VII. I'm sorry Emilio. (1 cześć)

842 50 20
                                    

W nocy nadszedł czas na powrót do domu. Jestem naprawdę z siebie dumna. Nie wypiłam za dużo i jestem trzeźwa, w porównaniu do Mai, która przy każdym kroku się zatacza. Emilio i Ivan, Logan, Tristan, Aj i Erika'a cały czas dotrzymywali mi towarzystwa. Jako jedyni z ponad pięćdziesięciu osób byliśmy trzeźwi. Umówiliśmy się, że każdy bierze pod opiekę osiem osób, tak też się stało. Ja miałam najtrudniej ponieważ dostałam Tessa'e, Maję, Jake'a, Lucas'a, Anthony'iego, Chad'a, Kade'a i Chance'a.

Postanowiliśmy ruszyć do domu na piechotę, ponieważ pijane towarzystwo w samochodzie... No, byłoby kiepsko. Upilnowanie mojej grupki, było niedowykonania. Tessa próbowała śpiewać i skakała po Chance'ie i Anthony'a. Maja się całowała z Lucas'em, a reszta nie potrafiła się utrzymać na nogach i co chwila ktoś leżał na ziemi.

Po długiej i miłej podróży dotarliśmy do domu, na szczęście wszystkim się udało. Logan poodwoził naszych gości do domu, czyli na przykład, Lele Pons, albo bliźniaków Dolan i wiele innych. Ja w tym czasie razem z Martinez'ami, Eriką, Tristan'em i Aj'em, poroznosiliśmy resztę do swoich pokoi.

Gdy Logan wrócił, pożegnaliśmy się.

-To do zobaczenia i dzięki za wspaniały dzień. - Odezwał się zawsze radosny chłopak.

-No to pa. -Odpowiedziałam i w tym momęcie nasze usta się połączyły w przyjemnym i powolnym pocałunku.

-Kaja chodź bo ma...- Emilio wyszedł na dwór i zamilkł, a my się od siebie odezwaliśmy.- przyjdź zaraz.

-To pa. - Odezwał się jeszcze raz Logan, a następnie odszedł. Pomachałam mu tylko.

Wróciłam do domu i zauważyłam jak Emilio chodził z wściekłą miną i mordem w oczach. Tylko dlaczego.

-Co się stało? Zacząłeś coś mówić i...- Spytałam się chłopaka. Wiem, że to był Emilio, znalazłam dzisiaj między nimi różnice.

-Już nic, nie ważne. -Żucił szybko i odszedł. Czemu on jest zły?

- Czy możesz mi powiedzieć co ci się stało?- Spytałam spokojnie chłopaka.

- Logan się stał! - Po jego krótkiej wypowiedzi, chłopak zniknął za drzwiami łazienki. Ja w tym czasie wróciłam do swojego pokoju.

- Maja, żyjesz?

- Tak, i czuję się już wmiarę do...- siostra przerwała i pobiegła do łazienki, a następnie zwróciła dzisiejszy obiad.

- Słyszałam twoją rozmowę z Emilio. Dlatego on się zdenerwował?

- Bo... Ja... Tak przypadkiem... No... Logan mnie pocałował. - Chyba spaliłam buraka. - Maja pomóż. Dobrze wiesz, że zawsze podobał mi się Jake, ale teraz chyba przerzuciłam to uczucie na Logan'a i to chyba tylko dla tego, że on mi go przypomina. - Zakryłam twarz w rękach. - I co tu zrobić. Nie wytrzymam tutaj całego roku. Emilio jest na mnie zły, całowałam się z Ivan'em i Logan'em, a podoba mi się, chyba, Jake. - Poczułam jak zaczynają mnie szczypać oczy, a następnie się rozplakałam jak dziecko. Poczułam jak ktoś mnie przytula.

Kochana siostra.

- Odpowiedź mi na jedno pytanie. Czy to do Jake'a to zauroczenie? Bo jak podobno przeniosłaś to na Logan'a...

- Nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że to tylko zauroczenie. - Podkreśliłam słowo tylko.- Nie chcę o tym gadać. Idę spać.

Ciekawe dlaczego Emilio się zdenerwował. Możliwe, że nie przepada za Logan'em, ale ja tam nie wiem.

***

Obudziłam się dzisiaj dość wcześnie. A nie... Jest 12.43, chyba pospałam.

Life In Team 10Место, где живут истории. Откройте их для себя