Po sylwestrze.

284 27 2
                                    

Budzę się rano czuje jak ktoś się do mnie przytula . Otwieram oczy ale głowa tak mnie boli, że po chwili zamykam je ponownie,kiedy przyzwyczajam się do bólu otwieram je ponownie . A przed sobą widzę ...

- O kurwa co ja zrobiłam !

Nagle chłopak się budzi i patrzy na mnie z delikatnym uśmiechem. 

- Co ja tu robię z tobą w łóżku ?

Krystian :
- Zasnęłaś na kanapie zrobiło mi się ciebie żal, więc przyniosłem cię na górę.
- Czemu jestem w twojej koszulce ?
- Poprostu przebrałem cię, bo stwierdziłem, że może ci być nie wygodnie w tej sukience .
- Czy my coś ten teges?
- Za kogo ty mnie masz nie kręci mnie seks ze zwłokami .

Cały ciężar spadł mi z serca . Tylko czy mówi prawdę czy czasem mnie nie wykorzystał... Głowa bolała mnie strasznie co chwilę mrużyłam oczy aby przyzwyczaić się do bólu.  Krystian widząc moje poczynania . Powiedział, że idzie do kuchni po coś do picia i zaraz wróci .

Siedziałam tak jakaś chwilę głowa bolała mnie nie miłosoernie, gdy nagle do pokoju wszedł Krystian postawił na stoliku obok mnie dwie aspiryny i sok pomarańczowy podziękowałam mu wzięłam tabletki i popiłam sokiem .

- Która jest godzina?
- Dochodzi 13.
- O kurwa ja tak długo spałam.
-Poszłaś spać koło 4 rano .
- A gdzie spała twoja niunia? 
-Chyba dodzwoniła się do kogoś w nocy i pojechała .
- A co z Mateuszem ?
- Śpi jeszcze w salonie .
- A ty nie masz kaca ?
- Nie wypiłem tak dużo co niektórzy . Uśmiechnął się do mnie .
- Mogę mieć do ciebie prośbę. ..
- Co tylko chcesz księżniczko.
- Zrobisz mi śniadanie ? Popatrzyłam na niego jak kot ze Shreka. 
- Ok niech ci będzie.  Zaczął wychodzić z pokoju .
- Tylko mnie nie otruj! 

Gdy Krysia poszedł zaczęłam sobie przypominać wczorajszy wieczór, pocałunek z Krystianem i późniejszą akcje w pokoju.  Byłam z siebie dumna, że mu się oparłam niech wie, że nie jestem taka łatwa . Zachował się jak dupek wobec mnie a może to przez wypity alkohol. Gdy się tak nad tym zastanawiałam wszedł Krystian. 

- Proszę to dla ciebie i przepraszam za wczoraj .

Zdziwiłam się, że mnie przeprosił . Otworzyłam buzię ze zdziwienia ale nic nie powiedziałam, wzięłam się za jedzenie gdyż zaczęło mi burczeć w brzuchu.  Krystian zaśmiał się na ten dźwięk.   Przygotował dla nas jajecznice a do tego kromki chleba posmarowane masłem . Jedliśmy w milczeniu.  Gdy skończyliśmy Krystian oznajmił że idzie pozmywać.   Kiedy wyszedł postanowiłam, że wezme prysznic, wzięłam więc z walizki bieliznę, czarne leginsy a do tego beżowy sweter opadający na ramię. Gdy weszłam do łazienki i zobaczyłam się w lustrze byłam w szoku . Wyglądam jak klaun.  Szminka która pozostała trochę rozmazana, do tego oczy jak u pandy, przez rozmazany tusz . Zmyłam pozostałości makijażu i weszłam pod prysznic.  Prysznic działał na mnie ożeźwiająco, poczułam się o niebo lepiej albo zaczęły działać wcześniej wzięte tabletki . Tak wyszykowana zeszłam na dół. W salonie zastałam istny bałagan.  Chłopcy zaczęli sprzątać a Monika z Jolą leżały na kanapie, wyglądały tragicznie .
- Widzę, że nie tylko ja mam kaca .
Monika :
- Siadaj z nami, chłopcy powiedzieli, że posprzatają cały bałagan . Bo my ledwo żyjemy .
Jola :
- Czemu tak zawsze jest, że po imprezie kobiety tak umierają a facetom nic nie jest .
Ja:
- To chyba przez geny . Obie zaśmiały się na moje słowa .
Monika :
- Chciałabym być facetem, nie muszą się malować, mogą sikać gdzie popadnie a do tego nie mają okresu. 
Ja:
- I nie muszą rodzic dzieci ..
Jola:
- I nie umierają na drugi dzień po imprezie .
Ja :
- Co racja to racja .
Monika:
- Gdzie spałaś?
- W pokoju z Krystianem .
- Co ? Czemu ja nic nie wiem .
- Może dlatego, że byłaś za bardzo zajęta w nocy ...
Monika wybucha w śmiech na te słowa.
- A wy też coś tam broiliście ?
- No co ty ! Odpadłam a Krystian zaniósł mnie na górę .
- Coś mi tu śmierdzi, jutro się widzimy i wszystko mi opowiesz .

Po jakieś dwóch godzinach wszystko, już było posprzątane . Faceci naprawdę bardzo się postarali. Dziewczyny za ten czas wzięły prysznic i się przebrały.  Ja w tym czasie poszłam spakować rzeczy, gdyż wieczorem mieliśmy wracać do domu . Po wszystkim usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy wspominać sylwestra, wszyscy najbardziej śmiali się z Angeliki i jej włosów . Ktoś widział ją w nocy jak wsiadała wściekła do auta i coś przeklinała pod nosem . Nikt tym zabardzo  się nie przejął a może nawet się ucieszyli.

Mateusz był jakiś cichy i co chwilę dziwnie mi się przypatrywał.  Gdy wybiła 19 zaczęliśmy się zbierać . Wszyscy wzięli swoje walizki i wsadzili je do auta . Wracaliśmy autami tak jak na początku Monika całą drogę rozmawiała z Dominikiem a ja czasem się odzywałam natomiast Mateusz siedział dziwnie milczący.  Po jakieś godzinie dojechaliśmy pod dom Moniki pożegnaliśmy się ze wszystkimi i ruszyłam do domu z Dominikiem . Przez całą drogę milczeliśmy Krystian jak by się nad czymś zastanawiał.  Gdy weszliśmy do domu przywitaliśmy się z rodzicami, opowiadaliśmy im jak było na sylwestra w skrócie a ciocia z mama opowiadały o ich imprezie po jakieś godzinę pożegnaliśmy się i poszliśmy do pokoju. Gdy zaczęłam się zbierać do spania, gdyż byłam bardzo zmęczona odezwał się Krystian .
- Musimy porozmawiać .

Powiedział to takim tonem aż się wystraszyłam. ..


Jak myślicie co chce powiedzieć Krystian ? Czekam na wasze komentarze :) Jak się podobał rozdział proszę o gwiazdkę . Pozdrawiam czytelników i przepraszam, że dawno nie pisałam ...

Nienawidzę Cię    Cz.2 Kde žijí příběhy. Začni objevovat