Teraz do szczęścia brakowało mi ciszy i spokoju. Wreszcie mogłam wypocząć w czystej pościeli łącząc wątki. Wieczór nie dobiegł końca ,a wpatrywanie się w punkt na suficie nie sprawiał mi frajdy. W końcu przesiąknęłam nudą.
Mój burczący żołądek nie dawał mi spokoju.
Brawo Tessa, 30 min temu zamówiłaś sushi. Przynajmniej skleroza nie boli.
Jak mogłam zapomnieć o tak ważnej , a jednocześnie pysznej rzeczy? Bez zastanowienia opuściłam sypialnie pomykając w stronę kuchni.
Do uszu dobijała się głośna muzyka.
Czyżby ktoś coś dzisiaj świętował ? Byłam skołowana , dźwięk tłumił moje myśli.W kuchni przywitał mnie Jake. Jak zwykle parzył kawę , pił ją bardzo często. Muzyka wypełniająca wszystkie możliwe pomieszczenia zagłuszyła moje kroki. Usiadłam przy wyspie czekając na jaką kolwiek reakcję. Nie wiedział ,że siedzę tuż obok i podziwiam jego ruchy .
Nie powiem - zaimponował mi. Mimo ,że w tle leciała "Panda" , wpasował się idealnie.Nigdy nie widziałam go tańczącego , cholera.
Miałam rację mówiąc ,że ja i Jake mamy dużo wspólnego.Po 4 minutach w końcu odwrócił ciało dostrzegając moją osobę. Czułam jak rumieńce rozlewają się po moich polikach.
-Ahh... Cholera ,ammm...
Powiedz ,że tego nie widziałaś. - podrapał się nezręcznie. próba wybrnięcia była zbędna. Pierwszy raz widziałam go jako zawstydzonego. Jake zawsze wydawał się pewny siebie.A przynajmniej tak mi się zdawało.
-Przepraszam , przyszłam po sushi. -Wstałam łapiąc pudełko . -Fajnie się ruszasz . -dodałam nie bez ukrywania uśmiechu.
-Słucham? Ja? -zapytał ironicznie odwracając wzrok.
-Tak , serio. To wyglądało jakbyś przypominał sobie jakiś układ. -zaczęłam podchodząc bliżej. -Gdzie tańczysz? - to nie wyglądało na spontaniczny , amatorski taniec .
Blondym chwile wahał się z odpowiedzią.
- No dobrze... U Steffani .- rzekł to tak jaby przyznał się do czegoś bardzo złego ,
co nie mogło wyciec poza kraj.-Jake haha. Czy ty się wstydzisz? - zapytałam z swobodą. To było urocze.
-Tessa błagam cię . Nie mów o tym nikomu. Chodzę tam od roku i poprostu...czuję ,że żyję.-dodał z radością. Słowo "taniec" nie szło w parze z Jakiem , aż do teraz.
- Ja , totalnie Cię rozumiem . Tańczę od dziecka.
-Wiem o tym.- dodał szybko zadowolony.
-Nie przypominam sobie , abym ci o tym wspominała.
-Spokojnie Tessa , nie jestem twoim stalkerem . Widziałem twoje filmy na instagramie.
-Są z ponad roku . Nie ma co oglądać. - Z zawstydzenia pasmo brązowych włosów przełożyłam za ucho.
Zapadła chwilowa cisza.
Pudełko sushi było pełne .
Widocznie Logan nie był głodny.-Wiesz co ? Zapraszam cię na noc filmową . Nie dam rady zjeść tego sama. - odparłam z ogromnym uśmiechem . Jego oczy pryskały radością . Wiedziałam ,że się zgodzi.
YOU ARE READING
ROOMMATES ||Team10
FanfictionROOMMATES / Tessa Brooks "WSPÓŁLOKATORZY" Nowe miasto. Nowy dom. Nowa szkoła. Nowe znajomości. Nowe problemy. Nowe uczucia. Nowe życie . Nowa ja. Nazywam się Tessa Brooks, to opowiadanie o moim życiu, które zaczynam od początku. Przeszłość wyrzuca...