18 To wy nie wiecie?

656 68 15
                                    

Drugiego dnia chłopcy znów odwiedzili bliźniaków. Poszli do ich domu z samego rana i od tamtej pory, cały czas siedzą na plaży. Znajdowali się poza miastem, więc koło morza krzątało się naprawdę niewiele ludzi jak na okres tak słonecznego lata. Tomek siedział na ręczniku razem z Maćkiem, podczas gdy pozostała dwójka pływała w wodzie. 

-Przystojniak z tego Sebastiana - zaczął Maciek. 

Tomek przełknął ślinę. Czyżby on jednak był... w tej samej lidze? I jeśli tak, to chyba źle. Zdołałby mu odbić jego ukochanego księcia? To mógłby być możliwe, ale... Seba chyba nie zrobiłby mu tego. Ale jeśli... Tomek nie mógłby znieść tej myśli.

-Moja siostra jest w niego zapatrzona jak w obrazek - wyjaśnił, gdy niebieskookiemu do głowy przychodziły już same najczarniejsze scenariusze. Ale ta wiadomość wcale nie była lepsza. - On ma jakąś dziewczynę? 

-On? -powtórzył spanikowany Tomek. Dotarło do niego właśnie, że nie może tu zrobić coming out'u, ale przecież nie będzie kłamał. Cholerna sytuacja. 

-Tak, on - zaśmiał się, wcale nie zdając sobie sprawy z tego, co przeżywa teraz ten obok. 

-Cóż... - odkaszlnął. Ciężko mu było wypowiedzieć te słowa, dlatego dla przedłużenia czasu, ugryzł swojego fast-food'a, którego wcześniej kupił mu Maciek. Dopiero gdy przełknął całość i zdążył się uspokoić, aby wydawać się w pełni zrelaksowanym, dokończył: - Nie ma dziewczyny -rzekł, co było w zupełności prawdziwe. 

-Świetnie! -zaklaskał w ręce, jakby to była taka wesoła nowina. Ale nie, nie była. 

Tomek chyba zaczął być zazdrosny, tylko tak odrobinę. Bo gdy patrzył na nich, w samych strojach kąpielowych, pływających razem w morzu... Czuł taki niepokój. Dobijały go własne szepty w głowie "A co jeśli...". Tomek sądził, że związek jego chłopaka i innej dziewczyny byłby możliwy. Kiedyś to, że jest biseksualny, nie sprawiało problemu. Ale z czasem chłopak zauważał same wady tego całego bycia bi. Totalnie bez sensu. Zagrożenie z obu stron. Bo nie można zostawić go ani z chłopakiem ani z dziewczyną. 

Ale co biedny Tomek miał na to poradzić? Nic, kochał go, więc po prostu siedział na tym ręczniku i zajadał się dobrym jedzeniem, miło spędzając czas z bliźniakiem. Jednak co chwila zerkał na to, czy przypadkiem Martyna nie jest za blisko półnagiego Sebastiana, a on za blisko niej. Na razie... wszystko było okej. Chyba nie miał powodu, żeby popadać w paranoję. 

-Smakuje ci, co? - spytał nagle ciemnowłosy, patrząc jak tamten zajada się tym zapiekanko-podobnym czymś. 

Maciek pochylił się, żeby zetrzeć mu sos z podbródka, którym się przed chwilą upaćkał. Tomek zachichotał cicho na ten gest i jakby lekko poczerwieniał na twarzy. Braciszek Martyny potrafił robić takie rzeczy, przez które siedemnastolatek czasem czuł niemałe zakłopotanie. Jednak... te gesty były wyjątkowo urocze. 

-Bardzo -odpowiedział.

-Seba mówił, że... jesteś chory - powiedział bliźniak, choć nie wiedział czy dobrze zrobił. Spuścił głowę w dół, czując się naprawdę głupio. Wiedział, że nie powinien zaczynać tak osobistego tematu. 

-Powiedział ci? - spytał zdziwiony Tomek, odkładając to co trzymał w ręku na plastikowy talerzyk. Nie rozumiał czemu jego chłopak rozpowiada takie rzeczy ludziom. W dodatku... Sebastian nawet nie zna całej prawdy, więc czemu mówi coś o czym nie ma wcale pojęcia. 

-On martwi się o ciebie -  wytłumaczył od razu. Zrozumiał jak mógł się poczuć jego towarzysz. Sam nie lubił, jak ktoś praktycznie obcy wie o nim rzeczy, które powinny pozostać prywatne. Chciał jakoś usprawiedliwić czyn zielonookiego - Jest twoim najlepszym przyjacielem, dlatego boi się o twoje zdrowie. Powiedział, żebym miał cię na oku. 

Nigdy mnie nie pozna ZAWIESZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz