12

323 17 10
                                    

Byłam tak gdzieś w połowie drogi i tak nagle zakręciło mi się w głowie i opadłam na ziemię.
~~~~~~~~~*
Ocknęłam się i nadal byłam w tym samym miejscu. Taaaa... tera napewno jestem spuziniona. Już widzę Shu który idźe korytarzem i zatrzymuje się przedemną patrzy na mnie a po chwil porzechodzi obok jagdyby nigdy nic, zostawiając mnie na ziemi.
Kurde zapomniałam miałam iść do Reji'ego. Patrzę na zegarek w telefonie jestem spóźniona już o jakieś 15 minut on mnie za to zabije.
Wstałam i biegiem udałam się do pokoju otaku zastawy stołowej. Kiedy dotarłam na miejsce zapukałam ostrorznie usłyszałam ciche i rozdrażnione "wejść". Gdy usłyszałam te sowa powoli otworzyłam drzwi do pokoju i weszłam, zamykając za sobą drzwi kurde zapomniałam, miałam nie zamykaj drzwi nie wiadomo co może się stać.
- Spóźniłaś się, takie zachowanie jest niedopuszczalne.- Powiedział. Widać że jest zdenerwowany.
- Wiem przepraszam ale...- Nie dał mi dokończyć.
-Nie obchodzą mnie twoje wymówki.-
-Ale...- Znowu mi przerwał tym razem w inny sposub stanął za mną i wstrzyknął mi coś w szyję na co ja zaczęłam powoli zamykać oczy.

Obudziłam się. Strasznie mnie boli głowa. Poczułam że jestem przypięta do czegoś twardego, byłam na stole operacyjnym.

 Poczułam że jestem przypięta do czegoś twardego, byłam na stole operacyjnym

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-No no kto się tu nam obudził.-
Powiedział Reji ktury wszed z cienia. Patrzyłam na niego przez chwilę, ale gdy zaczą podchodzić zaczęłam mi się szarpać ale to nic nie dało rozejrzałam się po pokoju swój wzrok zatrzymałam na stoliku który był niedaleko mojej głowy było tam parę noży oraz innych przyrządów lekarskich które wcale nie wyglądały na takie do leczenia. Raczej do operacji.
-Na takiej zuchwałej dziewczynie jeszcze nie robiłem eksperymentów.- powiedział biorąc do ręki nóż patrząc na niego a potem na mnie. Po jakiego grzyba robi eksperymenty na ludziach to nie ma sensu ostatnio nic nie ma sensu. A poza tym nie ma do tego żadnych uprawnień ani niczego. O czym ja myślę przecież najprawdopodobniej To są ostatnie minuty czy sekundy mojego życia!!

Gdy już chciał mnie zabić czy co tam zamierzał, zadzwonił jego telefon. Chwała temu kto zadzwonił.
-Poczekasz tu musze wyjść na chwilę.- Bardziej powiedział niż zapytał, no bo jak ja mam stąd gdzie kolwiek pujść.
-Za jakieś puł godziny wruce, wię się nie ruszaj.- Jego chyba naprawdę bawi ta sytuacja a jego suchar był tak są tak suchy że aż mi woda wyschła ha ha ha... poczucie humoru w ostatnich chwilach mojego życia.

Mineło jakieś 15 minut od kiedy on wyszedł a ja leżę jak głupia na tym łóżku i czekam ale co kurde wyprawiam czekam aż śmierć po mnie przyjdzie powinnam jako prubować się z tąd wyrwać, ale i tak wiem że to nie ma najmniejszego sensu. On jest jednym ze wampirów z kturymi mieszkam a reszta by wybrała zapewne swojego brata a nie mnie.
- O jak miło że czekałaś.- Kolejny suchar.
-A miałam jakiś wybur.- Powiedziałam beznamiętnym głosem. Nawet nie wiem kiedy pojawił się przede mną z nożem w ręku tym razem bez wahania wycelował w moją stronę.
-Tylko się nie ruszaj...- Tylko to zdążyłam usłyszeć bo potem widziałam już tylko ciemność dziwne nawet nie czułam bólu.

Obudziłam się cała zalana potem odziwo byłam w swoim pokoju z okropnym bólem głowy. Po chwili szybko otworzyłam szerzej oczy żeby się upewnić czy ja cały czas żyje rozejrzałam się jeszcze raz po pokoju. Podeszłam do lustra popatrzyłam na swoje ciało i nie miałam żadnych śladów po cienciu ani blizny. Czyli to wszystko był koszmar...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przyznać się kto myślał że zgineła. Pozdrowionka dla Brokatowyciastek i kammi-kate.

~~~~~~~~~* -od tego momętu był ten sen.

Czarna róża [DL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz