1. Mam pewną sprawę na mieście

152 9 0
                                    


Zayn POV'

1 nowa wiadomość- Spojrzałem na wyświetlacz telefonu, ale zignorowałem to chowając go
z powrotem do kieszeni spodni, co przyszło mi z trudem przez siedzącą na moich kolanach Nicol. Czy byliśmy razem? Nie określiłbym tego w ten sposób. Jesteśmy raczej czymś w rodzaju przyjaciół z przywilejami. Niezobowiązujące relacje między nami pasują i mi i jej. Z resztą Nicol ma przywileje nie tylko do mnie, więc trudno byłoby mówić o wierności w związku, w który i tak nie chciałem się pakować.

- Kto to?- zapytała w moje usta, które później złączyła w namiętnym pocałunku.

- Nie wiem, pewnie nic ważnego.- odpowiedziałem cicho do jej ucha i zszedłem pocałunkami niżej wzdłuż szyi. Odchyliła do tyłu głowę robiąc mi więcej miejsca, ale wtedy telefon znów zawibrował. Tak jak za pierwszym razem postanowiłem to zignorować. W małym pokoju na piętrze przez zamknięte drzwi, słychać było stłumione dźwięki dudniącej muzyki. Zacząłem całować jej odsłonięte przez trójkątny dekolt sukienki obojczyki i po raz kolejny dostałem wiadomość. Westchnąłem, przewracając oczami i odepchnąłem ją od siebie, rzucając na łóżko. Dziewczyna z oburzenia aż krzyknęła.

- Co ty robisz?!

- Cicho bądź.- uciszyłem ją palcem nie patrząc na nią, tylko na wiadomość, której treść mnie nieco zmartwiła.

Harry: Ej stary.

Harry: Musisz mi pomóc.

Harry: Gdzie ty jesteś do cholery?!

Od razu odpisałem na wiadomość, a odpowiedź przyszła praktycznie natychmiast.

Ja: Co się stało?

Harry: Cameron znowu przegiął.

Ja: Gdzie jesteście?

Harry: Na dole w środku tego okręgu ludzi.

Westchnąłem i schowałem telefon do kieszeni. Wciągnąłem na siebie koszulkę i nacisnąłem klamkę.

- A ty gdzie idziesz?- zapytała zmieszana Nicol.

- Harry potrzebuję pomocy.

- Jak zwykle ważniejszy ode mnie. Z resztą idź już i mnie nie denerwuj.- zmarszczyła brwi i machnęła ręką. Była pijana.

Kiedy otworzyłem drzwi uderzyła we mnie ściana głośnej muzyki. Wszędzie paliły się kolorowe światełka, a czerwone plastikowe kubeczki walały się po podłodze. Minąłem kilka dziewczyn, które opierały się o balustradę schodów i demonstrowały swoje zgrabne ciała. Zaciągnęły się papierosami i głośno wybuchnęły śmiechem. Kiedy przeszedłem obok nich, przerwały swoje żywe dyskusje na temat nowego chłopaka ich koleżanki jak to świetnie on całuje i zeskanowały mnie wzrokiem. Niektóre z nich miały może z szesnaście lat i próbowały to ukryć grubą warstwą makijażu oraz szpilkami na nogach. Uśmiechnęły się do mnie filgarnie, ale zignorowałem ich spojrzenie. Zszedłem po schodach, omijając pijanych ludzi i rozejrzałem się dookoła. Spośród tłumu zauważyłem różowego irokeza Harrego, więc poszedłem w tym kierunku.

- Jak dużo mnie ominęło?- zaśmiałem się, przybijając z nim piątkę.

- Sam nie wiem. To był ich pomysł.- wzruszył ramionami i odwrócił się do tyłu w kierunku trzech, pijanych dziewczyn, które psikały się różowym sprayem.

Thug LifeOù les histoires vivent. Découvrez maintenant