Witam was!
Wracam chyba do pisania tego dzieła! <3
Co prawda rozdział miałam dać jeszcze w grudniu, ale cóż.
Brak pomysłu zrobił swoje... teraz mam nadzieję, że pomysły się znajdą i... coś z tego wyjdzie.
Praktycznie pisałam dzisiaj ten rozdział z 4 godziny(?) sama nie wiem, ale przyjemnie się pisało. Postaram się jakoś to ogarnąć by dodawać rozdziały i je pisać dość no nie wiem... częściej? O.O
Jednak nie daje gwarancji, bo mam teraz trochę zapieprzu... praktyki i te sprawy.
Mam nadzieję, że cieszy się ktoś z tego rozdziału i nie wyszedł tak źle.
Piszcie i głosujcie! ^^
Zapraszam do czytania~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Będąc w środku zaczęliśmy się zastanawiać nad wszystkim. Zdjęliśmy buty w przedpokoju, a dziewczyna szybko zaprowadziła nas do pomieszczenia gdzie najwyraźniej miała swój mały kąt. Zostaliśmy tam, a ona chodziła po całym domu najwyraźniej kogoś szukając.
Rozejrzałem się po ścianach koloru jasnej zieleni. Czułem się jakbym był w tej chwili w swoim pokoju. Tu było tak podobnie. Ścianki shoji bardzo ładnie współgrały z panelami jak i całym wnętrzem pokoju.
Podszedłem do jej biurka gdzie już wcześniej zauważyłem jakieś zdjęcia, obrazy... bądź rysunki. Zastanawiało mnie czemu tam są nasze podobizny. Przymrużyłem oczy nieco się dziwiąc gdy nie usłyszałem krzyku szefa.
- AAAAA! JAK JA WYGLĄDAM?! SOUICHIRO-KUN? TY TO WIDZISZ?! – wybałuszył na mnie oczy stojąc przy lustrze.
- Co? – skierowałem się w jego stronę nie rozumiejąc o co mu chodzi.
- To technika trójwymiarowa! Tak zwane 3D. – mówił z ekscytacją. – Ciekawe czy tam też jestem taki pełny prawdziwego realnego życia.
- Danna... uspokój się. To, że wyglądamy jak prawdziwi ludzie to nic nie znaczy.
- Żartujesz?! Fajnie by było się tu tak zabawić! – odwrócił się do mnie tyłem po czym nieco zsunął swoje spodnie sprawdzając czy ma wszystko na swoim miejscu. – Jest jeszcze większy niż normalnie!
Nim się zorientował tak usłyszeliśmy pisk blondyny. Po czym nastąpiło silne uderzenie srebrnowłosego.
- Przynoszę wam herbaty, a wy zaczynacie bawić się w najlepsze?! – wykrzyczała.
- Kobieto, czy ty masz wiecznie okres? – zapytał srebrnowłosy wycierając zakrwawiony nos.
- Co cię to obchodzi, nierobie? – warknęła wyzywająco.
- Cholerny dzieciak.
Oczywiście postanowiłem się nie wtrącać w ich prywatne sprawy nawet jak się tak ładnie wyzywali czy tam skakali sobie do gardeł. Cicho jak mysz wyszedłem z pokoju idąc się rozejrzeć. Było bardzo cicho. Co nieco mnie zaintrygowało.
Przecież Kiyoko mówiła o tym, że jej matka się na pewno o nią martwi. Mimo, że minęły dwa lata to wydaję mi się, że to nie tak powinno być. Chyba, że ona po prostu kłamała. Ale... no właśnie.
- Ehhh. – wywróciłem oczami słysząc ciche pukanie.
Skierowałem się wolno do drzwi słysząc ciche szepty. Westchnąłem cicho. Pewnie jakieś bachory. Odszedłem od drzwi kierując się do kuchni.
- Tu nikogo nie ma. Słyszysz, Jun? – odezwał się czyjś głos.
- To, że mieszkała tu jakaś kobieta z córką to było dawno. Poza tym słyszałem, że ta córka uciekła z domu. A kobieta nie mogła tego dłużej znieść i popełniła samobójstwo. – odezwał się drugi. – Nie wierzysz w duchy, prawda? Nie ma się czego bać.
YOU ARE READING
Fanfick [Gintama]
FanfictionJak zdążyliście się domyślić to tu będzie w końcu mój dłuższy ff... Gintama forever <3 W roli głównej oczywiście moja ulubiona postać - Okita Sougo. Będzie też moja własna postać brała tu udział, ale nie będę wam zdradzać, bo spoilery to zło XD...
![Fanfick [Gintama]](https://img.wattpad.com/cover/59732079-64-k526831.jpg)