Part 9 | I tak wiem, że podglądałeś...

210 30 2
                                    

Luke P.O.V.

- To co...Planujemy rodzinę?- zapytałem z pewnością siebie. Ta się tylko uśmiechnęła i pokiwała głową.
- To ile chcesz mieć dzieci i kiedy? Bo nie wiem czy gumki kupować- zapytałem z zadziornym uśmieszkiem.
- Hola, hola. Ja nawet w ciąży nie jestem!- odpowiedział szybko.
- To akurat da się załatwić.- poruszałem sugestywnie brwiami.
- Nie wiem. Ile dzieci będzie tyle będzie. Zdam się na los.- odpowiedziała na moje wcześniejsze pytanie.

Zignorowała moje stwierdzenie. Niegrzeczna dziewczynka.

- Czyli kupować te gumki?- zapytałem już "niby" trochę znudzony i oparłem głowę na ręce opartej o ławkę. (Sarkazm)
- Heh... Rób jak chcesz.
- Dobra- wpadłem na genialny pomysł...
Położyłem swoją rękę na jej udzie i lekko je masowałem. Ta od razu się spięła. Jej skóra była taka delikatna, taka gładka...
- Cco ty rrobisz?- zapytała jąkający się.
- Nic- posłałem jej uśmiech.- A ty, co robisz?

Ręką sunąłem powoli w górę. I tak dotarłem do materiały jej spodni. Ta westchnęła a później zatkała sobie ręką buzie. Na jej skórze zacząłem kreślić kółka kciukiem.

Podoba jej się, czuję to...

Zupełnie się nie zorientowałem, gdy strzepnęła moją rękę. Byłem w szoku, gdy Lilly postanowiła zrobić to co ja.

Jej ręka spoczywała na moim udzie lekko je masując. O nie, nie, nie... Kurwa chyba wywoła w spodniach powstanie...

Córka historyka?

Sunęła dłonią wyżej i wyżej. Ja pierdole! Co ona robi?! Gdy była blisko mojego krocza spojrzałem na jej twarz.

Była skupiona, udawała, że słucha nauczycielki a tak naprawdę uśmiecha się chytrze. Kolejny raz powtórzę niegrzeczna dziewczynka.

Gdy "przypadkowo" przesunęła swoimi palcami po moim wybrzuszeniu w spodniach głośno wciągnąłem powietrze. Ta tylko uśmiechnęła się pod nosem.

Zaczęła odpinać mój rozporek wtedy zacząłem myśleć racjonalnie. O nie koleżanko tak się nie będziemy bawić...
- Jesteś aż tak na mnie napalona?- wyszeptałem jej do ucha. Zadrżała, to dobry znak. Wziąłem jej rękę i położyłem na ławce.
- A co nie podobało się?- wyszeptała zniżonym głosem i oblizała wargi.

Czy ona jest serio podniecona? Ta dziewczyna mnie znowu zaskoczyła. Miała lub ma depresje i chce mi obciągnąć? Chyba pojadę z Calum'em do tego psychiatryka...

- Podobało, więc jak chcesz możemy to dokończyć w schowku woźnego albo zerwać się z lekcji...- puściłem jej oczko. Ta się odwróciła lecz po chwili spojrzała w moje oczy.
- Zrywamy się.- odpowiedziała z powagą. Aż otworzyłem usta ze zdziwienia.
- Co? Ty chcesz? Ze mną? Serio?
- Nie będziemy się ruchać, kretynie. Zrywamy się z lekcji, nie chce mi się tu siedzieć- zachichotała.
- Ale tak teraz? Jeszcze 20 minut aż się skończy lekcja.- odpowiedziałem szybko.
- Wychodzimy teraz. Zrobimy małe przedstawienie.- powiedziała. Czy ona przestanie mnie zaskakiwać?
Wstała i pociągnęła mnie w stronę wyjścia.
- Proszę pani to my pójdziemy planować rodzinę z kolegą tylko, że w schowku woźnego i nago.- powiedziała i zaczęła się kierować do wyjścia seksownie machając biodrami.

Uśmiechnąłem się, pomachałem nauczycielce ręką i zacząłem się kierować do wyjścia. Patrzyłem chwilę na idealny tyłek Lilly i objąłem ją ramieniem.

Wyszliśmy pozostając oszołomionych uczniów i panią profesor w klasie. Przyszła mi do głowy pewna myśl.

- Mam pomysł. Chcesz ją jeszcze bardziej wkurzyć?- zapytałem.    
- Ja? Zawsze, co za pytanie.- powiedziała i machnęła teatralnie ręką. Zaśmiałem się.
- To co powiesz na udawanie, iż uprawiamy dziki seks na drzwiach?
- Dla mnie bomba. Tylko co mamy niby robić, nie zrobimy przecież tego na serio?- zapytała z uśmieszkiem i zaciekawieniem w oczach.
- To co na imprezie.- wzruszyłem ramionami.
- No to zaczynamy... Dawaj ogierze.

Friends or Lovers? Où les histoires vivent. Découvrez maintenant