V

146 17 9
                                    

Obudziłam się w dużym łóżku, które kompletnie nie przypominało mojego. Byłam w pokoju, którego na oczy nie widziałam, nie miałam pojęcia gdzie się znajduję.

Miałam na sobie trochę za dużą, męską koszulkę, a pod nią znajdowała się moja bielizna. Moje włosy były rozchochrane, sterczały z każdej strony. Na twarzy miałam jeszcze resztki makijażu.

Ściany pokoju były idealnie dobrane kolorystycznie, trzy z nich pomalowane zostały na szaro, a jedna z nich na delikatną czerwień, która wbrew pozorom nie raziła w oczy. Przy jednej ścianie rozłożone były szafy i półki, na środku czerwonego boku umieszczone było duże łóżko dwuosobowe. Na przeciwko mebli było duże okno, a zaraz pod nim biurko. Pokój był gustownie urządzony i zadbany. Na fotelu w prawym rogu wisiała moja sukienka, a tuż obok stały buty.

W głowie kłębiły mi się różne myśli, które przypominały mi o wczorajszych wydarzeniach. Przypomniałam sobie, że to Liam uratował mnie przed Connorem. Nie mogłam uwierzyć w zachowanie chłopaka, nigdy bym się tego po nim nie spodziewała. Martwiłam się, czy nie wydarzyło się to już wcześniej, oraz czy było to tylko sprawą alkoholu. Miałam ogromną nadzieję, że przyjaciółka mi wybaczy i zrozumie, że nie chciałam nic zrobić, że Connor był ode mnie silniejszy i nie mogłam się przed nim obronić sama. Żałowałam, że został w tym mieszkaniu, ale byłam zbyt bezsilna i zbyt zdenerwowana, żeby cokolwiek zrobić w tym celu.

Miałam coraz więcej myśli i spraw, które trzeba wyjaśnić. Dlaczego obudziłam się w nieswojej bluzce? Czy Evie mi wybaczy? Czy to możliwe, że Liam mnie wczoraj wykorzystał? A może sama mu na to pozwoliłam? Bałam się, że właśnie tak skończyła się impreza. Pamiętałam moment w samochodzie, później definitywnie odpłynęłam. Huh, ciekawe, czy dużo mnie ominęło? Rozejrzałam się w poszukiwaniu mojej komórki. Leżała na stoliku nocnym, po prawej stronie łóżka. Odblokowałam ją i sprawdziłam powiadomienia.

NIEODEBRANE POŁĄCZENIE(7)

NOWE WIADOMOŚCI TEKSTOWE (6)

Wśród nieodebranych połączeń wyróżnić można pięć od Thomasa, jedną od Kiry i jedną od nieznanego mi numeru. Stwierdziłam, że przeczytam najpierw wiadomości.

Od. Thomas.
Soph co się stało?

Od. Thomas.
Kurwa martwię się! Odezwij się! Gdzie jesteś?!

Od. Thomas.
Jeśli nie odezwiesz się w przeciągu piętnastu minut, to masz przerąbane.

Od. Thomas.
Sophia! To już nie jest śmieszne!

Od. Thomas.
Nie wiem co się wydarzyło, ale musimy porozmawiać, zadzwoń do mnie jak tylko to przeczytasz! Wychodzę z siebie Sophia! A do tego wszyscy się dziwnie zachowują i masz mi wytłumaczyć dlaczego!

Od. Nieznany.
Cześć Sophia! Bardzo dobrze się z tobą bawiłem, może chciałabyś gdzieś wyjść?/Mike ;*

To jest ten moment w życiu kiedy masz kurwa zawał!

Napisał do mnie Michael! Poczułam motylki w brzuchu. Rozpierało mnie mega przyjemne uczucie, które sprawiło że na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

Do. Mike<3.
Jasne, chętnie się spotkam.

Odpisałam szybko na SMS'a, a zaraz po tym zadzwoniłam do Thomasa.

Your love is my drugWhere stories live. Discover now