Kryjówka ~ Odcinek 3

Start from the beginning
                                    

- Naruto! Ty idioto! - powiedziała ze złością Sakura, próbując nie podnosić swojego głosu.

- Tam! - wskazał palcem Sasuke, gdzie wznosił się o wiele wyższy budynek, również ze znakiem Kasai, przedstawiający dwa płomienie, jeden biały, drugi czarny.

- Dobra robota, Sasuke - kun - pochwaliła go z uśmiechem krótkowłosa dziewczyna, na co ten tylko przewrócił kłopotliwie oczami i ruszył w stronę budynku, a zaraz za nim reszta jego przyjaciół.

Było to miejsce, którego szukali. Teraz tak naprawdę rozpoczyna się dopiero ich misja.

- Co mamy więc zrobić? - spytał Naruto.

- Musimy zobaczyć, członków klanu, a potem będziemy ich śledzić.

- Dobra, a więc ukryjmy się w tych pudłach i czekajmy - powiedział chłopak, w którym zapieczętowany jest demon dziewięcio-ogoniastego, po czym każdy szybkim skokiem znalazł się w ustalonym przed chwilą miejscu.

Obserwowali dosłownie każdego, lecz nie działo się zupełnie nic podejrzanego. Kiedy i tutaj zapadła noc, Naruto, Sasuke i Sakura byli już zrezygnowani i mieli zamiar pójść się gdzieś przespać, ale kiedy to miało nastąpić, zza bramy, która odgradzała miasto z obszarem, który należał do klanu Kasai, wyszło jego trzech przedstawicieli. Każdy ubrany w długi, ciemny płaszcz, tak, że nie było ich widać twarzy.
Wokół panowała kompletna ciemność. Wąskie uliczki stały się zupełnie puste i słychać było jedynie jak wiatr przemieszcza się po każdej z nich.

- Co teraz robimy? - spytała Sakura.

- Musimy za nimi podążyć - odparł bez zastanowienia Sasuke.

- Ale prawie nic nie widać! - dopatrzył się Naruto.

- Dzięki temu mamy przewagę w ukrywaniu się.

Trzech, młodych przyjaciół z Konohy, było zmuszonych jak najbardziej zbliżyć się do podejrzanych mężczyzn odzianych w długie płaszcze, co nie było jednak łatwe, ponieważ przestrzegał ich fakt, iż są to dobrze wyszkoleni shinobi, którzy mogą ich zauważyć. Musieli więc bardzo uważać, a ich każdy ruch wymagał niebywałej zręczności i skupienia, aby przy ich wykonywaniu nie wydać żadnego, chociażby najmniejszego dźwięku.
W końcu, podążając dalej za zakapturzonymi postaciami, opuścili miasteczko Shinate, co było im w sumie na rękę, ponieważ mieli więcej kryjówek.

- Czemu zawsze musimy robić to w nocy? - narzekał jeden z trzech mężczyzn.

- W dzień tego nie zrobimy, bo ktoś mógłby nas przyłapać, matole - odpowiedział drugi.

- Nawet w nocy jest jakieś zagrożenie - dodał trzeci, który zdawał się najbardziej poważny z nich.

- O której mieliśmy tam być?

- O 23:30

- Mamy pięć minut, musimy się pospieszyć

- W takim razie idźmy krótszą drogą - powiedział pierwszy na co inni tylko przytaknęli.

- Chodźcie, bo nam uciekną! - powiedział za głośno Naruto.

- Ciiiii - uciszali go jego towarzysze, lecz mogło być już na to za późno.

- Co to było? - spytał mężczyzna.

- Wychodźcie! - powiedział stanowczo członek klanu Kasai.

- Nie mamy innego wyjścia... - odparli razem, po czym wyszli z ukrycia.

- Kim jesteście i czemu nas śledzicie?

- Nie śledzimy, zmierzaliśmy właśnie do miasteczka Shinate, ale posłyszeliśmy rozmowy, więc postanowiliśmy to sprawdzić... - powiedziała Sakura.

- Nie rób ze mnie idioty! Myślicie, że nie wiemy kim jesteście? Czyżby trzech ninja z Ukrytej Wioski Liścia wyruszyło na zwiady?

- Aż tak nisko panienka Tsunade pokłada wasze życie? Widać nie jesteście zbytnio wartościowi - zaśmiał się pierwszy.

"Cholera... Rozgryźli nas tak szybko?" - powiedział w myślach chłopak.

- Zaraz skopię ci tą zarozumiałą dupę! - krzyknął we wściekłości Naruto.

- Hmm? Taki z ciebie odważniak? W takim razie na co czekasz? Atakuj - prowokował go mężczyzna, który zaraz potem zrzucił z siebie swój płaszcz.

- Naruto! Uspokój się. Nie jesteśmy tu po to, aby z nimi walczyć - zwrócił mu uwagę Sasuke.

- A macie jakiś inny wybór? - spytał ze złowieszczym uśmiechem przedstawiciel klanu Kasai.

- Powiedzcie tylko, czy wasz klan zdradził naszą wioskę - oznajmiła dziewczyna, na co wszyscy trzej się zaśmiali.

- Tak. Tak, zdradziliśmy waszą wioskę, a jeśli już o tym wiecie...

- Będziemy musieli was zabić - dokończył za niego towarzysz.

Wtedy dwóch pozostałych ninja, również zrzuciło z siebie ciemne płaszcze, po czym ustawili się w pozycji do walki.

- Nie będzie łatwo... - zauważył Naruto.

- Wiem - odpowiedział chłopak w granatowych włosach.

W tym momencie, obie strony rzuciły się do walki.

- Sakura! Osłaniaj nasze tyły! - krzyknął do dziewczyny Sasuke.

- Wakatta! (rozumiem/zrozumiałam)

"No i zaczęło się..." - powiedział w myślach Naruto.

Przyznam, że się trochę rozpisałam -  ponad 1800 słów hehe to chyba dobrze. Ale coś się dzieje, to też jest ważne, no i znowu będzie egzamin na chuninna jeeej :D Bosz z czego ja się tak cieszę? Nieważne, widzimy się w kolejnym "odcinku" ^^ Wspomnijcie w komach jak wam się podoba ta książka i ogólnie rozdział hihi

legolas_myluv
*mangozjeb*

Naruto ~ Nowe Przygody || ZawieszoneWhere stories live. Discover now