Stwierdziłam, że ubiorę się w luźną czarną sukienkę z krótkim rękawem, podkolanówki, czarne buty na obcasie i beanie.
Wyglądałam na tyle ładnie, żeby iść do kina ale nie wyglądało to na strojenie się. Dodałam naszyjnik i bransoletki oraz ładnie się pomalowałam. Przed 17:00 byłam gotowa do wyjścia. Schodząc po schodach, zawołałam Kiana.
- Kian! Jestem gotowa!
- Okay Piękna! Już idę. - Usłyszałam głos chłopaka, dochodzący z jego pokoju. Bardziej jednak przykuło moją uwagę określenie, jakiego użył w stosunku do mnie. Stanęłam w drzwiach pokoju bruneta i przyglądałam się jego pospiesznym ruchom. Wyglądał tak uroczo. W pewnym momencie chłopak się odwrócił, spojrzał na mnie, a na jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech.
- Chyba wszystko już mam. Idziemy? - Kiwnęłam głową na tak, a Lawley lekko pchnął mnie w stronę wyjścia. - Ślicznie wyglądasz. - Szepnął mi to do ucha tak niespodziewanie, że podskoczyłam ze strachu.
- Dziękuję. - Odpowiedziałam cicho i lekko zawstydzona.
Kiedy dochodziliśmy do samochodu, Kian wyprzedził mnie i otworzył mi drzwi.
- Od kiedy ty takim gentlemanem jesteś?
- Od kiedy w grę wchodzi dziewczyna. - Po tych słowach brunet puścił mi oczko. Zaczęłam się wtedy poważnie zastanawiać w jakim celu jest to wyjście. W chwili gdy wsiedliśmy do samochodu, Jc wydarl się na pół osiedla
- Bawcie się dobrze dzieciaczki!!! Udanej randki! - Przewróciłam oczami, a Lawley odpalił auto.
Pół drogi jechaliśmy w ciszy. Nie mogłam tego wytrzymać. Podłączyłam pendrive, który był w schowku samochodu i zaczęłam przełączać piosenki, w poszukiwaniu jakiejś ciekawej. Kian cały czas mi się przyglądał z rozbawieniem.
- Co cieszysz japę? - Spytałam dosyć poważnie, lecz chwilę potem już chichotałam.
- Po prostu się przyglądam temu co robisz. Podoba mi się widok takiej rozgoszczonej B w moim aucie. - Brunet zaczął zabawnie poruszać brwiami, na co ja się roześmiałam.
- Lepiej patrz na drogę. Właściwie... Jaki film będziemy oglądać?
- Nie wiem jeszcze. Myślałem o Suicide Squad. Co ty na to?
- Jeju! Tak! - Pisnęłam uradowana jak dziecko i chciałam się rzucić na Kiana. Niestety prowadził i nie mogłam. Resztę drogi przegadaliśmy i ogólnie zrobiła się luźniejsza atmosfera. Po znalezieniu miejsca na parkingu, chłopak otworzył mi drzwi, pomógł wysiąść z pojazdu i natychmiast zamknął w szczelnym uścisku.
- Widziałem jak chciałaś się na mnie rzucić. - Powiedział cicho. Wtulając się w jego ciepłe ciało, poczułam, że się uśmiecha i również to zrobiłam. Po odpowiedniej dawce przytulania ruszyliśmy w stronę wejścia. W środku usiadłam na ogromnej puchatej kanapie, a Kian poszedł po bilety. Mieliśmy jeszcze około 30 minut do seansu. Postanowiliśmy kupić coś do jedzenia i picia. Standardowo była to Coca Cola i popcorn. Byłam bardzo podekscytowana, bo marzyłam o obejrzeniu tego filmu w kinie. Po wejściu na sale okazało się, że ten przygłup wykupił miejsca VIP. No debil no. Musiałam przeboleć jego głupotę. Nie no, mega wygodne były te siedzenia. W ogóle cały film był jednym wielkim sztosem. Gdzieś tak w połowie filmu Kian przyciągnął mnie do siebie i przytulił. Było ciut niewygodnie przez jedną rzecz - oparcie. Jednakże my daliśmy sobie radę. Po filmie zamiast wrócić do domu, pojechaliśmy nad ocean. Chłopak wziął z bagażnika koc, który potem rozłożył na plaży. Księżyc pięknie odbijał się w tafli lekko wzburzonej wody. Po plaży spacerowały 2 pary, które zniknęły po około 15 minutach. Wtedy byliśmy już kompletnie sami. Siedzieliśmy w ciszy. Nagle brunet wstał i wyciągnął do mnie dłoń. Ściągnęłam buty, a następnie z jego pomocą podniosłam się z koca. Wcale nie puściłam jego ręki. Bo... po co? Podbiegliśmy do wody. Kian zaczął mnie chlapać. Ucieczka była dobrym rozwiązaniem. Wcale nie potrzebowaliśmy rozmowy. Wystarczały spojrzenia i gesty. Rozległa plaża i wielki ocean. Stopy topiły się w piasku. Chyba właśnie wtedy czułam się szczęśliwa. Wiedziałam, że Kian jest gdzieś za mną. Chwilę później poczułam jak mnie przyciąga do siebie i tuli. Romantycznie? Z perspektywy czasu na myśl o tym chce się wymiotować...
Chłopak powoli mnie odwrócił i stanęliśmy twarzą w twarz. Znaczy... Ja musiałam patrzeć w górę, bo jestem dosyć niska, a Kian wysoki. Pomińmy to.
- B, wiem, że się ledwo znamy. Wiem też, że odkąd Cię zobaczyłem coś we mnie drgnęło i myślę o tobie nieustannie. Ja... - W tym momencie chłopak popatrzył na mnie, a następnie pocałował. Oczywiście oddałam pocałunek. Nie wiedząc, co dalej będzie i czy będziemy parą.Następnego dnia Lawley zawiózł mnie do Evy, gdzie nagrałyśmy filmik na jej kanał. Uśmiałam się, zrelaksowałam w basenie i spędziłam świetnie czas. Po skończonej robocie, udałyśmy się do kawiarni. Przyjaciółka zdążyła przeprowadzić ze mną cały wywiad, a ja się musiałam oczywiście wygadać...
- Jak było wczoraj z Kianem?
- Świetnie! - Powiedziałam uradowana.
- No to opowiadaj! Jak film? Trzymał Cię za rękę? Gdzie potem byliście? Pocałował Cię? Mów! Mów! Mów!
- Hola, hola, hola... Zwolnij trochę. Zaraz. Wszystko po kolei. No to w kinie...Zaczęłam opowieść. Zdążyłyśmy wypić po dwa smoothie. W między czasie odchodziłyśmy od tematu kilka razy. Kiedy w końcu zbliżałam się do końca opowiadania, byłam w trakcie przeglądania Instagrama.
- No i byliśmy na plaży, uciekałam przed nim... W pewnym momencie mnie od tyłu przyciągnął do siebie i... CO DO CHUJA?!
-Co się dzieje? - Przyjaciółka spoglądała na mnie z lekkim przerażeniem.
-Kian dodał na insta zdjęcie jak się pakuje. Podpis brzmi "Zmiana otoczenia"....
- Dzwoń do niego. - Spojrzałam na przyjaciółkę i kiwnęłam głową.Dzwoniąc do Lawleya, poziom mojego wkurzenia rósł. Dosłownie z sygnału na sygnał, miałam co raz większą ochotę go zabić.
- Hej B! Co tam?
- TY MI POWIEDZ CO TAM SIĘ DZIEJE?! JAKA ZMIANA OTOCZENIA?!
- Hej, hej B... Wyluzuj. Przeprowadzamy się do apartamentu. Od dzisiaj wozimy tam rzeczy i wprowadzamy się pojutrze. Chciałem Ci powiedzieć, po twoim powrocie od Evy...
- Od dupy! Jesteś bezmózgim kutasem!! Kiedy wymyśliliście tą przeprowadzkę?! Bo na pewno nie dziś! I dlaczego dowiaduję się ostatnia? Lepiej powiedzieć swoim fanom, że się przeprowadzasz, a nie swojej dziePodopiecznej?! Jadę do domu. Będę za 20 minut. - Rozłączyłam się i poprosiłam przyjaciółkę aby mnie odwiozła.
Dziewczyna nie mogła wytrzymać i w końcu zapytała, czy pocałowałam się z Kianem, czy nie. Przytaknęłam, że owszem - pocałunek miał miejsce, ale nic z tego nie będzie. Niestety Eva zauważyła, a raczej usłyszała moją potyczkę podczas krzyczenia na chłopaka i uśmiechnęła się lekko pod nosem. Miałam tylko nadzieje, że on tego nie usłyszał.Kiedy podjechałyśmy pod posesję, pożegnałam się z dziewczyną i wzięłam swoje rzeczy. Oczywiście wychodząc z samochodu musiałam się potknąć. Prawie wylądowałabym na drodze, gdyby nie to, że Kian mnie złapał. No właśnie. ON. Popatrzyłam mu w oczy, powiedziałam cichutko "dzięki" i wymijając go, ruszyłam w stronę domu.
Kątem oka widziałam jak posyłał Evie pytające spojrzenie.
Po wejściu do domu zauważyłam Jc, któremu rzuciłam krótkie "hej" i poszłam do swojego pokoju.
Siedziałam i zastanawiałam się z jakiego powodu tak właściwie jestem zła na bruneta. Byłam zła o to, że mi nie powiedział przed powiadomieniem fanów? Przecież to nic wielkiego. Kolejna rzecz - po co od razu wróciłam do domu? Co chciałam tym osiągnąć? Czasem się zastanawiam, czy ja w ogóle myślę zanim coś zrobię. Wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać facebooka, nadal błądząc w swojej głowie. Przemyślenia przerwała mi mama, która do mnie zadzwoniła na skype. Gadałyśmy kilka godzin, aż w końcu zasnęłam._____________________
Po raz kolejny iamHooligan dodała swoje 3 grosze :D
YOU ARE READING
DEEP BREATH // KIAN & JC FF
FanfictionBailey wyjeżdża do Stanów ze względu na chorobę. W jej kraju nie potrafią dotrzeć do tego co nastolatce dolega. Dziewczyna nie ma ochoty na wyjazd, ale bardzo chce wyzdrowieć, ponieważ jest już zmęczona. U kogo zamieszka? Co jej jest? Co zaleci jej...