- Naruto! Ty idioto! - powiedziała ze złością Sakura, próbując nie podnosić swojego głosu.
- Tam! - wskazał palcem Sasuke, gdzie wznosił się o wiele wyższy budynek, również ze znakiem Kasai, przedstawiający dwa płomienie, jeden biały, drugi czarny.
- Dobra robota, Sasuke - kun - pochwaliła go z uśmiechem krótkowłosa dziewczyna, na co ten tylko przewrócił kłopotliwie oczami i ruszył w stronę budynku, a zaraz za nim reszta jego przyjaciół.
Było to miejsce, którego szukali. Teraz tak naprawdę rozpoczyna się dopiero ich misja.
- Co mamy więc zrobić? - spytał Naruto.
- Musimy zobaczyć, członków klanu, a potem będziemy ich śledzić.
- Dobra, a więc ukryjmy się w tych pudłach i czekajmy - powiedział chłopak, w którym zapieczętowany jest demon dziewięcio-ogoniastego, po czym każdy szybkim skokiem znalazł się w ustalonym przed chwilą miejscu.
Obserwowali dosłownie każdego, lecz nie działo się zupełnie nic podejrzanego. Kiedy i tutaj zapadła noc, Naruto, Sasuke i Sakura byli już zrezygnowani i mieli zamiar pójść się gdzieś przespać, ale kiedy to miało nastąpić, zza bramy, która odgradzała miasto z obszarem, który należał do klanu Kasai, wyszło jego trzech przedstawicieli. Każdy ubrany w długi, ciemny płaszcz, tak, że nie było ich widać twarzy.
Wokół panowała kompletna ciemność. Wąskie uliczki stały się zupełnie puste i słychać było jedynie jak wiatr przemieszcza się po każdej z nich.- Co teraz robimy? - spytała Sakura.
- Musimy za nimi podążyć - odparł bez zastanowienia Sasuke.
- Ale prawie nic nie widać! - dopatrzył się Naruto.
- Dzięki temu mamy przewagę w ukrywaniu się.
Trzech, młodych przyjaciół z Konohy, było zmuszonych jak najbardziej zbliżyć się do podejrzanych mężczyzn odzianych w długie płaszcze, co nie było jednak łatwe, ponieważ przestrzegał ich fakt, iż są to dobrze wyszkoleni shinobi, którzy mogą ich zauważyć. Musieli więc bardzo uważać, a ich każdy ruch wymagał niebywałej zręczności i skupienia, aby przy ich wykonywaniu nie wydać żadnego, chociażby najmniejszego dźwięku.
W końcu, podążając dalej za zakapturzonymi postaciami, opuścili miasteczko Shinate, co było im w sumie na rękę, ponieważ mieli więcej kryjówek.- Czemu zawsze musimy robić to w nocy? - narzekał jeden z trzech mężczyzn.
- W dzień tego nie zrobimy, bo ktoś mógłby nas przyłapać, matole - odpowiedział drugi.
- Nawet w nocy jest jakieś zagrożenie - dodał trzeci, który zdawał się najbardziej poważny z nich.
- O której mieliśmy tam być?
- O 23:30
- Mamy pięć minut, musimy się pospieszyć
- W takim razie idźmy krótszą drogą - powiedział pierwszy na co inni tylko przytaknęli.
- Chodźcie, bo nam uciekną! - powiedział za głośno Naruto.
- Ciiiii - uciszali go jego towarzysze, lecz mogło być już na to za późno.
- Co to było? - spytał mężczyzna.
- Wychodźcie! - powiedział stanowczo członek klanu Kasai.
- Nie mamy innego wyjścia... - odparli razem, po czym wyszli z ukrycia.
- Kim jesteście i czemu nas śledzicie?
- Nie śledzimy, zmierzaliśmy właśnie do miasteczka Shinate, ale posłyszeliśmy rozmowy, więc postanowiliśmy to sprawdzić... - powiedziała Sakura.
- Nie rób ze mnie idioty! Myślicie, że nie wiemy kim jesteście? Czyżby trzech ninja z Ukrytej Wioski Liścia wyruszyło na zwiady?
- Aż tak nisko panienka Tsunade pokłada wasze życie? Widać nie jesteście zbytnio wartościowi - zaśmiał się pierwszy.
"Cholera... Rozgryźli nas tak szybko?" - powiedział w myślach chłopak.
- Zaraz skopię ci tą zarozumiałą dupę! - krzyknął we wściekłości Naruto.
- Hmm? Taki z ciebie odważniak? W takim razie na co czekasz? Atakuj - prowokował go mężczyzna, który zaraz potem zrzucił z siebie swój płaszcz.
- Naruto! Uspokój się. Nie jesteśmy tu po to, aby z nimi walczyć - zwrócił mu uwagę Sasuke.
- A macie jakiś inny wybór? - spytał ze złowieszczym uśmiechem przedstawiciel klanu Kasai.
- Powiedzcie tylko, czy wasz klan zdradził naszą wioskę - oznajmiła dziewczyna, na co wszyscy trzej się zaśmiali.
- Tak. Tak, zdradziliśmy waszą wioskę, a jeśli już o tym wiecie...
- Będziemy musieli was zabić - dokończył za niego towarzysz.
Wtedy dwóch pozostałych ninja, również zrzuciło z siebie ciemne płaszcze, po czym ustawili się w pozycji do walki.
- Nie będzie łatwo... - zauważył Naruto.
- Wiem - odpowiedział chłopak w granatowych włosach.
W tym momencie, obie strony rzuciły się do walki.
- Sakura! Osłaniaj nasze tyły! - krzyknął do dziewczyny Sasuke.
- Wakatta! (rozumiem/zrozumiałam)
"No i zaczęło się..." - powiedział w myślach Naruto.
Przyznam, że się trochę rozpisałam - ponad 1800 słów hehe to chyba dobrze. Ale coś się dzieje, to też jest ważne, no i znowu będzie egzamin na chuninna jeeej :D Bosz z czego ja się tak cieszę? Nieważne, widzimy się w kolejnym "odcinku" ^^ Wspomnijcie w komach jak wam się podoba ta książka i ogólnie rozdział hihi
legolas_myluv
*mangozjeb*
YOU ARE READING
Naruto ~ Nowe Przygody || Zawieszone
FanfictionPrzygody, misje, egzamin, przyjaźń, miłość i humor naszych bohaterów. To wszystko znajdziesz tutaj. Jeśli jesteś zwolennikiem anime Naruto, to dobrze trafiłeś/aś. Co się będzie działo, gdy ninja z Konohy jak zwykle wpadną w jakieś tarapaty? I z ja...
Kryjówka ~ Odcinek 3
Start from the beginning