nie! Kaja skończ już do cholery!

-Chodźcie teraz, bo wstajemy jutro wcześnie.

Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do centrum chandlowego. Niestety wyszło na to, że się rozdzieliliśmy, ja chciałam iść do innego sklepu, a Maja do innego. Skończyło się na tym, że Lucas latał za moją siostrą, a Emilio za mną. Po godzinnym poszukiwaniu walizki, znalazłam. Znalazłam tą jedyną, no dobra Emilio znalazł. Była ona czarna z dużym, białym napisem SAVAGE, a wokół napisu było pełno malutkich, białych fucker'ów. Była przeurocza. Udałam się z nią do kasy, a następnie za nią zapłaciłam. Po wyjściu ze sklepu zadzwoniłam do siostry, o której i gdzie mamy się spotkać.

***

Wturlałam walizkę na górę.

No okej, już okej, znów mnie macie. To EMILIO ją wturlał! Pasuje!

Spakowałam się do mojego pięknego plastiku, a następnie udałam się do kuchni na kolacje. Dzień przeleciał mi przez palce.

Na dole na blacie kuchennym leżało pełno talerzy z kurczakami z KFC, albo McDonald'a. Anthony był przebrany za kurczaka, a Chance go gonił z zapalniczką i dezodorantem. W salonie nie było Nick'a, Tristian'a, Jake'a, Aj, Eriki i jeszcze paru innych mieszkańców.

-OHIO FRIED CHICKEN!!! -Przez moje zamyślenie nie zauważyłam Chance'a i Anthony'iego, którzy stanęli za mną i Wydarli mi się do ucha. Podskoczyłam wystraszona i chciałam się cofnąć i krok do tyłu, ale coś tam leżało i się o to, a może lepiej powiedzieć o kogoś potknęłam i upadłam na ziemię. Zanim zdąrzyłam zobaczyć o co chodzi na mnie położyli się wszyscy co byli w salonie. To nie było miłe, a zwłaszcza dlatego, że w salonie było dziesięć osób.

Tak właśnie minął nam wieczór, świetnie się z moją siostrą bawiłyśmy. Brakowało mi tylko Eriki, a Kade pewnie gdzieś pojechali z Jake'iem, Aj'em i Tristian'em na sesję w nocy.

Idę jej poszukać. Pierwsze co przyszło mi do głowy to biuro, ale ono było puste. Następnie udałam się do jej pokoju i powoli otworzyłam drzwi myśląc, że dziewczyna śpi. To był mój kolejny błąd w życiu. Erika leżała na łóżku przygniecona przez Jake'a i się całowali. Ja wtedy zdębiałam i nie mogłam się ruszyć.

Erika całowała się z Jake'iem. Okej, ale zaskoczyło mnie to, że nie zrobiłam się zazdrosna. Czyli to oznacza, że zauroczenie prysło.

Jerika się od siebie oderwała i próbowała mi to wytłumaczyć.

-Czy mogłabyś o tym narazie nie mówić nikomu. Proszę.- Zaczął niepewnie Jake.

-Jasne, nie ma problemu, ale jak chcecie to ukrywać to chociaż zamykajcie się na klucz i nie znikajcie tak razem, bo teraz wszyscy się fajnie bawią i tylko was nie ma. To wygląda dziwnie i dlatego szukałam Eriki, a byłam pewna, że pojechałeś z Kade'em.

-Zapamiętamy, dzięki Kaja.

-Spoko, czekaj czy ty mnie rozpoznałeś?

-Tak.

-Wow, Jake Paul nie pomylił mnie z Mają. Dobra teraz popracuj nad Martinez'ami. Ja spadam pa.

Wyszłam z pokoju i poszłam do głównej łazienki. Otworzyłam ją bez pukania, ponieważ większość korzysta z tych łazienek u nich w pokojach.

O k*rwa.

_______________________

Hejka, to pierwszy rozdział po długiej przerwie. Za niedługo szkoła sie kończy więc teraz jest luz i mam czas na pisanie. Mam nadzieję, że wam się podoba. Ten i kolejny rozdział są mdłe i nijakie, ale potem jest akcja, więc mam nadzieję, że wszyscy, którzy opuścili to opowiadanie powrócą do niego, bo naprawdę się będzie działo. Kolejny rozdział wstawię od razu po wbiciu 25 gwiazdek. Ciekawe czy wam się uda.

Do następnego rozdziału Fryzyjki.

~Edicion~

Life In Team 10Where stories live. Discover now