19

5.8K 321 14
                                    

Wszedł do klasy nauczyciel, a za nim...

Chłopak o ciemno kasztanowych włosach, pełnych malinowych ustach, prostym nosie i czekoladowych oczach w których można utonąć.
Skądś kojarzyłam te oczy, ale nie byłam w stu procentach pewna.
Intuicja podpowiadała mi, że gdzieś go już widziałam.
Oczywiście nie dane było mi dalej o tym rozmyślać przez głos profesora.
- Moi drodzy do waszej klasy doszedł nowy uczeń, mam nadzieję, że miło go przyjmiecie.
Alan usiądź za Victorią
Jeszcze tego mi brakowało.
Chłopak usiadł ławkę za mną i wypakował książki.
Znowu poczułam w kieszeni spodni wibracje powiadamiające o wiadomości.
Dyskretnie wyjęłam telefon i doczytałam wiadomość od Bartka.
"Już niedługo się odemnie nie uwolnisz koteczku :* "
Uśmiechnęłam się pod nosem co nie uszło uwadze naucyciela.
-Victoria może chcesz się z nami podzielić czymś co zakłóca twoją uwagę na moich lekcjach?
-Przepraszam, już będę uważać
Nauczyciel spojrzał na mnie zimnym wzrokiem i powrócił do lekcji.
Nareszcie zadzwonił dzwonek.
Najbardziej wyczekiwana chwila w czasie lekcji. Nie licząc oczywiście zakończenia dnia w szkole.
Wyszłam z klasy i ruszyłam na stołówkę.
Wszędzie stoliki były pozajmowane przez szkolne grupy.
Od kujonów przez chirliderki, sportowców, uczestników szkolnej grupy młodych chemików kończąc na szkolnej elicie.
Przeszłam przez całą stołówkę i stanęłam w kolejce po jedzenie.
Wzięłam frytki i sok pomarańczowy i ruszyłam do swojego stolika.
Klara zawzięcie rozmawiała z jakąś dziewczyną ktorej jeszcze nie poznałam.
Usiadłam przy stoliku i zaczęłam konsumować moje frytki.
Cały czas czułam na sobie czyjś wzrok. Dyskretnie spojrzałam za siebie, ale nikogo nie zauważyłam. Wszyscy byli pochłonięci rozmową.
Nagle poczułam jak Klara szturcha mnie w ramię. Posyłam jej pytające spojrzenie i rozglądam się po sali.
- Ten chłopak się na ciebie gapi.
- Który?
- No ten co się spóźnił na lekcje.
Obejrzałam się za siebie jeszcze raz i teraz go dostrzegłam.
Siedział po drugiej stronie pomieszczenia i natarczywie się we mnie wpatrywał.
Postanowiłam go zignorować i powróciłam do konsumowania posiłku.
Po skończeniu jedzenia wyszłam ze stołówki i skierowałam się do wyjścia, ze szkoły.
Na dziedzińcu szkolnym niektóre grupki kończyły jeść swoje drugie śniadanie i powoli zaczęli kierować się z powrotem do szkoły. Skierowałam się na parking do mojego maleństwa.
Ku mojemu zdziwieniu na parkingu stał jeszcze jeden motocykl.
Może należy do tego nowego?
Dobra nie ważne.
Wsiadłam na motocykl i po chwili odjechałam w kierunku domu.
Gdybym wiedziała kogo tam zastanę..

Wiem, że rozdział miał być w niedzielę, ale za to ten jest troszkę dłuższy ;)

Moja Pasja...Donde viven las historias. Descúbrelo ahora