Siedziałam już dobre pół godziny w jednej pozycji, mając już dosyć.
- Skończyłam! - krzyknęła radośnie.
- Nareszcie - westchnęłam i przeciągnęłam się, czując przeszywający ból w plecahc.
Jennie spojrzała się na mnie i pokręciła z niedowierzaniem głową.
- A teraz ubranie - podeszła do szafy i zaczęła dopasowywać do siebie ubrania.
Trochę to potrwało i czuję, że dużo czasu spędzę nad składaniem wszystkich ubrań. Jednak cieszyłam się, że wreszcie rozmawiamy, ponieważ te nasze kłótnie były zupełnie niepotrzebne.
- Mam, a teraz idź się przebrać - klasnęła w dłonie, podając mi ubrania.
Wybrała mi białe spodenki z wysokim stanem, jasno fioletową bluzkę i pudrowo różową bluzę. Chociaż wolałabym coś ciemnego, a najlepiej czarnego, bez słowa wzięłam od niej ubrania i pobiegłam do łazieńki. Szybko się ubrałam i wróciłam gotowa do pokoju, opierając się pokusie spojrzenia w lustro, przez groźbę Jennie.
- Jestem z siebie dumna! - zakryła dłonią usta i podeszła do mnie.
- Teraz możesz się przejrzeć - podeszłam do lustra.
- O Boże... - nie mogłam z siebie nic więcej wykrztusić. Miałam dość mocno podkreślone oczy a na ustach różową szminkę, włosy miałam lekko falowane i gdzieniegdzie różowe pasemka.
- Potraktuję to jako komplement - zachichitała.
- Dziekuję! - rzuciłam się jej na szyję.
- Du-dusisz mnie - wydusiła z siebie ledwo łapiąc oddech. Natychmiast puściłam ją z moich żelaznych objęć. Chwilę później usłyszałam dźwięk sms'a.
Od Tae
Zaraz będę pod twoim domem- Kto to? - zapytała się Jennie, zaglądając mi przez ramię.
- Nikt ważny - schowałam szybko telefon, jakby miało od tego zależeć moje życie. Nie chciałam jej na razie o tym wspominać, może za jakiś czas.
- Dobra, ja się już będę zbierać - wzięła swoją bluzę oraz kosmetyczki.
- Jeszcze raz dzięki - przytuliłam ją, tym razem nie tak mocno.
- Udanej randki - odwróciłam się i w tym momencie zauważyłam Tae z wielkim uśmiechem.
Czemu on nie mógł się spóźnić czy coś? Jak potrzeba to nic nie odwala.
- T-to wcale... - czułam sie zakłopotana.
- Powodzenia - szepnęła mi na ucho.
Pomachała Tae i wymachując kuferkiem poszła w stronę domu. Stałam na schodach i czułam, że popełniam ogromny błąd. Miałam ochotę wrócić do pokoju, zakopać się w kołdrze i nigdzie nie wychodzić.
- Zamurowało cię na mój widok? - nawet nie zauważyłam kiedy podszedł do mnie.
- Chciałbyś - odwróciłam się i otworzyłam drzwi.
- Muszę iść jeszcze po torebkę - rzuciłam, nie zwracając uwagi na chłopaka.
Zabrałam torebkę i wrzuciłam do niej klucze, telefon oraz gaz pieprzowy tak na wszelki wypadek. Zeszłam i zamknęłam drzwi na klucz. Poszłam w stronę czerwonego Jeepa zapewnie ojca Taehyunga, który nonszalancko opierał się o maskę samochodu. Był ubrany w czarne rurki, biały T-shirt, czarną skórzaną kurtkę i czerwone buty.
CZYTASZ
Butterfly |BTS|
Teen Fiction18 letnia Kim Hyuna przeprowadza się wraz z rodzicami do Seulu, przez co musi zmienić szkołę. Poznaje tam Kima Taehyunga, najpopularniejszego chłopaka w szkołe. Czy odwzajemni uczucia ktorymi darzy ją chłopak... A może zakocha się w kimś innym? #150...