Rozdział 38

2.9K 119 13
                                    

Bella Pov.

W ciągu najbliższych dni musieliśmy wrócić do szkoły, dlatego już dziś wieczorem, się do niej spakowałam, z Jamiem mam naprawdę świetne relacje, niby nie jesteśmy razem ale zachowujemy się jak para, absolutnie mi to nie przeszkadza, jemu najwyraźniej też, więc tym bardziej jestem szczęśliwa.

-Słuchasz mnie w ogóle? Mówiłem że..

-Mówiłeś, jaka to ona wspaniała nie jest, tak Jar słucham Cię.-ten idiota siedzi na moim łóżku i wpycha sobie do ust jakieś słodycze, aż mi nie dobrze.

-Więc, nawet nie wiesz jakie ma piękne te oczy, a ta jej skóra, jest no po prostu idealna, nie spotkałem jeszcze w swoim życiu tak pięknej kobiety..-westchnął głośno, brawo to oznacza że jakimś cudem połknął zawartość tego co miał w jamie ustnej.

-dzięki.-powiedziałam lekceważąco na co on się zaśmiał.

-Oj Belusia nie bądź zazdrosna, jak chcesz to mogę iść po Jamie'go żeby Ci słodził. -powiedział wstając z łóżka

-Siedź na dupie idioto!-krzyknęłam na co on zaczął się dławić następnym ciastkiem.

*

Weszłam do szkoły naprawdę w dobrym humorze, dziś mam na 9;40 bo chłopaki mają rano W-F więc do szkoły jechałam sama, idę korytarzem, na którym jest ogromny tłok, ludzi w naszej szkole jest naprawdę dużo, nagle się zatrzymałam na co moje włosy poleciały mi na twarz a czarna sukienka zafalowała, zobaczyłam 4 osoby po lewej stronie, nic by nie było dziwnego gdyby to nie był Robert czytaj bad boy, Stella plastik Paula jej przyjaciółka (mniejszy plastik) i szara mysz w za dużych ciuchach z okularami, i nadal nic by nie było takiego dziwnego w tym widoku gdyby to nie była Weronika.

"-Bello obiecaj mi że nie ważne co się stanie Ty ją ochronisz..
-obiecuję Jaremi- a obietnic dotrzymuje"-przypomniałam sobie słowa mojego przyjaciela.

Ruszyłam w ich stronę, oparłam się o ramię Weroniki z szerokim uśmiechem i popatrzyłam na trzy osoby przed brunetką.

-Część Weronika, o widzę że Robert już zaprosił Cię na swoją imprezę..-powiedziałam głośno, a oni patrzyli na mnie z szeroko otwartymi oczami

-Właściwie..-zaczęła brunetka cicho ale chłopak jej przerwał.

-Tak, właśnie ją zapraszałem, obydwie wpadnijcie, będzie fajnie.-powiedział ciemno włosy chłopak przede mną, i to mi się podoba. Idioto doskonale wiem, że jej przed chwilą groziłeś pomyślałam, przekręcając oczami.

-To świetnie, dzięki może znajdziemy chwilę czasu.-zawołałam radośnie, uśmiechając się.

-Jar napisał SMS że jest przy schodach koło 207-powiedziałam Weronice puszczają oko na co ona się uśmiechnęła do mnie, powiedziała bez głośne 'dzięki' chyba zauważyła że ja wiem co ona tu robiła, i powoli poszła w tamtym kierunku.

Popatrzyłam z wściekłością w oczach na te trzy osoby stojące teraz centralnie na przeciwko mnie. Szczerze to własne takie osoby tworzą plotki na nasz temat w tej budzie, nie mają ciekawego życia to wpieprzają się do naszego.

-Jeszcze raz zobaczę, że jej grozisz a twoje jaja potraktuje moim pistoletem który mam w torebce, a ty weź schowaj te silikony które masz pod brodą, ludzie!.. - zawołałam i ruszyłam dalej w stronę klasy historycznej. O dziwo nadal mając dobry humor.

Weronika Pov.

Rano naprawdę było mi smutno, nie mam pojęcia co takie osoby jak Stella i ten chłopak mają do mnie? Przecież ja im nic nie zrobiłam, na korytarzu usłyszałam dużo nie miłych słów, na szczęście Bella się zjawiła, gdyby nie ona pewnie bym oberwała tipsem Stelli.

GANG 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz