27.

269 19 2
                                    

Mężczyzna rozgląda się po kawiarni. Ze zdenerwowaniem spogląda na zegarek. Spóźnia się.
-Jestem!-krzyczy ciemnowłosa dziewczyna ubrana w złoty top i mini spódniczkę w tym samym kolorze. Uśmiecha się do niego sztucznie i przytula na powitanie. Karol szybko ją odpycha i krzywi się.
-Stęsknieś się, skarbie?-zapytała trzepocząc długimi rzęsami.
-Daruj sobie, pokaż mi te badania-warknął mężczyzna i upił łyk piwa.
Sylwia wyciągnęła z torby teczkę i podała towarzyszowi. Otworzył ją i wyciągnął plik dokumentów. Przez kilka minut patrzył na papiery, a następnie bez słowa oddał dziewczynie.-Możesz iść.
-To tyle?-prychnęła brunetka odgarniając włosy.
-Mam Ci mówić, co masz teraz robić? Nie wiedziałem, że jesteś taka tępa.
-Wypraszam sobie-oburzyła się i gwałtownie wstała spoglądając na mężczyznę. Ten bez słowa poszedł w jej ślady. Złapał ją za rękę i wyprowadził z kawiarni. Przerażona dziewczyna zdążyła chwycić tylko swoją torbę.
-Posłuchaj, jeżeli nie będziesz się mnie słuchała to nie skończysz dobrze. Ani ty, ani dziecko. Więc uważaj na słowa, gówniaro. Chcesz pieniędzy? To zrób to tak, jak należy. Chcesz się zemścić, czy nie?-wysyczał przyciskając dziewczynę do drzwi swojego samochodu.
-Może nie powinnam..-wyszeptała Sylwia, mając nadzieję, że jej nie słyszy.
-Nie powinnaś?!-jej towarzysz nie wytrzymuje i ściska mocniej ramię dziewczyny, która syczy z bólu.
-Jest szczęśliwy, ja też. Nie powinnam tego psuć.
-Nie zapominaj co Ci zrobił.

-Karol, wróciłem!-Maciek gwałtownie otwiera drzwi do pokoju przyjaciela.-Przeszkadzam?
Brunet wybucha śmiechem widząc zdenerwowanych przyjaciół. Martyna zsiada z kolan Karola i zakrywa twarz włosami, próbując ukryć rumieńce. Jej chłopak przeczesuje dłonią roztrzepane włosy.
-Wyczułeś moment, stary-prycha Karol patrząc morderczo na przyjaciela.
-Ostrzegajcie mnie następnym razem, że mam wrócić później, czy coś-odpowiada Maciek i siada naprzeciw przyjaciela.
-Jak tam w pracy?-pyta Martyna zmieniając temat.-Wróciłeś..wcześniej?
-Dobrze, skończyłem dwie godziny przed czasem.
-Gdzie jeszcze byłeś?-Karol spogląda na przyjaciela.
-W kawiarni. Musiałem się czegoś napić. A, zapomniałbym! Kali powiedział, żebyśmy wpadli dzisiaj do niego. Robi imprezę, idziemy?-Sheo uśmiecha się znacząco widząc krzywo patrzącą na niego Martynę.
-Musimy?
-Tak.-odpowiadają jednocześnie Karol i Sheo.
Zapowiada się długi wieczór.

Od Stevie: Przepraszam, przepraszam, ale pisanie rozdziałów idzie mi niezbyt dobrze. Nie mam weny? Ale staram się, więc plz nie bijcie.

Internet Friend || Kaiko [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz