39. Wspomnienia minionego dnia

2.5K 394 63
                                    


ROZDZIAŁ NIESPRAWDZANY


- Ale ty tak o niej nie myślisz, prawda?- zapytałem.
- Nie wiem co mam o niej myśleć... Nie rozumiem dlaczego mnie zostawiła... Bawiła się mną...- westchną.
- Nie mów tak! To nie jest prawda!
- A co jest prawdą?!- krzyknął.
- Uratowała ci dupe, kretynie!- no i się wygadalem...
- Co?- jego głos złagodniał.

To się wkopałem. Teraz musze mu to wyjaśnic. Angela mnie zabije...

- Charlie powiedz mi o co chodzi.. - poprosił.
- Ehh... Ona mnie udusi ..- skrzywiłem się.
- Jak mi nie powiesz to ja to zrobie...- wzruszył ramionami, a ja się usmiechnąłem.

- Dobra... Pamiętasz Wiki?

*Charlie opowiada o wszystkim co sie działo, sorry ale nie chcialo mi sie tego pisac xd*

- Co? Ale... Ale jak to?- Leo nie wierzyl w moje słowa.
- No, tak...
- On chciał ją zabić?- w jego oczach pojawily się łzy.- a ja ją tak potraktowałem...- jego spojrzenie było puste, jakby cala złość zniknęła, ale nie było w nim innych emocji, jeszcze nie.
- Leo... Nie wiedziałeś...
- Ale mogłem z nia pogadać! Tak jak chciała! A nie... Zachowałem się jak rozkapryszony bachor!- krzyknął.
- Leo do cholery! Czasu nie cofniesz!- potrząsnąłem nim a on się opamiętał.
- To co mam robić?- zapytał jak debil.
- Glupi jesteś, czy tylko udajesz? Bo nie wiem czy ci przyjebać czy zapisać do specjalisty...- serio, załamuje mnie ten dzieciak.- Masz z nią pogadać!
-Ale ona nie będzie chciała ze mną gadać!- przewrócił oczami.
- A może najpierw spróbuj?- pokręciłem głową.
- Dobra, spróbuję...- westchnął i po chwili wyszedł z domu.

*Pov Leo*

Szedłem powoli w stronę jej domu. Było mi przykro... Dlatego, że przeze mnie tyle wycierpiała i dlatego, że ją tak potraktowałem. Nie byłem fair wobec niej. Moje rozmyślenia przerwał deszcze. No tak, zajebiscie, jak w jakimś tanim romansidle...

Podszedłem pod drzwi. Zapukałem raz, potem drugi i trzeci, ale nic. Może nikogo nie ma. Cofnąłem się i spojrzałem w okna, światła były zgaszone, czyli jej nie ma, albo śpi.
To nie ma sensu.

*†*

Caly przemoczony wróciłem do domu, wszedłem do mojego pokoju, a tam Charlie... śpi... Na siedząco... Z telefonem w dłoni...
Jakby nie mógl się normalnie położyć...

*Pov Angeli*

Kiedy się obudziłam było juz ciemno. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Postanowiłam nie otwierac. Podeszłam do okna, żeby zobaczyc kto to. Widzialam zakapturzoną postać, w ciemną deszczową noc, trochę się przestraszyłam.

Położyłam się do łóżka i przykryłam ciepłą kolderką... Potem wróciły wspomnienia minionego dnia i oczy zapełniły mi się łzami.





CHCE DUŻO GWIAZDECZEK OK?

"Anioł" |L.D|   Cz.II // ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now