21 Muszę to wyjaśnić

507 59 18
                                    

Maciek obserwował tą sytuację, a nagle wszystko się wyjaśniło. Zrobiło mu się żal Tomka. On mówiąc o swojej drugiej połówce przez cały czas miał na myśli Sebastiana. Domyślił się, że nie ujawnili się, aby pani Sandra się o niczym nie dowiedziała. Och... biedny. A wtedy, gdy spytał się Tomka, czy Seba ma dziewczynę? On musiał odpowiedzieć, że nie. O rany... skąd Maciek miał wiedzieć, że oni są razem? Ale głupia sprawa.

-Życzę wam dużo szczęścia! - usłyszał płaczliwy głos bruneta, który potem uciekł.

Maciek stał jak sparaliżowany. Martyna pewnie też. Ona już też się wszystkiego domyślała. Chyba. Maciek zobaczył jeszcze tylko jak Sebastian uderza pięścią w ścianę.

Nie mógł dłużej czekać. Pobiegł za Tomkiem.

Zastał go płaczącego pod jakimś drzewem. Podszedł i przytulił go.

-Nienawidzę go! - wychlipał.

-Wszystko się ułoży, Tomek, spokojnie - Maciek próbował jakoś załagodzić jego emocje.

-Nic się nie ułoży! Nie chcę go widzieć! - krzyczał.

Maciek głaskał go po głowie, a potem ucałował w czoło.

-Debil... -zaczął Tomek - Myślał, że go z tobą zdradzam, a sam był z twoją siostrą. Dostanie to co chciał. Maciek... proszę, zrób mi przysługę - popatrzał mu prosto w oczy.

-Co tylko zechcesz - powiedział, przytakując głową.

-Będziesz moim chłopakiem.

~~~

Sebastian płakał. Wiedział, że nie powinien był tego mówić. Dlaczego to zrobił? Może to przez alkohol? Mimo, że miał tą durną pieczątkę dla dzieci, to udało mu się namówić barmana, żeby mu dolał czegoś mocniejszego. Oczywiście innym tego nie powiedział i udawał, że pije sam napój. A potem zobaczył ich razem i jego przypuszczenia o ich związku nagle stały się prawdą.

Kiedy wyszedł, a Martyna za nim, bolała go już głowa. Dziewczyna chyba coś źle zinterpretowała. Sebastian nawet się jej nie dziwił, bo przecież to była w pewnym sensie randka. Zaczęła coś do niego mówić, kręcić z nim. Aż nagle przyssała się do jego ust.

-Drań!

Krzyk jego chłopaka przywrócił go do porządku. I nawet chciał się wytłumaczyć, na początku, ale zobaczył Maćka. I przypomniał sobie dlaczego jest zły na tą dwójkę. Sebastian chciał się zwyczajnie zemścić, pokazać, że jeśli oni we dwójkę są szczęśliwie zakochani, to on też może. Miał złamane serce, wierzył, że tamten związek istnieje naprawdę, a Tomek go zdradza. Nie wie co sobie wtedy myślał. Że jak skłamie, to poczuje się lepiej? Być może. Ale kiedy już to zrobił, miał ochotę wszytko odkręcić, ale było już za późno. Kochał Tomka i chyba by nawet wybaczył tą zdradę. Ale teraz... nie ma już na to szans.

Porozmawiał z Martyną i wszystko jej wytłumaczył. Ona się chyba obraziła. Tak właściwie to wykrzyczała mu w twarz, że się go brzydzi. Sebastian obawiał się, że Martyna wypapla wszystko swojej matce, a ona Sandrze i ojcu. Ale nie myślał o tym. Wolał nie myśleć teraz o niczym.

Dlatego zadzwonił po brata, żeby po niego przyjechał. Ta ręka go strasznie bolała. Potem znowu poszedł do klubu. Zamówił sobie kolejnego drinka u tego samego barmana. A potem jeszcze dwa.

~~~

-Myślisz, że jesteś taki dorosły?! - Kuba zaczął wrzeszczeć na niego, kiedy wsiedli do samochodu.

-Przestań, miałem dziś fatalny dzień - burknął.

Kuba nieraz go widział pijanego, a przecież Sebastian nawet nie był pełnoletni. Martwił się o niego. A Seba nienawidził tych jego wykładów na temat trzeźwości przed osiemnastką. Sądził, że to jego życie i ma prawo robić co zechce. Przecież nie pił dużo. Wiedział, że jego znajomi z drużyny potrafią wlać w siebie więcej. W czym problem? Sebastian był odpowiedzialny, panował nad sytuacją. Tak przynajmniej uważał.

Nigdy mnie nie pozna ZAWIESZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz