Nie mogłam słuchać ciągłych wykładów mrs. Dirmondy.
Była po pięćdziesiątce .
Co za tym idzie... nie umiała zrozumieć typowej młodzieży XXI w.
Na każdych zajęciach z zachowania drążyła ten sam temat , po tych kilku dniach moje zirytowanie dosięgło zenitu.Jedynym plusem zajęć w tej sali był widok zza okien .
Podczas "wykładów" ,z ławki mój wzrok docierał do wielkich liter HOLLYWOOD.
Odkąd tu jestem ,marzę o wędrówce na te wzgórze.Jake na każdej lekcji siedział ze mną. Cały czas nie rozumiałam dlaczego nie ma szkolnych przyjaciół. Wcześniej miał jednego , ale o nim nie chcę nawet myśleć.
Zastanawia mnie wzrok każdej zdziwionej osoby na nasz widok. Wychodzi na to ,że nie wiem o nim całej prawdy.
Przypomniałam sobie o dzisiejszych planach ...
◾Powiedzieć Loganowi o rezygnacji z wspólnego spotkania.
◾Ostatecznie , kolacja z Jakem.
Bałam się rozmowy z Loganem. Jest dość porywczy i lubi stawiać na swoim. Mam nadzieje ,że nie będzie nic podejrzewał.
Cholera.
Co jeśli Jake specjalnie mu powie , tak aby Logan poczuł zazdrość...
Może powinnam powiedzieć mu prawdę .
Ale jak to cholernie głupio brzmi."Przepraszam Logan ,ale nasze spotkanie nie może się odbyć . Jake był pierwszy ".
Coś wymyślę , Jake nie może pisnąć mu ani słówka.
-Mhmhm! -odchrząknęła sztucznie wychowawczyni kierując swój szorstki widok na mnie.
Natychmiast wyprostowałam plecy , krzesło przysunęłam tak aby bok stolika dotykał moich żeber.
Na szczęście po mojej szybkiej poprawie wróciła do swojego jakże ciekawego tematu. Mimo ,że nosiła okulary ,a w nich centymetrowe szkiełka, nie widziała najlepiej. A raczej wywnioskowałam to po naszej klasie. Jak można pieprzyć co lekcje to samo i nie zauważyć jak połowa ludności w tym pomieszczeniu śpi , albo jak ja -myśli o czymś totalnie odrębnym od tematu zajęć.
Ale nie jest aż tak źle , jedyną pracą ,którą musimy "wykonywać" to nie rozmawianie. Co jak co ,ale słuch ma dobry.Moje przemyślenia zakończył dzwonek.
***
Pogoda-zdecydowanie lepsza niż nad ranem.
-Nareszcie do domu. Nie mogłem słuchać jej propozycji wycieczki na cmentarz żydowski.Ta kobieta urodziła się za wcześnie żeby nas uczyć.-oznajmił z pewnością w głosie Jake po wyjściu z budynku.
Zaśmiałam się , choć taka była prawda.
-Wystrczy jej nie słuchać ,mój drogi -oznajmiłam ,tak jakby było to odkrycie roku.
-Ha , Ha . Moja droga ,a żeby to było takie proste .
Śmialiśmy się z mrs. Dirmondy aż do parkingu.
***
W aucie słuchaliśmy hiszpańskich piosenek. Dzisiaj mimo akcji z Neelsem dopisywał nam dobry humor.-Emilio i Ivan słuchają tej stacji kiedy prowadzą. Od czasu do czasu uczą mnie podstawowych słów. -oznajmił z dumą Jake.
-No to powiedz coś po hiszpańsku .-nie mogłam doczekać się , aż z ust Jakea wypłynął słowa.
-Eres guapa. -wydusił z siebie w końcu.
YOU ARE READING
ROOMMATES ||Team10
FanfictionROOMMATES / Tessa Brooks "WSPÓŁLOKATORZY" Nowe miasto. Nowy dom. Nowa szkoła. Nowe znajomości. Nowe problemy. Nowe uczucia. Nowe życie . Nowa ja. Nazywam się Tessa Brooks, to opowiadanie o moim życiu, które zaczynam od początku. Przeszłość wyrzuca...