Rozdział 11

7.4K 387 24
                                    

- Hej, słońce, czekaj. - Harry złapał mnie za dłoń i przyciągnął do siebie, kiedy chciałam odejść. Za żadne skarby świata nie będę pozować nago! - To był żart, ok? - zaśmiał się pod nosem. Popatrzyłam na niego bez wyrazu twarzy. - Holly...

- Żart? Nie śmieszny. - mruknęłam i poszłam zapytać o ubranie. Podali mi zestaw składający się z czarnego kombinezonu. Liczyłam na jakąś śliczną sukienkę, ale nie można mieć wszystkiego. Fotograf najwyraźniej zauważył, że jestem wściekła na Harry'ego i kazał mi się wyżyć. Nie wiedziałam do końca o co mu chodzi, ale potem zrozumiałam. Wyszły naprawdę śliczne zdjęcia i miały to coś moim zdaniem.

 Wyszły naprawdę śliczne zdjęcia i miały to coś moim zdaniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przyszła kolej na kolejny zestaw ubrań i kolejny. Zrobili nam chyba tysiące zdjęć. Nogi zaczęły mnie boleć od wysokich szpilek. Harry jednak czułymi gestami i szeptaniem gdzieś pomiędzy klatkami załagodził sytuacje. Nie wiem jak mógł robić sobie żarty z rozbieranej sesji. Myślałam, że on poważnie poszedł na coś takiego. Nie zdziwiłabym się gdyby to jednak zrobił. Zna moje poglądy i wie co myślę o takich sesjach. Dzięki Bogu, że to był jedynie jeden z jego nieśmiesznych żartów.

- Masz większe cycki niż ja. - powiedziałam mu ze śmiechem do ucha. Staliśmy akurat w takiej pozycji, że łatwo było mi go rozpraszać. I podobało mi się to.

- Ciesz się, że w ogóle dałem ci je dotknąć.

- Sama bym sobie pozwoliła. - ugryzłam go lekko w płatek ucha na co zasyczał.

- Ale proszę się tam skupić! Ostatnie parę zdjęć robię! - krzyknął fotograf. Harry czasem chciał powiedzieć coś kąśliwego na jego temat, bo nie mógł patrzeć na niego. Nazywam to zboczeniem zawodowym, ale cóż poradzę... Takie życie.

 - Dziękuje bardzo, miło się z wami pracowało

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Dziękuje bardzo, miło się z wami pracowało. - uśmiechnął się do nas. Podziękowaliśmy mu i poszliśmy się ogarnąć. Ubraliśmy swoje ubrania, zmyli nam makijaż i zaprosili do kolejnego pokoju gdzie przeprowadzono z nami wywiad.

Kobieta była bardzo miła i szanowała, że nie chcemy odpowiadać na wszystkie pytania. Takie wywiady mogłam udzielać cały czas. To nie było nic trudnego, ani stresującego. Jakbyśmy rozmawiali ze starą znajomą.

*****

Cały dzień zleciał nam na tej sesji. Jednym słowem bardzo mi się podobało, nie licząc kiepskiego żartu Harry'ego. Jednak z perspektywy czasu to wydaje się nawet trochę śmieszne. Ale tylko trochę i nawet mi się śni przyznawać przed Harry'm.

- Co ty na to, żebym podskoczył po jakieś jedzenie? - spytał nagle, kiedy siedzieliśmy w salonie zajęci swoimi sprawami. Telewizor grał w tle tylko po to aby nie było tak cicho.

- Ok. Możesz mi wziąć jakiś makaron dzisiaj. Mam na niego ochotę. - oderwałam się na chwilę od czytania wiadomości i uśmiechnęłam się do niego.

- A wiesz na co ja mam ochotę? - odłożył laptopa na stolik i przeciągnął się. - Nie chcesz wiedzieć. - uśmiechnął się tajemniczo, a ja wywróciłam oczami.

Zebrał się dopiero po piętnastu minutach i wyszedł. Odetchnęłam z ulgą, bo chodził tylko i zadawał pytania bez sensu. Czasem naprawdę mam go dosyć. Mój telefon zadzwonił i odebrałam go nie patrząc na ekran i z myślą, że to właśnie mój mąż, zapomniał czego chciałam.

- Holly?

- Hej, Susan, stało się coś? - zaniepokoiłam się. Dzwoni zazwyczaj kiedy dowie się czegoś istotnego. Miałam cichą nadzieje, że jednak ten dzień skończy się dobrze, bo zapowiadało się właśnie na to.

- Przyszły wyniki testów. 

___________________________

Przepraszam, ale nie byłabym zdolna opisać rozbieranej sesji xdd

Niedługo będzie wszyściutko wiadomo, ale musicie uzbroić się w cierpliwość :)

#140 miejsce <3 Nawet nie będę się rozpisywać, bo wiecie jak jestem wam wdzięczna.

Do następnego xx

My Husband | h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz