Przyjazd Sary

577 41 1
                                    

U Moniki budzę się na kanapie przytulona do Mateusza. Na sobie mam długą koszulkę do połowy moich ud a Mateusz śpi w bokserkach i koszulce . Nie pamiętam nic jak się tam znalazłam i kto mnie przebrał, czy to ja sama zrobiłam. Nie czuję się najlepiej i boli mnie głowa. Wstaje po cichu, aby iść do łazienki, jednak gdy biorę rękę Mateusza on się budzi.
On:
- Cześć, jak się czujesz? (Widać, że się o mnie martwi).
- Nie za dobrze, głowa mnie trochę boli.
- To ja pójdę przyniosę ci tabletki i coś do picia.
- Czekaj! Czemu my śpimy razem i jestem w koszulce ?
- Zasnęłaś przy oglądaniu filmu, ja cię położyłem a Monika cię przebrała.
- Dziękuję, idę się trochę ogarnąć do łazienki bo przyjeżdża ciocia Sara z Kewinem a nie mam ochoty ich straszyć. ( Wczoraj im opowiadałam o przyjeździe cioci i jej faceta oraz że, pewnie będę musiała pilnować jakiegoś dzieciaka. ..).
- Ty zawsze wyglądasz pięknie. Nawet z tym rozmazanym tuszem .
- O kurde ! I uciekam do łazienki. Słyszę tylko za sobą śmiech Mateusza.

W łazience zerkam do lustra a to co widzę mnie przeraża. Oczy rozmazane do tego jestem blada jak ściana a włosy sterczą mi ma wszystkie strony . Myje zęby szczoteczką, ( mam swoją szczoteczkę u Moniki jak u niej nocuje ) następnie zmywam z twarzy wczorajszy makijaż i włosy spinam w koka, odrazu trochę lepiej, a do tego biorę ciepły prysznic .

Czuje się o dużo lepiej, jednak dalej w buzi czuję susze. W łazience mam ciuchy z wczoraj więc odrazu je ubieram. Kieruje się do kuchni a tam widzę Mateusza przy kuchni który coś gotuje . Na stole leżą dwie tabletki i do tego sok pomarańczowy. Biorę je i popijam.
Zerkam na Mateusza, muszę przyznać, że wygląda nieźle w tych bokserkach.
- Co robisz ? Pytam się Mateusza.
- Jajecznice.
- Nie mam ochoty .
- Nawet mnie nie denerwuj, wiem że
mało jesz i masz to zjeść albo sam cię nakarmie.
- Ok, zjem ale troszkę, nie za dobrze się czuję.
- Idź zawołaj Monikę i Dominika a już nakładam śniadanie.

Wchodzę do drugiego pokoju Moniki a tam widzę parę przytulną do siebie, dobrze, że są pod kołdrą bo pewnie nic na sobie nie mają. Budzę ich delikatnie i mówię, że czekamy ze śniadaniem.

W kuchni biorę się za śniadanie z Mateuszem. Biorę po małym kęsie, wiem, że później pewnie całe zwrócę to śniadanie ale co mi tam zrobię to dla przyjaciela. Po paru minutach w kuchni zjawiają się Monika z Dominikiem, widać po nich, że mieli upojną noc.
Monika:
- Mateusz jesteś super . Dominik mi nigdy nie robi śniadania. Uśmiecha się do Mateusza a siada koło Diminika .
Dominik:
- Zrobiłbym ci śniadanie ale poprostu nie umiem ...
Monika:
- Wiem ty poprostu jesteś dobry w inne klocki . ( puszcza do niego oczko ). Każdy wie co miała na myśli, nawet teraz widać, że kipią seksem po wczorajszej nocy .
Monika:
- Jak się spało?
Mateusz:
- Dobrze.
Ja:
- Średnio, bo obudził mnie ból głowy.
Monika :
- My się dobrze czujemy .
Ja:
- A ja nie mam głowy do picia. ..
Monika :
- Mi się wydaje, że co innego by ci pomogło. .. Puszcza oczko do Dominika.
- Zboczuchy !
I wszyscy zaczynamy się śmiać.

Gdy kończę śniadanie, biorę swoje rzeczy, żegnam się z resztą i ruszam do domu na powitanie cioci Sary .

Gdy wchodzę do domu kieruje się do salonu bo dochodzą z tamtąd głosy . Witam się z mamą, ciocią Sarą i jej nowym partnerem Kewinem .
Kewin wydaje się przystojny, ciemny blondyn, wysoki, niebieskie oczy i mocno zarysowana szczęka, do tego ma na sobie jeansy i koszulę w kratę. Wygląda poprostu świetnie jak na faceta w swoim wieku. Widać po nim, że jest zakochany w Sarze a ona w nim. Posiadają ten błysk w oku gdy ukradkowo zerkają na siebie. Mama mówi , że za pół godziny będzie obiad, więc kieruje się do swojego pokoju aby się przebrać.

Gdy wchodzę do pokoju nagle na kogoś wpadam, zerkam na rozrzucone rzeczy w moim pokoju. Co jest kur... grane ?
- Co robią tu te torby i rzeczy?
Nagle odwraca się do mnie przystojny koleś. Przystojny to mało powiedziany jest cudowny ! Jego oczy niebieskie wyglądają jak wzburzone morze. Mogłabym na nie patrzeć cały czas, mają coś w sobie hipnotyzującego . Patrzę w nie a one lustrują mnie z góry na duł. Chłopak przegryza wargę oceniając moje jak sądzę ciało. O boże on wygląda jak Bóg! Włosy ma postawione w delikatnego irokeza, na sobie ma podkoszulkę czarną z napisem ,,fack off ''a do tego jeansy. Przez koszulkę prześwituje jego idealna klata, a do tego te mięśnie, widać, że chodzi na siłownię.
Nagle się on odzywa :
- To są moje torby ! I mam tu podobno spać!
- Co ? Po moim trupie !A kim ty wogóle jesteś?
- Synem Kewina!

Nienawidzę Cię    Cz.2 Where stories live. Discover now