[1] Inny Naród

15.7K 612 488
                                    

Levi P.O.V

Kolejna wyprawa za mur. Niby taka sama jak reszta, ale jednak inna. Jesteśmy w drodze już od 2 godzin i nie zaatakował nas jeszcze żaden tytan. Jednak plan Erwina działa. Moje cztery lata w korpusie zwiadowczym minęły bardzo szybko. W tym czasie nieźle się dorobiłem. Nie przeczuwałem, że zajdę aż tak daleko. Własny oddział i to jeszcze najważniejszy, przydomek najsilniejszego żołnierza ludzkości. Gdyby tylko Farlan i Isabel mnie teraz widzieli... W zasadzie to mój oddział pomaga mi o nich zapomnieć. Jeśli chce być szczęśliwy, muszę zapomnieć. Nie przywiązuje się do ludzi, bo po co mi oni skoro znów mogę kogoś stracić?

- Nie zastanawia was fakt, że jeszcze nikt nie wystrzelił flary? Nie wydaje się to wam dziwne? - Eld zaczął nabierać podejrzeń.

Rzeczywiście trochę to dziwne i inne, ale przecież nikt nie powiedział, że każda ekspedycja musi być identyczna.

- Nie zadawaj pytań tylko skup się na robocie - odburknąłem.

Droga przebiegała sprawnie. Od czasu do czasu widywaliśmy czerwone flary z różnych stron. Ciekawiło mnie, ile osób już straciliśmy? Po kolejnych dwóch godzinach badania terenu została zarządzona przerwa. Tradycyjnie usiadłem na znalezionej ławce i popijałem herbatę słuchając tego co inni mają do powiedzenia.

Szczerze? Nie lubiłem tych bredni. Nie przepadałem za nikim tutaj. Nie chciałem budować nowych znajomości. Wiem, że przywiązując się mogę kogoś stracić tak jak poprzednich. Petra postanowiła przejść się do Keith'a po informacje dotyczące dalszej trasy. Siedzieliśmy tak jeszcze 10 minut póki nie przybiegła do nas z informacjami od generała. Wydawała się zaniepokojona. Spojrzałem na nią zainteresowany tym, co ma do powiedzenia. 

- Złe wieści. Byłam u generała i pytałam go o trasę. Okazało się, że zgubiliśmy trop. Nie wie jak wrócić. - powiedziała z lekkim niepokojem, równocześnie starając się zachować spokój.

Zdębiałem. "Nie wie jak wrócić? On się śmie nazywać generałem?!" pomyślałem. Stwierdziłem iż powiem mu to, co sobie aktualnie o nim myślę, jednakże dałem radę i spokojnie wstałem z miejsca kierując się do namiotu, gdzie znajdował się aktualnie generał. Inni obdarowali mnie zaskoczonymi spojrzeniami. Gunther wstał razem ze mną i starał się mnie uspokoić, chociaż wcale nie miałem aż tak agresywnych zamiarów jakich on się zapewne domyślał.  Podszedłem do Keitha wcześniej uspokajając szatyna, aby wyjaśnić zaistniałą sytuację. 

- Levi, mogę w czymś pomóc? - odparł przyglądając się mapom. Obok niego stała Hange i pomagała mu ustalić pewne punkty na niej się znajdujące. 

Popatrzyłem na niego przez chwilę moim chłodnym wzrokiem, aby potem przejść do rzeczy.

- Zgubiłeś drogę do Shiganshiny i nie mamy jak wrócić? - zapytałem starając się zachować spokój. 

Zaczerpną powietrza do płuc, westchnął i odpowiedział.

- Żołnierzu, właśnie staramy się zorientować w terenie, dlatego z łaski swojej wróć do swoich zajęć i daj nam pracować. - powiedział i znów zwrócił wzrok w stronę map. 

Czułem na sobie wzrok innych żołnierzy. Nie ukrywam, byłem zły. W końcu nie na co dzień dowódca gubi drogę powrotną. Plus jest taki, że prawdopodobnie odkryliśmy nowy teren. Tak czy owak, orientacja zajęła godzinę. Pozostało mi jedynie myślenie, że wiedzą gdzie mamy jechać aby nie skończyć jako obiad. Kiedy wszyscy mieliśmy ruszać, ktoś zaczął krzyczeć:

- Człowiek na horyzoncie! Zauważono człowieka! 

Zwróciłem swoją głowę w stronę źródła krzyków. Rzeczywiście, w oddali widać było jadącą na koniu sylwetkę. Zszedłem z mojego konia i udałem się w stronę, którą wskazywał jeden z żołnierzy. Potem tylko przyglądałem się z trudem jadącemu na koniu i zmęczonemu mężczyźnie. Zastanawiałam się skąd ten człowiek się wziął. Kretem to on raczej nie jest, więc spod ziemi nie wylazł. Postanowiliśmy go sprawdzić, więc wysłaliśmy dwoje ludzi aby mu pomogli. Daliśmy mu trochę jedzenia i picia a jego koniu podaliśmy wiadro z wodą. Z tony kurzu i brudu którego miał na sobie w hurtowych ilościach można było dostrzec skrzydła wolności na jego plecach oraz ramionach. Dawało to nam już pewne oznaki i wstępne teorie. 

Attack on Titan | HopeWhere stories live. Discover now