4. To są jakieś jaja?!

38 2 0
                                    

- Brzmi poważnie.- odezwał się Harry wstając z kanapy.

- Mamy jeszcze jeden problem.

- Co znowu?

- Nie mam smokingu.
______________________________________

Zayn' POV

Następnego dnia obudziłem się dość późno. Nie mogłem spać w nocy, bo zbyt długo o tym wszystkim myślałem. Mam nadzieję, że nam się uda. Nigdy wcześniej nie brałem udziału w czymś takim. Zawsze tylko coś podrzucałem, przekazywałem albo sprzedawałem. Jednym słowem- byłem łącznikiem. Sam zastanawiałem się czy na pewno jestem na to gotowy, ale czego nie robi się dla przyjaciela.

Przekręciłem się na drugi bok i spojrzałem na zegarek na szafce nocnej. 11:23. Westchnąłem i schowałem twarz w poduszkę. Podniosłem się i usiadłem na brzegu łóżka, przecierając zaspaną twarz dłońmi. To już dziś.- pomyślałem.

Wziąłem szybki prysznic, mając nadzieję, że choć na chwilę pozbędę się tych wszystkich myśli, ale nic z tego. Nie pomagały mi nawet strumienie gorącej wody. Przejechałem dłonią po zaparowanym lusterku nad wąskim zlewem i krótko się sobie przyjrzałem. Moje ciemne, mokre włosy opadły na lekko zarośniętą twarz, która od kilku dni wymaga, aby o nią zadbać, ale najzwyczajniej w świecie nie miałem na to czasu. Wziąłem więc maszynkę i ogoliłem się, podkreślając ostre rysy szczęki i policzków.

Chodziłem w tą i z powrotem po mieszkaniu, nie mając żadnego określonego celu. Zapaliłem papierosa i usiadłem w fotelu w salonie. Siedziałem tak przez chwilę, patrząc na zdjęcie mamy w ramce, które stało na niskiej szafce pod telewizorem. Pewnie nie byłaby ze mnie teraz dumna, ale zawsze powtarzała, że trzeba sobie jakoś radzić. Jeśli to zrobię nie będę musiał pracować z tymi idiotami, a pieniędzy wystarczy mi dotąd, aż nie zacznę normalnego życia. Nie chciałem pracować w ten sposób cały czas. W tej branży nie można nikomu ufać. Każdy tu jest zdany tylko na siebie, dlatego mam pewne obawy, co do dzisiejszej akcji.

Wypaliłem już trzeciego papierosa i dopiero wtedy poczułem, że stres zaczyna mnie opuszczać. Wybrałem numer do Harrego i miałem się już rozłączyć, ale w ostatniej chwili odebrał połączenie.

- Halo?

- Dzwonię, żeby zapytać czy się przypadkiem nie rozmyśliłeś.

- Dużo o tym myślałem. Boję się jak cholera, ale potrzebuję tej kasy.

- Damy radę, nie panikuj.

- Łatwo ci powiedzieć. Ja pierwszy raz biorę w czymś takim udział.

- Nie jest aż tak strasznie jak się wydaje.

- Mam nadzieję.

- A poza tym wszystko okey?

- Tak. Zaraz idziemy z Bryonly do lekarza na USG.

- Na co?

- Na prześwietlenie brzucha!

- Okey to wam nie przeszkadzam.

- Widzimy się wieczorem. Pa.

- Cześć.

Siedziałem jeszcze chwilę, wpatrzony w jeden punkt przed sobą i jeszcze raz wszystko przemyślałem. Przypomniałem sobie, że wciąż nie mam garnituru a świadomość, że muszę na niego wydać przynajmniej sto dolców, wcale nie poprawiała mi humoru. Westchnąłem i zwklekłem się z fotela. Niedługo takie problemy nie będą mnie dotyczyły.

Thug LifeWhere stories live. Discover now