25

1.1K 62 4
                                    

Po powrocie do hotelu poszłam do pokoju w którym siedział i chyba czekał na mnie już Chris.

-Elena proszę ja nie wiem...

-Chce rozwód. - przerwałam mu a on popatrzył na mnie jakby zobaczył ducha.

-Nie.... Elena proszę to da się naprawić! - Wyglądał jakby chciał się rozpłakać.

-Chris posłuchaj.... Ja nie umiem wybaczyć zdrady. Skąd mam pewność że jak Ci wybacze to już mnie nie będziesz zdradzać? - spytałam i popatrzyłam na niego. Po jego policzku spłynęła łza.
-No właśnie.... To koniec Chris. - wzięłam swoją torbę i wyszłam z pokoju kierując się w stronę wyjścia.

Przed wyjściem stał Mark oparty o samochód i rozmawiał z jakimiś facetami. Gdy mnie zobaczył przeprosił ich i podbiegł do mnie.

-Gdzie idziesz? - spytał

-Do hotelu.

-Ale tu jest hotel. - powiedział zmieszany.

-Do innego. Tam gdzie ma mojego męża.

-To mam pomysł. Jedźmy do mnie. - uśmiechnął się. Ma ładny uśmiech.

- dzięki, ale może innym razem. - odwajemniłam uśmiech. Mark wywrucił oczami i zabrał mi torbę. Włożył ją do bagażnika. Podszedł do drzwi pasażera otwierając je.

-Zapraszam

Zaczęłam się śmiać i wsiadłam do auta. Mark usiadł za kierownicą i ruszyliśmy.

*
-Ładny dom - powiedziałam i zaczęłam się rozglądać. Jego dom był tuż przy plaży.

-Dzięki. - odpowiedział. Chwycił mnie delikatnie za rękę i kierował w stronę jakiegoś pokoju.

-Tu będziesz spała. - weszliśmy do pokoju. Był bardzo ładny i przytulny.

-Dziękuję.

-Za co?

-Za wszystko - uśmiechnęłam się

-Nie masz za co. To dla mnie czysta przyjemność - podszedł do mnie i pocałował w czoło. - jesteś głodna?

-Nie.

-Jak coś to czuj się jak u siebie. - powiedział i wyszedł z pokoju.

Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam że 12 razy Chris dzwonił... Peszek.

*
Rozpętała się burza, której się boję. Wyszłam z pokoju i usłyszałam jakieś głosy na dole. Pewnie telewizor gra.. Zeszłam na dół i pokierowałam się w "stronę głosu ". Siedział tam Mark i oglądał jakiś film. Gdy weszłam popatrzył na mnie z lekkim przestrachem.

-Coś się stało?

-Burza. - powiedziałam z grymasem.

-Chodź. Jest już późno. - wyłączył telewizor i chwycił mnie za rękę w stronę pokoju. Położyłam się a Mark obok mnie.

-Mogę? - popatrzyłam na niego pytająco a on pokazał na brzuch.
Pokiwałam głową na tak i pierw na niego patrzył a potem chciał położyć rękę ale się bał (?)

-Śmiało. Nie gryzie. - wzięłam jego rękę i położyłam na brzuchu. Mała się strasznie wierciła. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

*
Obudziły mnie promienie słoneczne dobiegające z niezasłonionego okna. Wstałam i poszłam zrobić poranną toaletę. Po wyjściu z toalety zobaczyłam Mark'a siedzącego na łóżku a obok niego była tacka z jedzeniem.

-Dzień dobry - powiedział i uśmiechnął się do mnie.

-Hej...

-To dla ciebie - powiedział pokazując ręką na tacke. Usiadłam na łóżku i popatrzyłam na niego - No jedz.

- Sama tego nie zjem.

-To jest całe dla ciebie ja już jadłem. - pocałował mnie w głowę i wyszedł z pokoju.

*
Wyszłam z pokoju z torbą i kieruję się w stronę wyjścia.

-A ty dokąd?

-Dziękuję za wszystko ale muszę już wracać. Wiesz... Sprawa z rozwodem itd...

-No skoro musisz... Pozwól że przynajmniej cie odwioze. - otworzył drzwi wyjściowe i po chwili byliśmy już w aucie.

*
-Jeszcze raz dziękuję za wszystko. - uśmiechnęłam się do niego.

- Spotkamy się jeszcze? - objął rękami moją głowę i kciukami jeździł po policzkach.

-Nie wiem. - powiedziałam patrząc w jego niebieskie oczy.

-Dam Ci swój numer telefonu jak coś to dzwoń.

Widziałam jak wyciąga z kieszeni kartkę i długopis po co mu takie coś... Ale ja byłam szybsza i dałam mu swój telefon by mógł mi wpisać. Coś tam pomajstrował z uśmiechem i oddał mi telefon. Nim się ogarnęłam jego usta były złączone z moimi.

-Do zobaczenia - powiedział a ja się uśmiechnęłam i weszłam do prywatnego samolotu.

Chyba tu wrócę....

Nie krzyczcie na mnie że to Chris ją zdradził i będzie rozwód xd dałam tak bo mam inne plany na jej przyszłość.

Gwiazdki+komentarze=nowy rozdział!

Z panem wyspy ✅Where stories live. Discover now