Rozdział 18

3.8K 214 0
                                    

Przez chwilę nic nie odpowiadałam walcząc z własnymi myślami.
- Nie wierzę!- Pisnęła uradowana Kamila.- Podoba ci się Kacper!
- Nie!- Szybko zaprzeczyłam.- On nie może mi się podobać.
- A jednak Zuza.
- Ja nie chce tego znowu czuć Kamila. Wiesz dlaczego. Po za tym on nie jest typem faceta, który chce pakować się w związek. Nic by z tego nie wyszło.- Powiedziałam ciężko wzdychając.
- Zuza skąd możesz wiedzieć.- Dziewczyna podeszła do mnie, a następnie usiadła obok na łóżku.- Może zmieniłby się dzięki tobie. Widać, że umiecie się dogadać. Tylko ktoś musi was skierować na właściwy tor.
- Ja nie chce przechodzić przez to ponownie.- Spojrzałam się na kuzynkę.- Wiesz o tym Kami.- Oparłam głowę o ramię kuzynki zamykając oczy.
- Wiem Zuza, wiem.- Powiedziała przytulając mnie lekko.- Pomyśl jeszcze. A zwłaszcza, że najprawdopodobniej zostaniesz sama na majówkę i nie wykluczone, że Kacper będzie przychodził.
- Niestety.
- Idź spać. Pewnie jesteś zmęczona po tej całej "nauce."- Szturchnęła mnie w bok na co się skrzywiłam. Gdybym miała zdrową nogę to gwarantuje, że Kamila dostałaby kopa.
- Dobra to wyjdź, bo przy twoich piskach nie zasnę.- Zaśmiałam się, a ona mi zawtórowała.
- Dobranoc Zuza.- Mówiąc to dziewczyna wyszła z mojego pokoju. Nie zastanawiając się dłużej podeszłam do szafy i wyjęłam z niej ciuchy do spania, a następnie skierowałam się do łazienki żeby się jakoś umyć.
Kiedy już wyszłam spod prysznica podeszłam do łóżka i położyłam się spać.
***
Jest plus tego, że mam nogę w gipsie. Nie muszę chodzić do szkoły, czyli również mogę spać do południa co uwielbiam.
Zerknęłam na zegarek w telefonie, który wskazywał 11:14. Zlazłam z łóżka biorąc kule i podeszłam do szafy, aby wziąć ciuchy na przebranie.
Po kilkunastu minutach byłam ogarnięta. Postanowiłam, że zejdę na dół po coś do jedzenia. Kacper miał przyjść po lekcjach czyli około 15:00. Miałam, więc sporo czasu na namyślenie się nad tym wszystkim. Może Kamila ma rację? Może faktycznie czuję coś do Kacpra?
Prespektywa Kacpra:
Stałem na przerwię z chłopakami, kiedy podszedł do nas Alan.
- Kacper idziesz dzisiaj do Zuzy?
- Tak, a co?
- Nc. Po prostu się pytam.- Powiedział wzruszając ramionami.
- Właśnie Kacper. Kiedy przyznasz, że przegrałeś ze mną zakład?- Zapytał z cwanym uśmiechem Adam.
- Nie przegram tego. Ona jest praktycznie moja. Alan nawet widział.
- Niestety.- Mój kumpel mruknął pod nosem.
- Masz z nią przyjść do szkoły.
- Ciekawe kurwa jak skoro ma nogę w gipsie i zwolnienie na 3 tygodnie.
- Mam pomysł, bo jak tak dalej pójdzie to nie pokażesz się z nią do końca roku. Zaraz po tym jak wyzdrowieje masz z nią przyjść i pokazać, że faktycznie jest w tobie zakochana.
- Stoi Adam.- Powiedziałem uśmiechając się sztucznie.- Jeszcze wygram.
- Zobaczymy.
***
Perspektywa Zuzy:
Jest dopiero 13:12, a ja się nudzę jak nigdy. Obejrzałam już chyba z 3 filmy i nadal wręcz umieram z nudów.
Nagle w domu rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Minęła chwila zanim doszłam na miejsce. Niespodziewanie w progu stał uśmiechnięty Kacper.
- Cześć Zuza.
- Hej. Co ty tu robisz?- Zapytałam nie mało zdziwiona.
- Zerwałem się z lekcji. Jest cholernie nudno bez ciebie.
- Potraktuję to jako komplement, więc dziękuję.- Powiedziałam lekko się uśmiechając i wpuszczając bruneta do domu.
- Widzę, że masz kulę.
- Ta. Już nie będzisz musiał mnie nosić na rękach.- Powiedziałam siadając na kanapie w salonie.
- Mi tam się to podobało.- Uśmiechnął się ukazując szereg białych zębów.- I to, że masz kulę nie znaczy, że nie mogę już ciebie nosić.
- Jesteś głupi.
- Ale takiego mnie lubisz.
- Może.- Uśmiechnęłam się lekko do bruneta.- To co? Bierzemy się za naukę?
- Jasne. Pójdę po twoje książki.
- Dobra. Tylko nie grzeb mi w rzeczach.- Pogroziłam chłopakowi palcem na co się zaśmiał.
- A masz tam coś ciekawego? Seksowna bielizna czy jakieś zabawki?- Powiedział unosząc znacząco brwi.
- Zobczeniec!- Krzyknęłam kiedy chłopak wbiegał po schodach.
Po chwili wrócił z potrzebnymi książkami oraz przyborami.
- Nic nie znalazłem.- Powiedział udając rozczarowanie.- Jestem oburzony.
- Raczej głupi.- Prychnęłam śmiechem.
- Przypominam, że ten "głupi" uczy cię historii.
- Narazie ten "głupi" gada zamiast mnie uczyć.
***
Minęły 2 godziny nauki i robienia lekcji. Gdyby nie Kacper i jego dowcipy lub docinki umierałabym z nudów.
- Nie chcę mi się.- Jęknęłam opierając głowę o ramię siedzącego obok bruneta.
- Chcesz przerwę?- Zapytał patrząc na mnie z uwagą.
- Mhm.- Pokiwałam głową, a po chwili zamknęłam książkę.
- Skoro już się nie uczymy to mam pytanie.- Kacper zaczął patrzeć mi prosto w oczy. Jego czekoladowe tęczówki wydawały się mnie pochłaniać.
- Jasne, pytaj.
- Wiem, że pewnie się nie zgodzisz i mogę dostać przysłowiowo w mordę.- Z tymi słowami moje serce zaczęło bić trochę szybciej- Ale chcę spróbować z tobą.
- Ale co chcesz spróbować?- Zapytałam nie do końca rozumiejąc.
- Czy zostałabyś moją dziewczyną Zuza?- W jego oczach pojawiła się iskierka nadzieji.
- Ale Kacper przecież ty nie bawisz się w związki.
- Tak wiem, ale przy tobie czuję się inaczej. Chce spróbować. Proszę Zuza.- Mówiąc to chwycił mnie za ręce.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Jednocześnie chciałam się zgodzić, ale coś mi mówiło, że nie powinnam mu do końca ufać. Jednak serce wzięło górę nad rozsądkiem.
- Dobrze Kacper. Zagadzam się.- Powiedziałam z lekkim uśmiechem na ustach. Wtedy chłopak niespodziewanie wpił się w moje wargi namiętnie je całując.
- Zajebiście wam idzie ta nauka widzę.- Nagle w progu salonu stanęła Kamila ze skrzyżowanymi rękoma na piersi.
- Mamy przerwę.- Kacper zaczął tłumaczyć.
- Nic już nie mów Martins. Wiedziałam, że będziecie razem.- Powiedziała z wyższością.
- Kto będzie razem?- Nagle za Kamilą pojawił się Alan.
- Kacper i Zuza.- Powiedziała z wielkim uśmiechem na ustach. Wtedy zobaczyłam, że uśmiech Alana zaczął znikać, a zaczęła zastępować go powaga co mnie trochę zdziwiło.
- To świetnie. Mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi.
- Czy ja wyczuwam sarkazm Alan?- Zapytałam marszcząc brwi.
- Nie. Naprawdę się cieszę. Dbaj o nią Kacper.- Wtedy miałam wrażenie, że wymusił u siebie uśmiech, ale może miał gorszy dzień.
***
Kiedy wybiła 19:00 Kacper postanowił zabrać się z Alanem. Ja za to zostałam ze swoim rodzeństwem i narzeczonym Kiry.
-Błagam tylko Kamila nie wygadaj się.- Powtarzałam w myślach kiedy siedzieliśmy wszyscy oglądając telewizję.
- Jak ci idzie nauka Zuza?- Zapytała Kira odwracając głowę w moją stronę.
- Nawet ok. Kacper daje mi książki i pomaga w historii. Dobrze tłumaczy.- Wtedy Kamila mruknęła coś pod nosem i zaśmiała się.
- Coś nie tak Kami?- Zapytał Nat.
- Nie wszystko ok. Kacper dobrze tłumaczy mówisz.- Popatrzyła na mnie i poruszyła sugestywnie brwiami co nie uszło uwadzę Natanielowi.
- O co jej chodzi Zuza?
- Nie wiem. Może coś brała?- Zapytałam prychając.
- Ty brałaś, ale język Kacpra do ust.- Wtedy mnie wmurowało. Jestem w dupie.
Wszyscy popatrzyli na mnie jak na zjawisko nad naturalne.
- Czy ty i on...- Nataniel zaczął, ale ja mu przerwałam.
- Tak, jesteśmy razem. Nie, nie doszło do seksu jeśli to masz na myśli.- Powiedziałam obojętnie.
- Dobrze, więc trzeba będzie sobie pogadać z twoim chłopakiem.- Ostatnie słowo mocno zaakcentował.
- Moja siostrzyczka ma chłopaka!- Nagle Kira pisnęła uradowana. Następnie rzuciła mi się na szyję mocną przytulając.
- Kira moja noga.- Jęknęłam kiedy poczułam ból we wspomnianym miejscu.
- Przepraszam. Po prostu się cieszę. Nie miałaś chłopaka od...- Nie dałam jej dokończyć.
- Nie przypominaj.- Powiedziałam sucho.- To przeszłośc, a ja do niej nie wracam.
- Przepraszam Zuza.
- Nie masz za co. Rozumiem, że się cieszysz. A teraz może obejrzyjmy jakiś film?- Zaproponowałam na co każdy się zgodził. Po kłótni z Natanielem zdecydowaliśmy, że obejrzymy "Love Rosie". Dziewczyny chciały to oglądać, więc stanęłam po ich stronie. Lepsze to niż "Star Trek", którego chciał obejrzeć Nat.
***
Kiedy film się skończył było coś koło 21:00, więc postanowiłam pójść się umyć i położyć się spać.
Po odprężającym prysznicu podeszłam o kulach do komody, na której leżał telefon. Miałam wiadomości od Kacpra. Otworzyłam je, aby przeczytać co chłopak napisał.
Od Kacper:
Pamiętaj widzimy się jutro. Przyjdę po szkolę.
Od Kacper:
Postaram się nie uciec.
Od Kacper:
Czy moja księżniczka śpi czy po nie całym dniu naszego zawiązku już się obraziła?
Na ostatni SMS zaśmiałam się pod nosem. Postanowiłam napisać do chłopaka.
Do Kacper:
Jeszcze nie śpię. Właśnie wyszłam spod prysznica.
Od Kacper:
Jezu!
Do Kacper:
Co?
Od Kacper:
Jakim cudem ja przegapiłem taką okazję.
Do Kacper:
Jesteś chory Kacper.
Od Kacper:
Ale i tak za mną szalejesz.
Do Kacper:
Spadaj zboczeńcu.
Od Kacper:
Dobrze. To do jutra. Dobranoc Zuza.
Od Kacper:
Śnij o mnie ;*
Do Kacper:
Dobranoc
Po tym SMS'ie położyłam się do łóżka i zasnęłam.
################
Kolejny rozdział! Mam nadzieję, że się wam spodoba. Swoje opinie zostawiajcie w komentarzach oraz gwiazdkujcie jeśli się podoba ;-)

Zimna SukaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz