4

161 14 10
                                    

Stwierdziłam, że ubiorę się w luźną czarną sukienkę z krótkim rękawem, podkolanówki, czarne buty na obcasie i beanie.

Wyglądałam na tyle ładnie, żeby iść do kina ale nie wyglądało to na strojenie się

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wyglądałam na tyle ładnie, żeby iść do kina ale nie wyglądało to na strojenie się. Dodałam naszyjnik i bransoletki oraz ładnie się pomalowałam. Przed 17:00 byłam gotowa do wyjścia. Schodząc po schodach, zawołałam Kiana.
- Kian! Jestem gotowa!
- Okay Piękna! Już idę. - Usłyszałam głos chłopaka, dochodzący z jego pokoju. Bardziej jednak przykuło moją uwagę określenie, jakiego użył w stosunku do mnie. Stanęłam w drzwiach pokoju bruneta i przyglądałam się jego pospiesznym ruchom. Wyglądał tak uroczo. W pewnym momencie chłopak się odwrócił, spojrzał na mnie, a na jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech.
- Chyba wszystko już mam. Idziemy? - Kiwnęłam głową na tak, a Lawley lekko pchnął mnie w stronę wyjścia. - Ślicznie wyglądasz. - Szepnął mi to do ucha tak niespodziewanie, że podskoczyłam ze strachu.
- Dziękuję. - Odpowiedziałam cicho i lekko zawstydzona.
Kiedy dochodziliśmy do samochodu, Kian wyprzedził mnie i otworzył mi drzwi.
- Od kiedy ty takim gentlemanem jesteś?
- Od kiedy w grę wchodzi dziewczyna. - Po tych słowach brunet puścił mi oczko. Zaczęłam się wtedy poważnie zastanawiać w jakim celu jest to wyjście. W chwili gdy wsiedliśmy do samochodu, Jc wydarl się na pół osiedla
- Bawcie się dobrze dzieciaczki!!! Udanej randki! - Przewróciłam oczami, a Lawley odpalił auto.
Pół drogi jechaliśmy w ciszy. Nie mogłam tego wytrzymać. Podłączyłam pendrive, który był w schowku samochodu i zaczęłam przełączać piosenki, w poszukiwaniu jakiejś ciekawej. Kian cały czas mi się przyglądał z rozbawieniem.
- Co cieszysz japę? - Spytałam dosyć poważnie, lecz chwilę potem już chichotałam.
- Po prostu się przyglądam temu co robisz. Podoba mi się widok takiej rozgoszczonej B w moim aucie. - Brunet zaczął zabawnie poruszać brwiami, na co ja się roześmiałam.
- Lepiej patrz na drogę. Właściwie... Jaki film będziemy oglądać?
- Nie wiem jeszcze. Myślałem o Suicide Squad. Co ty na to?
- Jeju! Tak! - Pisnęłam uradowana jak dziecko i chciałam się rzucić na Kiana. Niestety prowadził i nie mogłam. Resztę drogi przegadaliśmy i ogólnie zrobiła się luźniejsza atmosfera. Po znalezieniu miejsca na parkingu, chłopak otworzył mi drzwi, pomógł wysiąść z pojazdu i natychmiast zamknął w szczelnym uścisku.
- Widziałem jak chciałaś się na mnie rzucić. - Powiedział cicho. Wtulając się w jego ciepłe ciało, poczułam, że się uśmiecha i również to zrobiłam. Po odpowiedniej dawce przytulania ruszyliśmy w stronę wejścia. W środku usiadłam na ogromnej puchatej kanapie, a Kian poszedł po bilety. Mieliśmy jeszcze około 30 minut do seansu. Postanowiliśmy kupić coś do jedzenia i picia. Standardowo była to Coca Cola i popcorn. Byłam bardzo podekscytowana, bo marzyłam o obejrzeniu tego filmu w kinie. Po wejściu na sale okazało się, że ten przygłup wykupił miejsca VIP. No debil no. Musiałam przeboleć jego głupotę. Nie no, mega wygodne były te siedzenia. W ogóle cały film był jednym wielkim sztosem. Gdzieś tak w połowie filmu Kian przyciągnął mnie do siebie i przytulił. Było ciut niewygodnie przez jedną rzecz - oparcie. Jednakże my daliśmy sobie radę. Po filmie zamiast wrócić do domu, pojechaliśmy nad ocean. Chłopak wziął z bagażnika koc, który potem rozłożył na plaży. Księżyc pięknie odbijał się w tafli lekko wzburzonej wody. Po plaży spacerowały 2 pary, które zniknęły po około 15 minutach. Wtedy byliśmy już kompletnie sami. Siedzieliśmy w ciszy. Nagle brunet wstał i wyciągnął do mnie dłoń. Ściągnęłam buty, a następnie z jego pomocą podniosłam się z koca. Wcale nie puściłam jego ręki. Bo... po co? Podbiegliśmy do wody. Kian zaczął mnie chlapać. Ucieczka była dobrym rozwiązaniem. Wcale nie potrzebowaliśmy rozmowy. Wystarczały spojrzenia i gesty. Rozległa plaża i wielki ocean. Stopy topiły się w piasku. Chyba właśnie wtedy czułam się szczęśliwa. Wiedziałam, że Kian jest gdzieś za mną. Chwilę później poczułam jak mnie przyciąga do siebie i tuli. Romantycznie? Z perspektywy czasu na myśl o tym chce się wymiotować...
Chłopak powoli mnie odwrócił i stanęliśmy twarzą w twarz. Znaczy... Ja musiałam patrzeć w górę, bo jestem dosyć niska, a Kian wysoki. Pomińmy to.
- B, wiem, że się ledwo znamy. Wiem też, że odkąd Cię zobaczyłem coś we mnie drgnęło i myślę o tobie nieustannie. Ja... - W tym momencie chłopak popatrzył na mnie, a następnie pocałował. Oczywiście oddałam pocałunek. Nie wiedząc, co dalej będzie i czy będziemy parą.

Następnego dnia Lawley zawiózł mnie do Evy, gdzie nagrałyśmy filmik na jej kanał. Uśmiałam się, zrelaksowałam w basenie i spędziłam świetnie czas. Po skończonej robocie, udałyśmy się do kawiarni. Przyjaciółka zdążyła przeprowadzić ze mną cały wywiad, a ja się musiałam oczywiście wygadać...
- Jak było wczoraj z Kianem?
- Świetnie! - Powiedziałam uradowana.
- No to opowiadaj! Jak film? Trzymał Cię za rękę? Gdzie potem byliście? Pocałował Cię? Mów! Mów! Mów!
- Hola, hola, hola... Zwolnij trochę. Zaraz. Wszystko po kolei. No to w kinie...

Zaczęłam opowieść. Zdążyłyśmy wypić po dwa smoothie. W między czasie odchodziłyśmy od tematu kilka razy. Kiedy w końcu zbliżałam się do końca opowiadania, byłam w trakcie przeglądania Instagrama.

- No i byliśmy na plaży, uciekałam przed nim... W pewnym momencie mnie od tyłu przyciągnął do siebie i... CO DO CHUJA?!
-Co się dzieje? - Przyjaciółka spoglądała na mnie z lekkim przerażeniem.
-Kian dodał na insta zdjęcie jak się pakuje. Podpis brzmi "Zmiana otoczenia"....
- Dzwoń do niego. - Spojrzałam na przyjaciółkę i kiwnęłam głową.

Dzwoniąc do Lawleya, poziom mojego wkurzenia rósł. Dosłownie z sygnału na sygnał, miałam co raz większą ochotę go zabić.

- Hej B! Co tam?
- TY MI POWIEDZ CO TAM SIĘ DZIEJE?! JAKA ZMIANA OTOCZENIA?!
- Hej, hej B... Wyluzuj. Przeprowadzamy się do apartamentu. Od dzisiaj wozimy tam rzeczy i wprowadzamy się pojutrze. Chciałem Ci powiedzieć, po twoim powrocie od Evy...
- Od dupy! Jesteś bezmózgim kutasem!! Kiedy wymyśliliście tą przeprowadzkę?! Bo na pewno nie dziś! I dlaczego dowiaduję się ostatnia? Lepiej powiedzieć swoim fanom, że się przeprowadzasz, a nie swojej dziePodopiecznej?! Jadę do domu. Będę za 20 minut. - Rozłączyłam się i poprosiłam przyjaciółkę aby mnie odwiozła.
Dziewczyna nie mogła wytrzymać i w końcu zapytała, czy pocałowałam się z Kianem, czy nie. Przytaknęłam, że owszem - pocałunek miał miejsce, ale nic z tego nie będzie. Niestety Eva zauważyła, a raczej usłyszała moją potyczkę podczas krzyczenia na chłopaka i uśmiechnęła się lekko pod nosem. Miałam tylko nadzieje, że on tego nie usłyszał.

Kiedy podjechałyśmy pod posesję, pożegnałam się z dziewczyną i wzięłam swoje rzeczy. Oczywiście wychodząc z samochodu musiałam się potknąć. Prawie wylądowałabym na drodze, gdyby nie to, że Kian mnie złapał. No właśnie. ON. Popatrzyłam mu w oczy, powiedziałam cichutko "dzięki" i wymijając go, ruszyłam w stronę domu.
Kątem oka widziałam jak posyłał Evie pytające spojrzenie.
Po wejściu do domu zauważyłam Jc, któremu rzuciłam krótkie "hej" i poszłam do swojego pokoju.
Siedziałam i zastanawiałam się z jakiego powodu tak właściwie jestem zła na bruneta. Byłam zła o to, że mi nie powiedział przed powiadomieniem fanów? Przecież to nic wielkiego. Kolejna rzecz - po co od razu wróciłam do domu? Co chciałam tym osiągnąć? Czasem się zastanawiam, czy ja w ogóle myślę zanim coś zrobię. Wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać facebooka, nadal błądząc w swojej głowie. Przemyślenia przerwała mi mama, która do mnie zadzwoniła na skype. Gadałyśmy kilka godzin, aż w końcu zasnęłam.

_____________________
Po raz kolejny iamHooligan dodała swoje 3 grosze :D

DEEP BREATH // KIAN & JC FFWhere stories live. Discover now