-Kawę ze śmietanką chyba...

Kiedy już docieramy na parking i znajdujemy miejsce na jego olbrzyma, udajemy się do lokalnej knajpki. Harry bierze menu i siadamy na samym końcu. Każdy w ciszy przegląda kartę z daniami.

-Co bierzesz?- pytam szukając inspiracji.

-Chyba jagnięcinę z kaszą, a ty?- krzywię się na jego wybór, nie lubię kaszy.

-Spaghetti po włosku.- czytam przypadkową nazwę, może okaże się dobre.

-Pójdę zamówić.- oznajmia i zabiera nasze karty. Po chwili się wraca.- A co do picia?

-Zaskocz mnie.- mówię przeglądając Facebooka .

Nagle w powiadomieniach wyskakuje mi zaproszenie do znajomych, wchodzę w profil i rozpoznaje na zdjęciu doktorka - Daniel Goran. Akceptuję zaproszenie i zabawiam się w małego stalkera, przeglądam jego zdjęcia, ma psa, był na wakacjach gdzieś w górach, jest zdjęcie jak szczepi dzieci w Afryce, no proszę światowy człowiek. Teraz nie dziwie się, że powiedział, że ma satysfakcjonującą pracę.

-Za 20 minut podadzą.- Harry błyskawicznie siada obok mnie i próbuje zajrzeć mi w telefon. Momentalnie blokuję ekran.- Pornosa oglądasz, że tak się wystraszyłaś?- pyta z uśmieszkiem i obejmuje mnie ramieniem.

-Tak, z tobą w roli głównej, nie chcę żebyś się za bardzo podniecił na swój widok dlatego zablokowałam.- odpowiadam pstrykając go w nos. Swoje oczy kieruję na jego i przez chwile zatapiam się w zielni.- Masz bardzo piękne oczy.- mówię jak w transie, po czym szybko dochodzi do mnie co powiedziałam i gwałtownie się odsuwam. Jestem w szoku kiedy Harry nie komentuje mojej wypowiedzi tylko delikatnie się uśmiecha, to nie w jego stylu przepuścić okazje na ciętą ripostę.

-Wiesz może co teraz będziesz robiła w pracy, skoro nie zajmujesz się artykułem?-pyta przerywając ciszę.

-Na pewno skończy się siedzenie w domu, zakładam, że Miranda będzie chciała mieć mnie na oku, wiec tez z pracą w terenie mogę się pożegnać. Nie żebym narzekała, tylko będę dalej stała w miejscu.- wzruszam ramionami.

-Wychodzi na to, że niepotrzebnie martwiłaś ojca.- Harry spogląda w okno, potem na swój telefon, widzę że przyszła mu jakaś wiadomość.

-Muszę się wybrać do rodziców, odwiedzić ich, nie wiem tylko kiedy znajdę czas.

-Na długo chcesz jechać?- mężczyzna kończy odpisywać i spogląda na mnie.

-Trzy może cztery dni, zależy jaka atmosfera będzie.- Harry tylko przytakuje.

Kiedy już dostajemy nasze jedzenie, zaczynam je szybko pochłaniać, nie sądziłam, że jestem taka głodna.

-Zwolnij koleżanko bo się udławisz.- komentuje brunet i jak na zawołanie krztuszę się jedzeniem. Harry klepie mnie delikatnie po plecach. Posyłam mu mordercze spojrzenie.

-Wykrakałeś!- krzyczę, po czym oboje wybuchamy śmiechem.

-Biedna jedzenia nigdy nie widziała, spokojnie kochanie jak się nie najesz to weźmiemy coś jeszcze.

-Ale ty jesteś zabawny naprawdę.-kręcę głową.

-Wiem.


Jak już się najadłam Harry odwiózł mnie do domu, zaproponowałam żebyśmy obejrzeli film, ale on się umówił z Louisem, więc zostałam skazana na swoje towarzystwo.
Kiedy zdjęłam buty i weszłam do salonu wdepłam w coś mokrego.Błagam tylko nie to o czym myślę. Spojrzałam w dół i zobaczyłam to czego się spodziewałam, od razu zaczęłam krzyczeć.

-Kurwa Luke naucz tego pierdolonego kota korzystać z kuwety albo wychodź z nim na dwór!

-Ciesz się, że na łóżko ci nie narobił!- słyszę krzyk z łazienki.

-No zajebiście się cieszę! Ja tego nie posprzątam, plus wisisz mi pranie!- zdejmuję mokrą skarpetkę.

Świetnie muszę teraz stopy umyć.

-Wyłaź szybciej z tego kibla!

Jak na zawołanie blondyn spuszcza wodę i wychodzi.

-Raczej lepiej tam nie wchodź.- mówi i zaczyna się śmiać.

-Fuj rąk nie umyłeś.- zwracam mu uwagę.

-Po co jak i tak muszę to sprzątnąć, potem umyję.-wzrusza ramionami na co kręcę głową. Z jakim brudasem przyszło mi mieszkać?

Biorę głęboki wdech i wchodzę szybko do łazienki. Myję stopy w bidecie, oryginalne zastosowanie, po skończeniu biegnę do pokoju i szybko łapie świeże powietrze. Akurat idealne wyczucie czasu ma mój telefon który zaczyna dzwonić. Na wyswietlaczu ukazuje się numer mojej szefowej.

-Halo

-Dzień dobry, dzwonię powiedzieć, że oczekuję cię po weekendzie w pracy.

Nim zdążę coś powiedzieć rozłącza się. Miła jak zawsze, korzystając, że trzymam już telefon w ręce kładę się na łóżko i przeglądam social media. W górnej części ekranu wyskakuje mi wiadomość od doktorka.

Hej, mówiłem, że Cię znajdę :D

Mimowolnie się uśmiecham.

Stalker!

Odpisuję i czekam na rozwój sytuacji.

Co porabiasz?

I tak zaczyna się nasza korespondencja, która trwa do drugiej w nocy...

_____________________________
Znalazłam chwilę czasu, żeby napisać coś przed maturą. Ktoś wgl pamięta to opowiadanie? :(
Pomoże mi ktoś zrobić okładkę? Ja kompletnie nie umiem się za to zabrać 🙈

Sex Date || H.S Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz