Z panem wyspy ✅

13

Jesteśmy już w Manderley. Lecąc oglądaliśmy jakiś nudny film. Wyszliśmy z samolotu i zobaczyłam Steve'a idący z uśmiechem w naszą stronę.

-Witamy w Manderley Panienko.

-Dzień dobry Steve. - wziął od nas bagaże i wpakował do bagażnika. Usiedliśmy z tyłu. Podczas jazdy mogłam pooglądać miasto.

-Jak chcesz to później cie oprowadze - szepnął mi do ucha Chris.
Ja tylko z uśmiechem pokiwałam głową. Dojechaliśmy do Manderley. Wysiadłam i popatrzyłam na budynek. Nie chciałam tam wchodzić, ale nie ma już odwrotu. Poczułam jak Chris łapie mnie za rękę.

-Dasz radę - uśmiechnął się do mnie, a ja pokiwałam głową poczym poszliśmy w stronę drzwi, które otworzyli ochroniarze.

Odziwo Igi nie było w domu,ale za to była Julia. Popatrzyłam na nią a ona jak zawsze posłała mi swój szyderczy uśmiech.

-Witamy ponownie, ostatnim razem nie na długo Pani tu zagościła. - powiedziała poważnie jak zawsze.

- Tak, ale mam nadzieję że teraz będzie inaczej. - powiedziałam pewnie a ona zrobiła lekko zaskoczoną minę. Teraz ja będę tą złą.
-Chodź Elena. - powiedział Chris i pociągnął mnie w stronę sypialni.

-Taka mała rada,jak Julia albo Iga będą się do ciebie sadzić to się nie daj. - powiedział, a ja pokiwałam głową.

*
Oglądamy jakiś film w telewizji, a że on się nie podoba Chrisowi to postanowił mi dokuczać w postaci gilgotania. A że ja mam ogromne gilgotki sieć zaczęłam uciekać. Na szczęście ma duży salon tak jak i dom. Wybiegłam na holl kiedy do domu weszła Iga. Popatrzyła na mnie jakby zobaczyła ducha. W tym momencie podszedł do mnie Chris obejmując mnie w pasie.

-Christian? Co ona tu robi? - spytała Iga wskazując mnie palcem a ja popatrzyłam się lekko wrednym wzrokiem.

-Elena? Mieszka - powiedział wesoły jakby to dla niego było oczywiste. Iga tylko wytrzeszczyła oczy i szybkim krokiem poszła do siebie, a ja z Christianem zaczęliśmy się śmiać.

-Wskakuj- ukucnął lekko żebym mogła mu wskoczyć na barana, poczym poszliśmy do sypialni i spędziliśmy razem upojną noc.