#13 -Wiesz, że za myślenie się nie płaci?

23.3K 873 73
                                    

-Dzięki za podwózkę.- powiedziałam, wysiadając z brązowego Infiniti.

-Nie ma sprawy, Kate.- zaśmiała się, a następnie skrzywiła, ponieważ obie byłyśmy jeszcze na kacu.

Bella okazała się być bardzo miłą osobą i podwiozła mnie do pracy, ponieważ po godzinie dwunastej nnastępnego dnia dostałam sms'a z proźbą o stawienie się u Lyonce.

Miałam ochotę go za to udusić, ale gdyby nie to, to bym musiała szukać nowego zajęcia. Taki pracowity ze mnie człowiek.

Pisk opon przerwał moje zamyślenia, a samochód blondynki zniknął mi z oczu.

Wczorajszy wieczór ciągnął się do późnej nocy, aż w końcu obie zasnęłyśmy w salonie. Na ziemi. I właśnie dlatego towarzyszył mi przeszywający ból pleców. Wzdrygnęłam się na głośny dźwięk sms'a.

Nieznany: Twój samochód do odbioru, *aders*. Miłego dnia, Katie. Theo ;).

Odetchnęłam z ulgą, czytając sms'a. To dobrze, że kuzyn Belli tak szybko wymienił mi przewody olejowe, które były z niewiadomych mi powodu zniszczone.

Weszłam do studia, zapisując sobie jego numer w kontaktach.

-Wreszcie jesteś!- usłyszałam podniesiony głos Jason'a.

-Co jest, szefie?- zapytałam znudzona, specjalnie używając takiego zwrotu, na co przewrócił oczami.

-Musisz mi pomóc zrobić wystawę.- jęknął zrezygnowany, podpierając łokcie na biurku, wpatrując się w laptopa.

-Z których zdjęć?- zapytałam, przysiadając się do niego. Skrzywiłam się, czując pulsowanie w kręgosłupie.

-Owen Shelvin i jego sesja z Calvin'a Klein'a.- mruknął, a ja zaczęłam się krztusić, a następnie dusiłam się ze śmiechu.- Yyy, wszystko ok?

-Tak, tak. Pokaż mi te fotki.- powiedziałam rozbawiona, na co przewrócił oczami i wszedł w folder mojego brata.

-Co ty robisz? Wiesz, że to są prawa autorskie?- wydarł się, kiedy zrobiłam telefonem zdjęcia zdjęciom (jakkolwiek to brzmi).

-Myślę, że Ow się nie obrazi.- mruknęłam rozbawiona, wysyłając bratu to na snapchacie, którego swoją drogą założyłam wieki temu.

-To zły pomysł. Nie wolno nam rozpowszechniać czyjeś zdjęć, tym bardziej, jeśli tym kimś jest kurewsko bogaty koleś z szeregiem prawników i tego całego gówna.

-Hha, czyli jestem siostrą kurewsko bogatego kolesia z szeregiem prawników i tego całego gówna. Dzięki.

-Jaja robisz sobie ze mnie Shelvin. Shelvin, o ja pierdole. Jak ja mogłem na to wcześniej nie wpaść?!- oburzył się, na co wybuchnęłam śmiechem.

-Wiesz, że za myślenie się nie płaci?- pokręciłam rozbawiona głową, wracając wzrokiem do sesji Olivi Jones, która także pracowała dla Lyonce, tylko że po za miastem.- Najchętniej wybrałabym wszystkie te zdjęcia, zwracając uwagę na to, że już od dawna wiedziałam, że mój brat ma niezły sprzęt i fajną klatkę.

-Nie wierzę, że to powiedziałaś. Ale musimy wybrać jedno, ponieważ tego wymagają producenci i sponsorzy.

-Załatw mi kolekcję bielizny z Hollister.

-Jak zawsze w temacie, Kate! Za co ja Ci płacę?

***

Po pracy pojechałam taksówką po swój samochód na podany adres, gdzie z trudem zapłaciłam brunetowi, ponieważ nie chciał pieniędzy, ale i tak zostawiłam pięćdziesiąt funtów na stoliku, kiedy wyjeżdżał moim samochodem z metalowej hali.

Bad Friends ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz