Prolog

1.2K 70 25
                                    

Seiretei - świat dusz.

Miejsce, gdzie śmiertelnicy przybywają po swojej śmierci. Miejsce, strzeżone przez swych strażników - shinigami, bogów śmierci. Shinigami i ludzie nie mogą żyć razem. Są sprzecznością - życiem i śmiercią. Zwykły człowiek nie jest w stanie dostrzec, jak ciemna postać uzbrojona w katanę, zanpakutou, mija ich na ulicy lub bacznie obserwuje, ale przede wszystkim chroni.

Kim był więc człowiek, który tamtej nocy został oczarowany pięknem i bijącą od niej siłą, kobietą? Kim był ten, który doczekał się potomstwa będącego pół-człowiekiem i pół-bogiem śmierci? Otóż... Był to człowiek, który szesnaście lat później zmarł na skutek choroby, która od lat go trawiła i od środka wyniszczała.

Ale do śmierci tego człowieka dojdziemy wkrótce... Teraz skupmy się na mieszańcu, które zrodziło się z tej miłości. Dziecku, żyjącym wśród duchów w Seiretei, a potem nagle porzuconym, gdy tylko skończyło sześć lat...

~ 11 lat później ~

- Halo! Ziemia do Shiry! - krzyczała smukła dziewczyna o niesamowitej urodzie. - Shira! Słuchasz mnie?

Shira potrząsnęła głową, by potwierdzić, ponieważ z jakichś przyczyn nie mogła nic powiedzieć. Czuła ucisk zarówno w żołądku jak i w sercu, do tego ta suchość w gardle... Spojrzała ukradkiem przez szybę autobusu, tylko po ty, aby móc spojrzeć na deszcz, spływający po niej. Z niewiadomych przyczyn deszcz zawsze kojarzył jej się z łzami.

Gdy zorientowała się, że ciemnowłosa wciąż stoi nad nią, mruknęła coś pod nosem.

- Pani Przewodnicząca! - zachichotał wysoki chłopak, siedzący dwa miejsca przed Shirą. - Powinna pani usiąść... Jaki pani nam daje przykład? - wybuchł gromkim śmiechem. Koledzy siedzący za nim zawtórowali mu.

- Keisuke, lepiej zamilcz, bo nie wejdziecie na pokazy tańca - zagroziła im dziewczyna, na chwilę odwracając się od koleżanki.

- Keisuke, lepiej słuchać Przewodniczącej - zniżył głos kolega siedzący obok niego, grożąc mu teatralnie palcem. Zamilkł, gdy gruby zeszyt uderzył go w głowę.

- Obaj zamknijcie się - fuknęła Przewodnicząca, na powrót chowając zeszyt do torby.

- Ty nosisz wszystkie książki nawet na wycieczkę? - jęknął Keisuke, masując obolałą głowę, na co dziewczyna tylko słodko się uśmiechnęła. - Nie było pytania...

Przewodnicząca ponownie zmierzyła Shirę swoim surowym spojrzeniem.

- Shira... - powiedziała spokojnie. - Nie słuchałaś mnie, prawda? - westchnęła z rezygnacją. - W porządku, więc powtórzę. Jako że Hiiro nie mógł pojechać z nami na wycieczkę, a Yukino zachorowała, tylko ty zostałaś. Na ostatnim egzaminie z języka angielskiego zajęłaś drugie miejsce! Zaraz po Hiiro... Chciałam cię prosić, byś to ty zadała te pytania reżyserowi przedstawienia - podała jej kartkę wyrwaną z notesu, gdzie były wypisane po japońsku pytania. - Przetłumaczysz je na angielski i zapiszesz odpowiedzi, mogę na ciebie liczyć? - dopytywała się Przewodnicząca. Shira skinęła twierdząco głową. - Świetnie... Ja bym sama się tym zajęła, ale sensei kazała mi pilnować uczniów.

Zostawiła jej kartkę i ponownie zajęła swoje miejsce z przodu, tuż przy nauczycielce. Shira ponownie popatrzyła na pytania z lekkim zainteresowaniem. Zmrużyła oczy, gdy jej czarne kosmyki włosów wysunęły się z niedawno zaplecionego warkocza i opadły na kartkę. Jakie to było denerwujące... Jej włosy białe jak śnieg albo... kartka papieru, dobrze, że teraz były kruczoczarne, co u niej znaczyło - normalne.

Włożyła słuchawki do uszu, słuchając dalej piosenki Anny Tsuchiyi. Nawet nie wiedziała, kiedy dojechali do muzeum kultury i musieli wysiadać.

Bleach: Dwie Twarze | Grimmjow JeagerjaquezWhere stories live. Discover now