Właśnie,Yoongi. Hobi przeniósł wzrok na chłopaka, który był wyjątkowo jak na siebie, pobudzony. Nawet skakał po meblach, co było dość niespotykane, bo raczej nie był osobą skorą do sportów i wysiłku fizycznego. Może tak właśnie działał alkohol? Robi się wtedy rzeczy, których normalnie się nie robi. Może to jest jakaś odpowiedź na jego Yoongowy problem.

- Drinka? - zaproponował Namjoon, jakby czytając mu w myślach.

- A z czego to drink?- spytał Hobi. Jak dotąd nie wypił ani kropelki alkoholu. Tylko od godziny sączył wodę z lodem.

- Whiskey - odparł młodszy chłopak.

- Z?

- Whiskey - dodał bez zająknięcia się Namjoon. - Whiskey otworzone piętnaście minut temu z whiskey, którą...- zaczął wlewać do kubka kilka miarek. - Właśnie ci wlałem.

- Przełomowy drink, nowatorski - pochwalił go Hoseok i wziął kubek do ręki. - Twoje zdrowie

- Twoje zdrowie - Namjoon stuknął swoim kubkiem w jego i wypił sporą część alkoholu. - Będziemy tego żałować jutro - powiedział do Hobiego, kiedy ten napił się swojego. Jin zaczął się śmiać. Impreza dopiero się rozkręcała.

***

Kiedy muzyka trochę przycichła, Jungkook rzucił się na poduszki przed kominkiem. Nogi i ręce rozrzucił na boki, starając się jakoś ułożyć i znaleźć sobie wygodne miejsce.

- Wyglądasz jak rozgwiazda - powiedział Jin i znów zaczął się śmiać. Wstał chwiejnie ze swojego miejsca i zaczął iść w stronę Jimina i Hobiego, którzy wygłupiali się na środku pokoju. - Z drogi, z drogi!! Jinnie idzie i wam zaraz pokaże... - zaczął krzyczeć. - Jak się tańczy w Seoulu!

- Hyung wrócił! - zawołał głośno Jimin i zaczął klaskać. Zaraz zaraził tym Namjoona, który stał na oparciu kanapy i zaczął wydzierać się wniebogłosy. Jungkook przymknął na chwilę oczy, ocierając czoło z potu. Przez taneczny pojedynek z Jiminem zdążył już prawie wytrzeźwieć i powoli zaczynały go boleć ręce i nogi.

- Nie zasypiaj! - Taehyung podszedł do niego i kopnął go lekko w kostkę.

- Nie śpię przecież - zaprotestował od razu młodszy chłopak. Otworzył oczy i spojrzał na niego uśmiechając się. - Tae...chyba już do końca wytrzeźwiałem

- Źle ci? - spytał Taehyung i usiadł na ziemi obok niego. Zaczął się bawić rogiem jego koszuli. Podrzucał ją i łapał, uśmiechając się sam do siebie.

- Zrobisz mi drinka? - spytał Jungkook, wciąż nie zmieniając pozycji. Przez chwilę zastanawiał się, czy nie zrobić jakiejś miny, która zwykle działała na Taehyunga, ale był na to zbyt zmęczony. - Hyuung...- dodał jękliwie, kiedy tamten wciąż nie wstawał. Starszy chłopak spojrzał na niego.

- Chyba ci już wystarczy - odparł po chwili. Położył się obok na poduszkach i odwrócił w jego stronę, wciąż się uśmiechając.

- Zrób...no zróób - Jungkook wypuścił gwałtownie powietrze z płuc. - No weź...Tae...

- Mam lepszy pomysł

- Jaki? - spytał Jungkook, zamykając na chwilę oczy, ale Taehyung mu nie odpowiedział. - Jaki, TaeTae? - powtórzył, ale chłopak wciąż milczał. Jungkook otworzył oczy, zebrał się w sobie i podniósł się na przedramionach. Wciąż miał trochę nieobecny wzrok, ale było już lepiej niż po drugim piwie. Sam nie wiedział, czy jest pijany, ale chciał to jakoś sprawdzić. Kiedy pił to jego zmysł dotyku stępiał się prawie do zera, więc nawet jeśli upadł, to tego nie czuł. Dlatego zawsze po jakichkolwiek imprezach, na których przesadził z alkoholem, budził się następnego ranka z nową kolekcją pięknych siniaków. Dotknął ręki Taehyunga na próbę. Czuł, że jest ciepła i wcale, ale to wcale nie czuł, że drętwieją mu ręce. Wręcz przeciwnie. Czuł wszystko. Ciepłe powietrze bijące od kominka. Ugięte prawe kolano Taehyunga, które wbijało mu się w udo, jego oddech kiedy zbliżał się niebezpiecznie blisko jego własnego ucha. Jego palce, które przesuwały się po przedramieniu. Jungkook zadrżał. Zdecydowanie nie był pijany. Wręcz przeciwnie. - No co ty... - powiedział, kiedy Taehyung przekrzywił głowę i spojrzał szybko na sufit. Jungkook ledwo powstrzymywał się od śmiechu.

✔Midnight Sun | BTSWhere stories live. Discover now