Rozdział 19

2.8K 168 4
                                    

Ocknęłam się w jakiejś celi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ocknęłam się w jakiejś celi. Powietrze było wilgotne i śmierdziało zgnilizną. No nie powiem, lokum pierwsza klasa. Kiedy próbowałam się poruszyć poczułam ból w każdej części ciała. Pewnie zanim tu trafiłam to zrzucili mnie ze schodów... Z trudem podniosłam się do pozycji siedzącej i rozglądnęłam się w około. Po warunkach stwierdziłam, że lochy znajdują się w podziemiach. Był jeden główny korytarz, a po bokach cele. Panowała tu grobowa cisza, ale jestem pewna, że pozostałe też są zajęte. Jak się dobrze przypatrzyło, można było dostrzec kamery.

Siedziałam tak chyba z pół godziny, kiedy wreszcie dało się słyszeć szczęk kluczy. Musieli mnie ciągnąć bo nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Zaprowadzili mnie do jakiejś sali i boleśnie posadzili na niewygodnym krześle. Bardzo powoli wracały mi siły. Z hukiem otworzyły się drzwi na przeciwko i weszło przez nie dwóch mężczyzn. Byli dobrze umięśnieni i sprawiali wrażenie silnych i dobrze wyszkolonych.
- Powiem krótko - odezwał się pierwszy - Dymitr, za pewne wiesz o kogo chodzi, ma porachunki z pewnymi osobami. Idąc z nimi na układ złamał obowiązujące go prawo, dlatego też musi ponieść kare. Niestety ciebie jak i innych wplątał w to całe gówno, więc wy też poniesiecie tego konsekwencje. Lepiej dla ciebie jak będziesz z nami współpracować.
Nic się nie odezwałam co chyba błędnie uznał za zgodę.
- Powiedz nam, gdzie jest reszta.
- Jaka reszta?
- Nie udawaj głupiej. Zanim uporaliśmy się z tobą, reszta zniknęła. Gdzie macie drugą bazę?
- Ale ja na prawdę nie wiem.
Moja ,,ochrona" gwałtownie przycisnęła mnie do krzesła a drugi z mięśniaków pochylił się nade mną. Z ust pachniało mu miętową gumą do żucia. Zdecydowanie naruszył moją przestrzeń osobistą.
- Posłuchaj gówniaro. Nie będziemy się z tobą cackać. Albo nam powiesz dobrowolnie, albo wyciągniemy to z ciebie siłą.
On mi grozi! Bardzo mi się to nie spodobało i warknęłam na niego. Dał mi za to z liścia i gdyby mnie nie trzymali to upadłabym na podłogę. Z nosa płynęła mi krew.
- Zabierzcie ją na dół, trochę zgłodnieje to zacznie śpiewać.

Przez parę następnych dni było podobnie. Bili mnie i grozili, ale nic im nie powiedziałam co bardzo ich denerwowało. Miałam tylko nadzieję, że Lukas i Dymitr są cali i przyjdą mi z pomocą zanim zrobię coś głupiego. Cela stała się moim ulubionym miejscem gdzie miałam spokój. Czekałam tylko na okazje aby się stąd wyrwać.


(380 słów)

Jesteś Moja (Część 1 i 2)Where stories live. Discover now