Rozdział 32 Nieudana ceremonia ślubna

4.7K 347 15
                                    

Nightcore - Demons

-Alex-

-Przyjemność po mojej stronie.- Odpowiada, a ja z uśmiechem na ustach kieruje się w kierunku złotych drzwi, za którymi znajduje się mój ukochany. Miejsce gdzie połączymy się węzłem małżeńskim. Kiedy jestem krok od drzwi, moje ciało zalewa obawa. A co jeśli coś pójdzie nie tak? Nie, Alex nie możesz tak myśleć! To twój dzień i nikt, ani nic nie zepsuje ci go. Otwieram drzwi, a moim oczom ukazuje się Anielska Kaplica, która wyglądem przypomina ludzką altankę. Biorę głęboki wdech i przejeżdżam wzrokiem po otoczeniu. Droga do kaplicy wysypano płatkami kwiatów. Idę powoli posyłając siedzącym na białych, drewnianych ławkach Aniołą uśmiech. Całość wygląda skromnie i elegancko. Wchodzę po schodkach, a kiedy docieram na szczyt Kapliczki, staje obok ukochanego. Obok niego stoi Anielski Ksiądz. (Anielski Ksiądz to Anioł mianowany przez Władce na Księdza.)

-Moi kochani, zebraliśmy się tutaj by połączyć węzłem małżeńskim naszego Władce i Alexę, naszą przyszłą królową.  - Zaczyna, a ja wstrzymuje oddech. W tle słychać grającego na pianinie pianistę. Pan niebios chwyta mnie za rękę dodając otuchy, czym samym pozbywa mnie wszystkich obaw jakie miałam.

-Alexo, proszę powtarzaj za mną.- Prosi Ksiądz, a ja nieśmiało kiwam głową.

-Ja Alex, na moce życia i śmierci ślubuje tobie- Władco Nieba wierność, miłość i oddanie.- Mówi pierwsze zdanie, po czym czeka aż powtórzę. Biorę głęboki wdech, po czym zaczynam powtarzać formułkę.

-Ja Alex, na moce życia i śmierci ślubuje tobie- Władco Nieba wierność, miłość i oddanie.- Powtarzam z niepewnością.

-Na życie swoje obiecuje, że poprę każdą twą decyzje i pomogę zniszczyć każdego twego wroga.- Mówi kolejne, zdanie a ja co raz bardziej się denerwuje.

-Na życie swoje obiecuje, że poprę każdą twą decyzje i pomogę zniszczyć każdego twego wroga.- Powtarzam kilka sekund później niż ksiądz.

 -W ręce twoje oddaje dusze i moc swoją. Niech światłość nas prowadzi.- Zakańcza, a ja zacinam się, lecz już po sekundzie odżywam.

-W ręce twoje oddaje dusze i moc swoją. Niech światłość nasz prowadzi.- Kończę spoglądając w stronę ukochanego. Nic  nie mówiąc ksiądz podaje mi srebrny sztylet z złotą rękojeścią. Biorę bardzo głęboki wdech, po czym odbieram od księdza narzędzie. Starszy mężczyzna spogląda na mnie z przyjaznym uśmiechem, po czym podaje mi srebrną misę z wodą z świętego jeziora. Daje pod misę rękę po czym drżąc przybliżam  do niej ostrze sztyletu. Chwilę się waham, lecz p;o kilku sekundach biorę się w garść i nacinam swoją skórę. Przez chwilę czuje lekki ból, lecz wiem że tak właśnie trzeba. Patrzę jak parę kropel mojej krwi spada do miski, a woda znajdująca się w niej zmienia kolor na czerwony. Mój (Już za chwile) mąż podaje mi małą jasno zieloną chusteczkę, którą owijam ranę na dłoni. 

-Dziękuje...- Szepcze podziękowanie za skrawek jasno zielonego materiału. Pochyla się w moją stronę.

-Nic się nie stało księżniczko...- Odpowiada, po chwili ksiądz odchrząkuje, a ja zalewa się czerwienią.  Mężczyzna posyła mi karcące spojrzenie, a ja czuje się odrobinkę głupio, lecz to nie ważne. Za parę chwil zostanę królową i NIKT (Oprócz króla) nie będzie miał prawa mi rozkazywać! 

-Panie, teraz ty musisz powiedzieć przysięgę.- Oświadcza, a mój ukochany kiwa głową. W chwili kiedy ksiądz chciał zacząć mówić, pan młody przerywa mu. 

-Nie mówisz mówić, pamiętam słowa przysięgi, którą sam stworzyłem. - Oświadcza, a niektórzy z gości zaczynają cicho chichotać. Policzki starszego mężczyzny pokryły się czerwienią.

-Mam nadzieje Haraldzie, że nie nie czujesz się obrażony?- Pyta mój ukochany przez śmiech. 

-Nie, panie.- Odpowiada zmieszany, mój ukochany wzdycha po czym spogląda na mnie.

-Ja Vitae,- Wreszcie poznałam jego  prawdziwe imię- (Po łacińsku słowo to znaczy  życie, a według mnie pasuje to do boga) na moce życia i śmierci ślubuje tobie- Pani Aniołów wierność, miłość i oddanie. Na życie swoje przysięgam być przy tobie w tych najtrudniejszych chwilach  i chronić cię nawet za cenę życia. W ręce twoje  moja Pani oddaje dusze i moc swoją. Niech światłość nas prowadzi.- Kończy, a w moich oczach zbierają się łzy. Jestem taka szczęśliwa! Za kilka chwil będę panią Nieba. W chwili kiedy Vitae bierze nóż ziemia zaczyna się trząść. Chwieje się, a przed upadkiem chronią mnie ramiona ukochanego. Patrze na niego przerażona, lecz po chwili moje spojrzenie ląduje na dziurze, która pojawiła się w ziemi. Wszyscy wpatrują się w to miejsce, a ja przełykam ślinę przerażona. Mogę przysiąc, że w obecnej chwili czas się zatrzymał. Nagle z ziemi zaczynają wylatywać Upadli....

CDN

No i na tym zakańczam ten rozdział! Chcę was powiadomić, że dziś bądź jutro w grupie pojawi się dość ważna ankieta, dzięki której zdecydujecie z czego chcecie mieć dodatkowe rozdziały. Pozdrawiam i do kolejnego!

UkrytaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora