"Ten związek nas męczy..."

1.3K 68 17
                                    

Luna

Jest już koniec wakacji. Matteo niestety dwa tygodnie temu musiał wyjechać... Obiecał mi że niedługo się zobaczymy...

Dzisiaj przyjeżdża dziadek. Już nie mogę się doczekać, tak długo go nie widziałam. Bardzo za nim tęsknię...

Wieczorem razem z moimi przyjaciółmi i znajomymi organizujemy ognisko na zakończenie wakacji. Oj na pewno będzie się tam działo...

Kiedy sprzątałam w pokoju zadzwonił mój telefon...

- Halo?
- Hej kochanie! (To Matteo)
- Hej skarbie! Już nie śpisz? To do ciebie nie podobne... (Zaśmiałam się)
- Tęsknię za tobą...
- Ja za tobą też ale zobaczysz że niedługo znów się zobaczymy...
- Nie wiem czy wytrzymam tyle bez ciebie... (Zaśmiałam się)
- Zobaczysz jeszcze będziesz miał m mnie dość...
- Luna jak możesz tak mówić??? Ranisz mnie... (Zaśmialiśmy się)
- Kochanie ja muszę kończyć. Za niedługo przyjeżdża dziadek i muszę pomóc Oldze...
- Dobrze, pa Kochanie, myśl o mnie...
- Pa skarbie, ty o mnie też...
- Zawsze...

Rozłączyłam się i poszłam na śniadanie. Kiedy zjadłam zaczęłam sprzątać w domu. Później razem z szoferem pojechałam na lotnisko odebrać dziadka...

Kiedy tylko zobaczyłam dziadka to od razu do niego pobiegłam i mocno przytuliłam...

- Bardzo tęskniłam dziadku...
- Ja też kochanie...
- Chodź do samochodu, Olga zrobiła kolację.
- Chodźmy...

W domu kiedy ją dziadek i Olga jedliśmy kolację dziadek, opowiadał nam o wszystkim co robił w Norwegii. Dobrze że już nie musi tam jechać. Nareszcie będziemy razem.

Dziadek postanowił że jeżeli Olga chce z nami mieszkać to nie musi się wyprowadzać. Bardzo się z tego powodu cieszę bo bardzo się do niej przywiązałam...

Po kolacji dziadek i Olga jeszcze rozmawiali a ja poszłam szykować się na imprezę. Szkoda że Nico na niej nie będzie... Niestety musiał już wracać do Buenos Aires... Będę za nim bardzo tęsknić...

Kiedy byłam już gotowa i zbliżała się godzina rozpoczęcia imprezy, ubrałam buty, wzięłam torebkę i poszłam na plażę. Kiedy tam przyszłam odrazu zobaczyłam Lenę, Simona i resztę paczki. Podeszłam do nich i z każdym się przywitałam...

- Ej Luna jak tam twój chłopak? (Zapytał Saul)
- Super!!! (Powiedziałam z entuzjazmem)
- Pamiętaj jak cię skrzywdzić to skopiemy mu tyłek... (Powiedział ze śmiechem Raul)
- Ok przekaże mu to... (Zaśmiałam się)
- To co ekipa? Idziemy szaleć! Trzeba z klasą zakończyć tę wakacje! (Powiedziała Lena)
- Musowo!!! (Powiedziałam)

Ta impreza była super! Bawiliśmy się o praktycznie do rana... Kiedy wróciłam do domu odrazu padłam zmęczona na łóżko...

Niestety dzisiaj po południu jest rozpoczęcie roku szkolnego...

Miesiąc później

Już od miesiąca muszę chodzić do szkoły... Ja chce już wakacje...

Bardzo tęsknię za Matteo... Ostatnio mało do mnie dzwoni... Jak ja do niego zadzwonie to rozmawiamy w miarę normalnie ale on do mnie nie dzwoni i gdy rozmawiamy mam wrażenie jakby chciał jak najszybciej się rozłączyć... Nie wiem co się z nim dzieję...

Kiedy popołudniu wróciłam ze szkoły w salonie czekał na mnie dziadek. Po jego minie wywnioskowałam że coś się stało...

- Hej dziadku... Wszystko w porządku???
- Witaj Luna... Muszę ci coś powiedzieć...
- O co chodzi dziadku??? Coś się stało???
- Muszę wyjechać Luna, ale tym razem ty jedziesz ze mną...
- Co??? Ale jak to??? Ja nie chcę jechać do Norwegii... Nie mogę zostać z Olgą???
- Przykro mi Luna ale Olga musi jechać to swojej siostry do Kanady... Ale jeśli choć trochę cię to ucieszy to nie jedziemy do Norwegii...
- A gdzie???
- Do Buenos Aires.
- Naprawdę???
- Tak skarbie naprawdę...
- To super! Kiedy jedziemy?
- Za dwa dni wieczorem mamy samolot.
- To ja pójdę do siebie żeby powiedzieć o tym Matteo...
- Dobrze kochanie...

Soy Luna [] Moja HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz