Rozdział Dziewiętnasty

4.4K 402 47
                                    

Dłoń Owena mocno zetknęła się z moim już nieźle posiniaczonym policzkiem, który zaczął piec jeszcze mocniej. Załkałem cicho, trzymając się za to miejsce. Miałem zamknięte oczy, bo tak naprawdę niesamowicie bałem się spojrzeć na to, co właśnie robi ten mężczyzna.

— Jesteś małą kurwą, Niall. Wiesz o tym prawda? — jego szyderczy głos dotarł do moich uszu, sprawiając, że miałem ponowną ochotę na płacz.

Skinąłem słabo głową, a wtedy Owen popchnął mnie na łóżko, gdzie opadłem, niemal krzycząc z bólu na kontakt świeżych blizn z szorstką poszewką kołdry. Nie potrafiąc dłużej wytrzymać leżenia na plecach, przekręciłem się na brzuch, wstrzymując oddech w momencie, gdy mężczyzna zaczął mnie rozbierać.

— N-Nie — wyjąkałem, odpychając slabo jego dłonie — Nie. Owen nie.

— Zapomniałeś czyj jesteś? Co? — warknął do mojego ucha, na co podskoczyłem na materacu.

— P-powiedziałeś...

— Wiem co mówiłem, kochanie — zachichotał, bezczelnie uderzając moje pośladki, po tym jak migiem zdjął moją bieliznę — To, że ciebie nie chce, nie znaczy, że nie jesteś moją własnością — usiadł na moich nogach, jedną ręką przytrzymując mnie w bezruchu. Rozchylił moje pośladki i wsunął we mnie palec, a ja nawet nie wzdrygnąłem się, prosząc by przestał, bo widziałem, że to bez sensu. Zagryzłem jedynie wargi do krwi, powstrzymując łzy cisnące do oczu.

— N-Nie chcę tu być...

— Nic na to nie poradzisz — dołożył drogi palec czym sprawiał mi większy ból.

— Z-Zayn mnie uratuje. Zobaczysz — powiedziałem nim zdążyłem się opamiętania. Zatrząsnąłem się ze strachu. Dłoń Owena, którą trzymał na moim biodrze przeniosła się na szyję, podduszając mnie. Stęknąłem i otworzyłem szerzej oczy na brak możliwości złapania powietrza.

— Posłuchaj mnie, ty mały gnojku — pochylił się do mojego ucha — Twój cholerny Zayn się tu nie zjawi. Już dawno jest w drodze do swojej watahy na południu kraju — zostawił mój tyłek w spokoju, po czym opuścił łóżko. Zanim jednak to zrobił uderzył mnie w głowę, gdzie miałem już sporą ranę. Starałem się zachować świadomość, jednak to stawało się z każdą chwilą coraz trudniejsze.

*******

Rozchyliłem nieco powieki od razu krzywiąc się z bólu. Byłem nastawiony na to, że obudzę się w łóżku Owena lub przy boku kogoś innego, kto mógłby pieprzyć mnie podczas mojej "nieobecności". Jednak jedyne co ujrzałem to zwyczajny fotel samochodowy, poruszający się wraz z trzęsieniem pojazdu na wyboistej drodze. Wpatrywałem się w niego chwilę, czując czyjąś dłoń bawiącą się moimi włosami, a potem zamknąłem oczy, ponownie odpływając.

Od autorki: Jak wam mija wieczór? 🙊

Alpha || ziall ✔Where stories live. Discover now