6

134 14 9
                                    

Z samego rana zaczęłam pakowanie. Wzięłam walizkę i powoli umieszczałam w niej swoje rzeczy, których przybyło. W końcu okazało się, że się nie zmieszczę i będę potrzebowała dodatkowej torby. Wychyliłam głowę przez drzwi i krzyknęłam na cały dom.
- Kian!!!! - Nie uzyskałam odpowiedzi- więc zawołałam jeszcze raz, lecz tym razem drugiego właściciela domu.
- Jc!!!! - Również nie dostałam żadnej odpowiedzi. Zdenerwowana zeszłam na dół i zaczęłam grzebać po szafach i szukać jakiejś dodatkowej torby lecz nic nie znalazłam. Kątem oka zauważyłam Josepha obładowanego walizkami i idącego w moją stronę.
- Hej, B. Słuchaj przyszedłem Ci powiedzieć, że już nie będę z wami mieszkał. Wynająłem sam mieszkanie. - Na tą wieść zrobiło mi się smutno, bo mimo że z JJ'iem spędzałam mało czasu, to zawsze miło się z nim rozmawiało.
- Ale będziesz nas odwiedzał? - spytałam z wielką nadzieją w głosie i dostałam odpowiedź, jakiej oczekiwałam.
- Oczywiście, że będę do was przychodzić.
- A teraz mi pomóż. Potrzebuję torbę, bo się nie mieszczę w walizce. - Chłopak wyszedł z pomieszczenia i za chwilę wrócił z torbą o idealnych rozmiarach. Krzyknęłam 'dziękuję', przytuliłam go i pobiegłam na górę.

Pół godzinki później byłam spakowana. Mogłam na spokojnie się ogarnąć. Wzięłam kąpiel w łazience Kiana, bo w mojej jest tylko prysznic a następnie ubrałam się w krótkie spodenki, crop top i sandałki. Umalowałam się i opanowałam szopę na mojej głowie.

Kiedy wyszłam z łazienki, udałam się do swojego pokoju po bagaże. Było koło 11:00 więc wydawało mi się, że chłopcy powinni lada chwila być w domu gdziekolwiek byli.

Postanowiłam usiąść i na nich poczekać. Skończyło się tym, że zasnęłam i obudziłam się 3 godziny później. Chłopaków wciąż brak. Wybrałam numer Kiana. Od razu włączyła się poczta głosowa. Jc - poczta głosowa. Dominic - również poczta głosowa. Przez myśl mi przeszło tylko 'kurwa'. Wybrałam numer Julii i chociaż ona odebrała, niczego konkretnego się nie dowiedziałam. Zostało mi czekanie.

Dochodziła godzina 16:00 kiedy usłyszałam otwieranie drzwi frontowych. Zobaczyłam Kiana i miałam ochotę na niego nakrzyczeć, ale postanowiłam to rozwiązać spokojem.
- Gdzie byłeś? - Udawałam opanowanie po mistrzowsku.
- Z Jc na zakupach. Kupowaliśmy meble.
- Dlaczego nie odbieraliście telefonów? - Pomachałam chłopakowi telefonem. Tu już nie miał wymówki. Nie wiedział co powiedzieć.
- Po prostu jedźmy. - Kian spojrzał na mnie, a ja przytaknęłam. Wzięłam część rzeczy i podreptałam do samochodu.

Podróż nam troszkę zajęła lecz nie narzekałam, bo miło się jechało.
- To powiesz mi dlaczego nawet Dominic nie odbierał? - Zapytałam bruneta mając nadzieję, że tym razem odpowie.
- Tak wyszło. Nie chcieliśmy, żeby ktokolwiek nam przeszkadzał. Jeżeli chodzi o Doma to nie wiem dlaczego miał wyłączony telefon.
- Jak nowy apartament? Wszystko jest tak jak powinno? - Ciekawość mnie wręcz zjadała.
- Tak. Tobie też się spodoba.
- Macie tam dla mnie pokój? Czy może będę spała w jakimś schowku? - Uśmiechnęłam się do Lawleya, a on rzucił tylko 'Zobaczysz'.

Dojechaliśmy do osiedla, złożonego z wieżowców o sporych rozmiarach. Wzięliźmy walizki i ruszyliśmy do nowego apartamentu. Od razu na wejściu było widać, że w większości mieszkają tam youtuberzy i vinerzy. Nie przeszkadzało mi to, lecz stwierdziłam, że ciężko tam będzie zrobić imprezę poziomu Kiana i Justina.

Wchodząc do mieszkania, zobaczyłam Sama pomagającego Caylenowi we wnoszeniu instrumentów do góry. Tak. Piętrowy apartament. Cudo.
- Hej B! - Sam krzyknął dosyć głośno, a echo rozniosło jego głos po całym mieszkaniu. Postawiliśmy walizki przy schodach, a Kian mnie oprowadził.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
DEEP BREATH // KIAN & JC FFWhere stories live. Discover now