29.Za wcześnie!

3.4K 270 71
                                    

Obudziło mnie chrząkanie. Machałam ręką, by odgonić ten dźwięk. Jestem dziwna. W końcu coś zaczęło mną potrząsać.

- Czego chcesz? - wtuliłam się bardziej w Kooka.

- Elizo! Nie spodziewałem się tego po tobie - usłyszałam męski głos.

- Tata! - od razu stanęłam na nogach. Jungkook powoli się budził.

- Co się dzieje? - mruknął.

- Wstawaj! - krzyknął tata - Co tu się działo? Miałem do was zaufanie, a tu co? Może jesteś w ciąży?! - darł się.

- Nie, nie jestem - odparowałam - Jedynie zasnęłam na nim! Moja wina, że jest wygodny?!

- Co do ciebie to... - zaczął się śmiać. O co tu chodzi - Ale was nabrałem! - nadal się śmiał.

- Tato! - walnęłam go w ramię i zaraz po tym przytuliłam na przywitanie. Chłopak również się z nim przywitał.

Kookie musiał jechać do pracy. Przez to, że V się żeni mają od groma pracy. Chcą mieć odpowiednio wolne po tych wielkich uroczystościach. Pocałował mnie na pożegnanie i pojechał. Okazało się, że Natalia jest już w domu. Pewnie wróciła bardzo późno. Nie budziłam jej. Wzięłam prysznic, ubrałam się i wyczesałam włosy. Śniadanie już na mnie czekało. Przy okazji powitałam Yoonę.

- Kiedy się zeszliście? - spytała.

- Tak się składa, że wczoraj - spuściłam głowę.

- Nie wierzę! Jesteś taka sama, jak matka. Musiałem się o nią starać, aż trzy miesiące - wypominał tata.

- Jak wasza podróż? - zmieniłam temat ze względu na żonę mojego ojca.

- Było cudownie! Dobrze, że akurat przyjechałaś - uśmiechnęła się do mnie.

- Mogę cię prosić o pomoc? - spytałam kobietę - Ty już brałaś ślub, więc możesz pomóc Natalii. Chcę, by była idealnie przygotowana. Ja niestety nie mam doświadczenia - na mojej twarzy pojawił się grymas.

- Jak tak patrzę na Kookisia to niedługo będziesz miała doświadczenie - zaśmiał się tatuś.

- Oczywiście. Ty i Natalia jesteście dla mnie, niczym córki - odpowiedziała nie zważając na do gryzek taty.

Po śniadaniu obudziłam przyjaciółkę. Mamy dzisiaj jechać ustalić czy wszystko jest dokładnie takie jakie być powinno. Jejku to już za trzy dni. Jestem taka zdenerwowana. Chyba nigdy nie wyjdę za mąż. Prędzej umrę ze stresu. Yoona prowadziła. Dziewczyny rozmawiały o swoich odczuciach, a ja czułam się, jak piąte koło u wozu. Dostałam sms'a.

- Cześć, księżniczko. Nie spotkamy się, aż do dnia ślubu. Jest mi tak przykro. Będę tak bardzo tęsknić. Już tęsknię. Do zobaczenia niedługo ;) - napisał Kook.

- Nie szkodzi. Też będę tęsknić. Pracuj dobrze! Fighting! :D - odpisałam.

- Skoro tak mnie zagrzewasz z pewnością będę. Jak coś to pisz - napisał.

- Jasne! - odpisałam.

Dojechałyśmy na miejsce. Wszystko było tak, jak powinno być. Po drodze wpadłyśmy do fast fooda. Wróciłyśmy do domu. W salonie czekał tata. Jego oczy były zaczerwienione.

- Co się stało? - zaniepokoiłam się.

- Twoja... mama - zaszlochał głośno - Ona nie żyje - zakrył twarz dłońmi.

Upadłam na kolana. Zaczęłam płakać. To niemożliwe! Miała jeszcze żyć tak długo! Dlaczego? Nawet się z nią odpowiednio nie pożegnałam! Boże! Czemu mi ją odebrałeś?! Była dla mnie ważna! Najważniejsza! Nie było mnie przy tobie. Proszę, wybacz mi! Zaczęło boleć mnie serce. Chciałaś, żebym za niego wyszła? To była twoja ostatnia wola względem mnie? Jeżeli tak to ją spełnię. Mamo! Kocham cię i zawsze będę kochać! Proszę opiekuj się mną nawet teraz. Płakałam długo, bardzo długo. Rozbolał mnie brzuch. Zasnęłam na kanapie. Tata cały czas był przy mnie.

---------------------------------------------------------------

Troszkę smutny ten rozdział. Nie miałam zamiaru tak tego rozstrzygnąć. Przyszło w trakcie pisania ;( Czuję się teraz jak jakiś morderca xD Ogółem to dziękuje za przeczytanie rozdziału :) Fighting i do następnego!

Czy mnie kochasz? | JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz