"Jesteś dla mnie ważna..."

2.5K 101 8
                                    


Luna

Jest 5:30 rano, a ja nie mogę spać. Znów miałam ten dziwny sen, ale... tym razem... wszysto skończyło się inaczej. Tyn razem pamiętam całą piosenkę i... zobaczyłam twarz tej osoby, która ją grała. Wszystko było tak jak w poprzednim śnie. Usłyszałam piosenkę i szukałam osoby która ją gra. Osoba ta siedziała na ławce. Gdy podeszłam bliżej wyraźnie słyszałam słowa piosenki. Kiedy byłam już koło ławki usiadłam na niej, ale nadal nie widziałam kto to. Tak jakbym stała i patrzyła na siebie. Na moją twarz. Dopiero kiedy ta osoba skończyła śpiewać zobaczyłam jej twarz. To był Matteo... MATTEO. Nie mogę w to uwierzyć. Później Matteo powiedział: "To piosenka dla Ciebie Luna. Podoba Ci się?" A ja odpowiedziałam: "Tak jest piękna." On później powiedział: "Jesteś dla mnie bardzo ważna Luna. Zależy mi na tobie."
A ja na to: "Mi na tobie też." Po tych słowach przytuliłam go. Gdy odsuneliśmy się od siebie nasze twarze były bliżej siebie. Zaczęliśmy się do siebie zbliżać i gdy już mieliśmy się pocałować obudziłam się. Nie wiem czemu to był Matteo. Przecież ja nie czuję do niego nic w ten sposób... chyba...

2 godziny później...

Jest godzina 7:30. Za niedługo muszę jechać do szkoły. Dzisiaj jest ten egzamin. Boje się chociaż dużo się uczyłam. Moja stara szkoła była najlepszym liceum w całym Cancún. Miałam bardzo dobre oceny, ale i tak się boje. Mam nadzieję, że pójdzie mi dobrze.

- Luna! Chodź już jedziemy. (Zawołał mnie Gaston)
- Już idę Gaston!

Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy.

Po 15 minutach byliśmy już przed szkoła. Szliśmy w stronę wejścia do szkoły. W naszym kierunku szedł Matteo. Nie wiem dlaczego, ale przez ten sen dziwnie się czuję. Mam nadzieję, że tego nie zauważy.

- Hej Gaston! Hej Luna!
- Cześć Matteo! (Powiedzieliśmy razem z Gastonem)
- Gotowi na egzamin?
- Można tak powiedzieć...
- A co Luna? Nie uczyłaś się? (Zaśmiał się Matteo)
- Uczyłam się tylko... nie wiem czy wszystkiego nie zapomnę.
- Będzie dobrze kelnereczko. To co idziemy do środka?
- Tak. (Powiedział Gaston)

Weszliśmy do środka. Na korytarzu było sporo osób. Wszyscy z niecierpliwością czekali na rozpoczęcie egzaminu. Pewnie każdy chcę mieć to już za sobą.

- Matteo nie widziałeś gdzieś Niny? Nie mogę jej znaleźć.
- Nie. Może jeszcze nie przyszła.
- Pewnie tak...
- Luna!
- Nina! Jesteś. Nie mogłam Cię znaleźć...
- Dopiero przyjechałam. Hej chłopaki!
- Hej Nina! (Powiedzieli razem)

- Wszystkich uczniów prosimy o wejście do swoich klas i zajęcie miejsc. (Powiedziała nauczycielka)

- Chodźmy Nina. Powiedzenia chłopaki. (Powiedziałyśmy razem z Niną)
- Nawzajem dziewczyny.

Weszłyśmy do klasy i po pięciu minutach pisaliśmy już sprawdzian.

Po godzinie wszyscy oddali już egzaminy i wyszli na korytarz.

- Luna i jak Ci poszło? (Zapytała Nina)
- Dobrze. Myślałam, że będzie gorzej, ale nie było tak źle. A tobie jak poszło?
- To świetnie. Mi też poszło dobrze.
- To super. O zobacz. Tam stoi Gaston i Matteo. Chodź zapytam się jak im poszło.
- Niee... ty idź ja poczekam...
- Nina, daj spokoj. Idziesz ze mną.
- Ale...
- Nie ma ale... O co chodzi? Przecież wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko.
- No bo o to chodzi, że... ale nie będziesz się śmiać?
- Nieee... Powiedz mi.
- No bo Gaston mi się tak trochę podoba i w jego obecności nie czuję się zbyt pewnie...
- Na prawdę? Nina jak mogłaś pomyśleć, że będę się z Ciebie śmiać. To nic złego. Ty nawet nie wiesz jaki ja miałam dzisiaj sen... - Jaki? Powiedz?
- Śniło mi się, że Matteo napisał dla mnie piosenkę... Że siedzieliśmy razem na ławce w parku, a on ją śpiewał dla mnie, a później prawie się pocałowaliśmy bo się obudziłam...
- Wow... to znaczy, że podoba Ci się Matteo...
- Co? Nieprawda... a poza tym on ma dziewczynę...
- Ma, ale może jej nie mieć...
- Nina przestań. Chodź pojedziemy do nich.

Soy Luna [] Moja HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz