IV. Life fault (1 cześć)

910 55 32
                                    

Całkowicie się w niej zatraciłam. W pewnym momencie do pokoju wpadli Lucas i Marcus. Wszystko nam opowiedzieli i powiedzieli jak to tu wygląda.

- ZA DZIESIĘĆ MINUT, WSZYSCY UBRANI NA DOLE, BO IDZIEMY NA SPACER!!!- To był nasz drogi Jake, podejrzewam, że cały dom go słyszał bo wydarł się jak jakiś chory psychicznie.

Z tego co zauważyłam to Maja już siedziała na łóżku w tym samym ubraniu co ja. Zabrałam telefon i portfel, a następnie schowałam je do torebki. Zeszłyśmy o wyznaczonym czasie, a na dole czekali już wszyscy oprócz Alissa'y.

Byłam bardzo zaskoczona. Lucas i Marcus mieli czarne spodnie dresowe i białe koszulki, a Emilio i Ivan, czarne dżinsy i białe bluzy z kapturem. Wszystkie bliźniaki w tym domu miały temu sam kolor ubrań i na dodatek w dobrej kolejności.

- Okej, pierwsza zasada. Trzymamy się razem i staramy się ukryć. Czy wszyscy rozumieją? - Spytał farbowany blondynek.

- Ta.

-Jasne.

-Jak zwykle.

-Spoko.

-Zrozumiałe.

-Oki.- Padło parę odpowiedzi, a następnie wszyscy założyliśmy okulary (napewno nikt nie zauważy grupy nastolatków, którzy w nocy idą z kamerami i w okularach).

Wyszliśmy z domu.

Ale Los Angeles jest piękne nocą. Tak w skrócie, było pięć dziewczyn i około piętnastu chłopaków. Chodziliśmy po większości Hollywood, poznałyśmy nawet brata Jake'a, Logan'a. Są do siebie bardzo podobni, ale Logan jest bardzo, bardzo wysoki.
Chcieliśmy się zabawić więc stanęliśmy na środku największego placu, a następnie Lucas, Marcus i Jake zaczęli podpisywać się akrobatyką. Tessa tańczyła, Aj śpiewał, a reszta chłopaków chodziła na rękach. Nick, Stan i Alissa chodzi z kamerami i nagrywali wszystko. Po chwili Maja mnie szturchnęła.

- Co my będziemy tak stać, układ K. Gotowa, start.- Zaczęłyśmy "tańczyć".

Najpierw zrobiłyśmy parę gwiaz, następnie ja zrobiłam mostek, a Maja wykonała go na mnie. Potem był szpagat, ja na ziemi, w Maja stała na rękach na moich rękach również w szpagacie. Następnie były salta i inne akrobatyczne pierdoły. Z tego co zauważyłam wiele osób się obok nas zatrzymywało i oglądało nasz "cyrk".

- Skąd wy to umiecie?- zapytali zdziwieni bliźniacy Dobre.

-To nasza pasja.- Odpowiedziałam z uśmiechem. W tym momęcie Marcus wziął mnie na barki, a Lucas Maję, a następnie spojrzałam na Maję i zrobiłyśmy idealne salto w przód, zeskakując z chłopaków. Gdy Aj skończył śpiewać, wokół nas rozległy się oklaski i krzyki, w których usłyszałam nasze imiona.

- Ooł, uciekać! - Krzyknął Tristan i na zawołanie wszyscy puściliśmy się biegiem, a za nami tłum fanów.

Trafiliśmy do jakiejś knajpy, która właśnie miała być zamyknięta, ale Jake zapłacił właścicielowi, abyśmy mogli z niej skorzystać i żeby nikogo innego nie wpuszczał.

Zjedliśmy tu kolacje i gdy ludzie przestali się na nas gapić przez okna, opuściliśmy budynek i zmierzaliśmy do domu.

- Mam pomysł, chodźmy się narąbać! - Krzyknęła podekscytowana Tessa.

-Tessa, wiesz o tym, że Aj, Maja, Kaja i Alex nie są pełnoletni?

-Mam tą świadomość, Marcus. Ale raz im się nic nie stanie. - Dziewczyna machnąła ręką i ruszyła do jakiegoś baru nocnego.

Weszliśmy do środka i od razu poczułam zapach alkoholu, potu i narkotyków. Zapowiada się niezła zabawa. Wszędzie dookoło było pełno ludzi. Co chwila obok mnie przechodziły bardzo skromnie ubrane (skromnie ubrane, to mam na myśli bieliznę odsłaniającą więcej niż zasłania) kelnerki, które łasiły się do chłopaków "z naszej grupy".

- Tam jest bar!- Jake próbował przekrzyczeć głośną muzykę.

Podeszliśmy do lady i zamówiliśmy drinki. Nie lubię alkoholu, ale te były bardzo dobre, za to Maja kocha alkohol, nie jest pijaczką, ale raz na jakiś czas kupujemy sobie coś na spółkę. Po wypiciu chyba z pięciu szklanek kolorowego napoju, zauważyłam, że większość osób gdzieś znikła, zostali tylko bliźniacy Martinez, Lucas, Tessa i Aj. Postanowiłam udać się do łazienki, ale, że byłam już trochę rąbnięta stanęłam i od razu się ugięły pode mną nogi i upadłabym gdyby nie męskie ramiona. Nie wiem kogo, ale ta osoba pomogła mi iść. Opuściliśmy lokal i usiedliśmy na donicach na dworze, dopiero teraz zauważyłam chłopaka, to był chyba Emilio, ale nie jestem pewna.

Najgorsze jest to, że moja świadomość nie jest niczego świadoma i żądzi ciałem, a moja podświadomość wie wszystko i włada jedną częścią umysłu, która nie ma na nic wpływu.

-Może już wrócimy bo się ledwo na nogach trzymasz?- zapytał chłopak, a następnie pomógł mi wstać.

- Okej. Ale mi zimno. - Zrobiłam słodkie oczka i zaczęłam się przestawiać do Emilio.

Kaja, co ty robisz. Potem będzie tego żałować!

-Proszę ubierz się. - Chłopak zdjął swoją bluzę i mi ją podał.

Odebrałam ją, a następnie nałorzyłam na siebie. Złapałam Emilio za rękę i zaczęłam biec w stronę domu.

Brawo. Pierwszy dzień, a ty już upita, mam nadzieję, że Mai idzie lepiej.

-Aauu. Aghh. Boli.- wywaliłam się, w sumie to było pewne, jak się jest pijanym to tak jest.

- Nic ci nie jest?- Emilio szybko pomógł mi wstać. - Masz rozwalone kolano. Wejdź mi na plecy.- posłuchałam go, a następnie obięłam i spojrzałam na kolano, wyglądało okropnie, a krew była wszędzie.

Po chwili doszliśmy do domu. Budynek był pusty, a z tego co wiem to to się żadko się zdarza. Emilio posadził mnie na bracie w kuchni i poszedł po apteczke.

Chłopak przemył mi kolano, a następnie zrobił opatrunek.

Narazie jeszcze nic głupiego nie zrobiłaś. Są postępy.

I w tym momęcie przybliżyłam się do bliźniaka i go pocałowałam.

I wszystko szlak trafił.

Aż się zdziwiłam, bo on go odwzajemnił. Po chwili chłopak mnie ściągnął, a ja obwinęłam nogi wokół jego bioder. I tak się całowaliśmy przez dobre parę minut puki nam nie zabrakło powietrza. Teraz zauważyłam, że znaleźliśmy się w moim nowym pokoju. Chłopak żucił mnie na łóżko, a następnie położył się na mnie i dalej zaczęliśmy nasz zachłanny pocałunek. Emilio błądził rękami po moim ciele, powoli wchodząc pod koszulkę.

-Czy jest już ktoś w domu?- Usłyszeliśmy głos Alex'a z dołu. Szybko się od siebie odsuneliśmy i w odstępach zeszliśmy na dół.

- Tak, my jesteśmy. - Odpowiedział bliźniak. - Kaja się przewróciła i rozwaliła kolano.- pokazał na mnie palcem.

- A, spoko. A wiesz gdzie jest Emilio?- zapytał Alex.

Że co?! Emilio?! Czy...czy ja się całowałam z Ivan'em?! O kurwa.

-Zaraz do niego zadzwonię.- żucił szybko IVAN i poszedł do kuchni.

- Ja pójdę do pokoju i poczekam na Maję. Pa.- Odwróciłam się i udałam do mojego pokoju.

Chyba popełniłam błąd życia.

_____________________________

Hej. Jak się podoba czwarty rozdział? Niezapomnijcie zostawić ⭐gwiazdki⭐ i jakiegoś miłego komentarza. Do następnego rozdziału.

Chciałabym jeszcze przeprosić, że rozdziały się pojawiają żadko. Ja naprawdę nie mam czasu. Ale teraz zbliża się wiele wolnych dni więc... Się wszystko zobaczy.

~Emperor~

Life In Team 10Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz