3

2.1K 111 2
                                    

Obudziły mnie krzyki Kamy, która wpadła do mojego pokoju z pretensjami na cały świat "dlaczego od razu po powrocie do domu nie zadzwoniłam do niej" . Zaczęłam jej wszystko opowiadać, o tym że ma wyspę i takie tam. Jej też morda opadła.

-Masz na dzisiaj jakieś plany? - spytała skakając po moim łóżku

-Chyba nie

-To dobrze, bo zabieram cie do Clubu - powiedziała krzycząc

-Znowu się trzeba ubrać - jęknęłam w poduszkę

-Oh nie pierdol - ściągnęła ze mnie kołdrę. Właśnie rozpętała wojnę. Biłyśmy się poduszkami do czasu kiedy mój telefon zadzwonił. Spojrzałam na wyświetlacz Chris. Odebrałam ale w tym momencie Kama jebnęła mnie poduszką i wydałam z siebie dziwny odgłos. Ciekawe co se pomyślał

-Halo? Elena? Wszystko dobrze?

-Co, a tak tak w jak najlepszym.

-To dobrze. Co dzisiaj robisz?

-Przepraszam ale już się umówiłam. Idę z moją psiapsi do Clubu.

-Okey, nic nie szkodzi, a do jakiego?

-"Night "

-dobra, to do zobaczenia. - i się rozłączył.

-Do zo.. Co?!

-Co powiedział? - spytała poprawiając włosy.

-" dobra, to do zobaczenia "-zacytowałam

-Serio!? - krzyknęła z wytrzeszczem w oczach.

-No...

-Elena,on będzie w tym Clubie - dodała

-Ta jasne... - rzuciłam telefon na łóżko.

-Jeszcze się przekonasz - zaczęła szukać ubrań w mojej szafie. - idziemy do sklepu.

-Po cholere? - Podniosłam glos

-Po jakieś seksi sukienki, a po co?! - powiedziała a ja tylko wywróciłam oczami.

*

-Może ta? - spytała pokazując mi już chyba 106 sukienkę.

-weź jaka ci się podoba - dodałam i udałam się do "stoiska" gdzie wisiała piękna czarna, krótka sukienka. Wzięłam ją i uciekłam do przymierzalni. Była czarna do połowy ud, przewiewna na ramiączkach. Biorę!

Z panem wyspy ✅Where stories live. Discover now