3. Atak!

555 56 12
                                    


   Piękna pogoda. Błękitne niebo nie skażone nawet jedną chmurą, przecinały ciemne ptaki. Ciszę w Seiretei przerywał szum drzew czy krzyki oddziałów, które patrolowały okolice, jak to miały w zwyczaju.

   Shira uparcie szukała wicekapitan 11 oddziału - Yachiru Kusajishi. Małej różowowłosej dziewczynki. Zawsze można było ją znaleźć przy kapitanie tego oddziału Zaraki'ego Kenpachi'ego, shinigami o ogromnej sile, który zawsze rwał się do walki. Był dość sporych rozmiarów, więc zdziwiła, że jego również znaleźć nie może. Jego oficerowie twierdzili, że również patroluje okolice. Shira w tej jednej chwili zrozumiała... Yachiru znowu pomyliła kierunki i zgubili się gdzieś.

   W takim razie odwiedziła baraki 5 oddziału, gdzie zastała wicekapitan Hinamori Momo. Młoda dziewczyna o dziecięcej twarzy z ciemnymi włosami, które upinała w kok. Przeglądała raporty i nawet nie zauważyła, jak Shira wchodzi do środka. Kiedyś nie widziała świata poza Aizenem - musiała wiedzieć, co się z nim stało.

   - Hinamori - odezwała się niespokojnie. Cały stres uszedł z niej jak powietrze z balona, gdy dziewczyna odwróciła się do niej uśmiechnięta. Choć ją zaprosiła to jednak nie usiadła.

   - Witaj, Shira - pochyliła głowę i znów zajęła się tymi raportami. - Shirou mówił, że wróciłaś - Dziewczyna przystępowała z nogi na nogę. Nie wiedział, jak zapytać.

   - Nie planowałam powrotu... Ale dobrze zobaczyć starych znajomych. W ogóle się prawie nie postarzyliście - zachichotała., co Hinamori odwzajemniła.

   - Wszyscy się starzejemy. Nie jesteśmy nieśmiertelni - odłożyła na bok mały liścik.

   - Tak, racja - przyznała, czując jak zaczyna się pocić. - Wiesz... Hinamori...

   - Pani kapitan 5 oddziału Kana Otonashi jest obecnie u Głównodowodzącego kapitana 1 oddziału Genryuusai'a Yamamoto - odpowiedziała na jednym tchu. Shira wytrzeszczyła oczy, jakby niedosłyszała.

   - Kana jest nowym kapitanem 5 oddziału? - poczuła jak głos jej zadrżał, choć starała się zachować pozory spokoju. - Hinamori, gdzie jest - Prosto z mostu! - Aizen? - Shinigami wyprostowała się na baczność. Jej dłonie zaczęły drżeć z nerwów. Odłożyła wszystko z powrotem na stół i postanowiła wyjść z baraku kapitana. - Hinamori? - złapała ją za ramię, ale ta wyrwałam się jej od razu, ciskając w nią wściekłe spojrzenie.

   - Nie dotykaj mnie! - wybiegła z pomieszczenia. Shira nieporadnie spojrzała na papiery zostawione w nieładzie. Westchnęła ciężko, przysiadła przy niskim stoliku i zaczęła je segregować.

   - Czy Głównodowodzący nie zabronił ci wspominać o Aizenie? - spytał Hitsugaya, opierając się o ścianę. Nie odpowiedziała. - Nie mogłaś wybrać gorszej osoby, by spytać o niego.

   - Hinamori była najbliżej niego - żachnęła się, sięgając po pędzel z farbą.

   - I dlatego nienawidzi go najbardziej - odpowiedział poważnym tonem. Shira zmusiła się by spojrzeć na niego. W jej oczach wyczytał wszelkie wątpliwości i pytania. - Nikt nie mówi o Aizenie, ponieważ jest on wrogiem numer jeden w całym Soul Society.

   Otonashi wzdrygnęła się na ton z jakim to powiedział. Odłożyła pędzel i wstała.

   - Aizen stworzył Arrancary, które zabiły twoich przyjaciół.

   Nie... To nie mogła być prawda...

   - Jak to? - załamał jej się głos.

   - Zapomnij o nim. Aizen, którego znałaś nigdy tak naprawdę nie istniał. I ty i Hinamori znałyście go blisko, dlatego wam przyszło to najtrudniej przetrawić. Nie męcz już jej. Sousuke Aizen, którego znałyście był tylko aktorem, który udawał tego, kim był. Tak naprawdę to naprawdę zły człowiek. Zapomnij - powtórzył szorstko i również wyszedł.

Bleach: Dwie Twarze | Grimmjow JeagerjaquezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz