Rozdział 38

7.6K 316 0
                                    


NIE CZYTACIE NOTEK NA KOŃCU , WIĘC BĘDĘ PISAĆ NA POCZĄTKU.

KOPSNIJCIE SIĘ NA TAMTEN ROZDZIAŁ I PRZECZYTAJCIE . BARDZO MI ZALEŻY NA TYCH OKŁADKACH , PONIEWAŻ SAMA NIE MAM CZASU JEJ ZROBIĆ. TO I TAK CUD ,ŻE LECE Z ROZDZIAŁAMI... DZIEKUJE ZA UWAGE ;)


Usłyszałam dzwonek do drzwi , więc pobiegłam je otworzyć. Tak jak się spodziewałam stali tam moi rodzice.

-Cześć Katrin. Gdzie to dziecko?- spytała mama wchodząc do środka , a ja nie potrafiłam określić czy to było powiedziane  z ciekawością , pogardą ( moja mama na ogół mówiła z pogardą) , czy też z chęci poznania Sue. Jednak najbardzej odpowiadała mi ta ostatnia wersja.

-Tutaj ... Dzień dobry , nazywam się Suzan Montgomery- Sue mnie wyminęła i podała rękę najpierw mojej mamie , a później tacie. Eh te dziecko nigdy nie przestanie mnie zadziwiać , uśmiechnęłam się w duchu.

- Witam młoda damo - mama uśmiechnęła się. Widać było , że dziewczynka przypadła jej do gustu. Lubiła takie "Damy" , nawet w tak młodym wieku.

Z przedpokoju przenieśliśmy się do jadalni , gdzie wszyscy zajęli miejsca przy stole. Po chwili przyszła Nancy i Adam. Suzan biegała od kuchni do jadalni i podawała to co ja przygotowałam oraz odpowiadała przelotnie na pytania naszej rodziny.

- Więc jestem babcią po raz drugi?- zapytała wkońcu moja rodzicielka, a Sue sie zawstydziła- Jestem za młoda na litość boską!

- Ja się ciesze . Wnuki na wakacje i na ferie to moje marzenie. Zresztą jestem od ciebie o rok młodsza , więc...- Mama weszła Nancy w pół zdania.

- A wyglądasz na 5 lat starszą...-Uśmiechnęła się .

- Przestańcie drogie panie , to głupie kłócić sie w towarzystwie dziecka.- Na szczęście mój ojciec byl w miarę ogarnięty i przerwał tę farse.

Reszta po południa i wieczoru zleciała dość dobrze .Wszyscy cieszyli sie z powodu przybycia Suzan , ale oczywiscie nie obeszło by się bez użalania sie nad nią i nad Alex z powodu tak młodych rodziców. 

Cudowna rodzinka..

Jedna NocWhere stories live. Discover now