10. a principle of love

405 63 18
                                    

Ile jesteś w stanie poświęcić dla kogoś kogo kochasz? Jesteś gotów zrezygnować ze wszystkiego co masz, z tego kim jesteś, ze swoich marzeń dla szczęścia tej drugiej osoby, ale nie otrzymując nic w zamian? Tak? Gratuluję, miejsce w niebie, o ile takowe istnieje, masz zapewnione.

Prawda jest jednak taka, że nie potrafimy tacy być. A nawet jeśli próbujemy, prędzej czy później nas to zabija. Bo bezwarunkowa miłość robi się toksyczna i niszczy to, kim jesteśmy. Stajemy się marionetkami w rękach tej osoby, której na to pozwoliliśmy. Niczym kukiełki na sznurku usługujemy temu, kto ma nad nami władzę. A ci ludzie najczęściej nie kochają wcale. Albo to my sprawiamy, że przestają odczuwać względem nas pozytywne emocje, bo wciskając im nasze sznurki tworzymy tyranów. Dlatego miłość ma jedną ważną zasadę, ale ponieważ warunek brzmi źle - wszyscy o tym zapominają, tworząc nierealne wyobrażenie o miłości bez jakichkolwiek reguł.

Zasady kojarzą nam się z jakimś prawem określającym nam, co możemy robić, a czego nie. Narzuca nam coś, a człowiek wbił sobie do głowy, iż nie może być wolny, jeśli ma jakieś określone wytyczne do spełnienia. Stwarza to poczucie braku kontroli, dyskomfortu, ograniczenia. Ludzie zapominają też, że ich wolność kończy się w miejscu, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. I na tym polega cała ironia sytuacji - każdy chce być wolny, jednocześnie dobrowolnie się zniewalając.

Zastanówmy się, jak to wygląda w praktyce. Młoda, zdolna, ambitna dziewczyna z głową pełną pomysłów, chcąca od życia czegoś więcej niż standardowe osiem godzin nużącej pracy, więc stara się dawać z siebie sto procent we wszystkim. I nagle się zakochuje. Mało tego - z wzajemnością! Chłopak się o nią starał, zabiegał, próbował zwrócić jej uwagę i udało mu się. Zostali parą i nagle następuje kompletne przewartościowanie życia dziewczyny. Już nie jest ważne ,,ja", ani nawet ,,my", lecz ,,on". On chce się z nią spotkać, więc ona rzuca wszystkie obowiązki i biegnie do niego. Przekłada go nad przyjaciółkę, bez której do tej pory nie mogła się obejść. Jej ambicje? Marzenia? Ma nowe - by on był szczęśliwy. Całe jej życie staje się zależne od niego. W pewnym sensie jest to powrót do tego, co długi czas funkcjonowało w społecznościach na całym świecie. Zresztą w niektórych nadal obowiązuje. To facet jest ważny, ten wojownik, który biednej, nieporadnej kobietce zastąpi wszystko w zamian za jej wierność i służbę. Czy nasza ewolucja nie zna takiego scenariusza? Spójrzmy na starożytność - wojownikowi podoba się dziewczyna. Stać go, by zapłacić za nią jej ojcu? Jest jego. Powinna się w ogóle cieszyć, że ją chciał, koniec tematu.

Powolne zmiany przez setki lat doprowadziły jednak do tego, że płeć piękna zrozumiała swoją wartość i zażądała ubiegania się o siebie. Ale co z tego, skoro wystarczy odrobina zainteresowania i znów wraca się do punktu wyjścia, gdzie dziękuje się siłą wyższym, że ten jakże cudowny samiec raczył spojrzeć w naszą stronę. I zaczyna się toksyczna bezwarunkowa miłość.

Jaki jest więc prawdziwa zasada miłości? Prostsza niż mogłoby się wydawać - kochaj z wzajemnością. Po co poświęcać się komuś, kto ciągle chce tylko brać? Coś za coś. Miłość za miłość. Oczywiście musi być ten krótki czas, kiedy to jedna strona jest zainteresowana drugą bez wzajemności, w końcu rzadko kiedy strzała amora uderza jednocześnie. Ale to ma być etap przejściowy, dający możliwość weryfikacji, czy dana osoba nas pokocha. Naturalnie nie da się tego określić na sto procent. Ta wiedza zawsze będzie oparta na naszych własnych obserwacjach, które mogą wprowadzić w błąd. Jednak czasem trzeba wyłączyć serce i spojrzeć na to czysto racjonalnym umysłem. Bo co jest dla nas dobrego w związku, gdzie druga strona ciągle od nas czegoś wymaga, jednocześnie nie dając nic z siebie? Daj sobie wtedy spokój. Odpuść. Zrozum własną wartość, przypomnij sobie hierarchię, którą kiedyś się kierowałeś, bądź trochę egoistyczny. To naprawdę nic złego, a możesz w ten sposób wiele naprawić.

Bangtan ClubWhere stories live. Discover now