Rozdział 14

4K 223 4
                                    

Szłam po polanie podziwiając wszystko do okoła. Słońce ogrzewało moją twarz, a wiatr rozwiewał włosy. Nagle poczułam czyjeś dłonie na swoich biodrach. Mimo wszystko na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Zostałam gwałtownie obrócona w stronę dobrze mi znanego chłopaka. Nic nie mówiąc brunet przywarł swoimi wargami do moich. Bez wahania oddałam pocałunek. Podobało mi się to. Chwila moment...
- Nie!-Krzyknęłam budząc się ze snu. Zaczęłam się rozglądać po całym pomieszczeniu.- To tylko sen.- Powiedziałam do siebie.
- Co jest?- Zapytała zaspanym głosem Olka. Dziewczyna chwyciła telefon do ręki po czym jęknęła.- Jest dopiero 8:16 Zuza, a ty się wydzierasz.
- Idź spać dalej.- Mruknęłam do przyjaciółki. Olka jeśli się nie wyśpi jest straszną marudą.
- A myślisz, że co zamierzam zrobić?- Zapytała sarkastycznie po czym wtuliła się w poduszkę i zamknęł oczy.
Nie miałam zamiaru iść znowu spać, więc postanowiłam, że poogarniam po wczorajszym wieczorze filmowym. Na stole było pełno opakowań po żelkach, czipsach i cukierkach oraz butelki po Coli.
***
Była już 9:23, więc postanowiłam obudzić niedźwiedzia ze snu zimowego.
Podeszłam do przyjaciółki i bez wahania ściągnęłam z niej koc. Ta tylko jęknęła pod nosem, ale nie przejęła się tym i nadal miała zamknięte oczy. Postanowiłam, że trzeba wyciągnąć ciężkie działa. Chwyciłam swój telefon i wykręciłam numer.
- Halo?- Usłyszałam głos po trzecim sygnale.
- Cześć Alex tu Zuza.- Przywitałam się ze znajomym stojąc nad przyjaciółką.
- Siema Zuza. Co słychać?
- Czy mógłbyś mi dać numer do Krystiana?
- Po co ci?- W jego głosie rozpoznałam zdziwienie.
- Muszę jakoś obudzić twoją siostrę.
- Więc o to chodzi.- Chłopak zaśmiał się do słuchawki.- Zaraz ci go wyślę.
- Dzięki Alex.
- Nie ma za co.- Rozłączyłam się i czekałam aż chłopak wyśle mi numer. Krystian to znajomy brata Olki, który jej się niesamowicie podoba i ona mu chyba też, ale ja się na tym nie znam.
Po chwili dostaje SMS-a z numerem.
- Olka szykuj się na siarę stulecia.- Uśmiechnęłam się szyderczo i przyłożyłam telefon do ucha.
- Halo?
- Cześć Krystian to ja Zuza. Znajoma Olki.
- A! No siema. Co tam?
- Słuchaj chciałabym ci coś powiedzieć w imieniu mojej przyjaciółki.
- Mianowicie?
- Olka strasznie chciałaby cię....- Nie dane mi było dokończyć, ponieważ telefon został mi wyrwany z rąk. Spojrzałam na rozwścieczoną dziewczynę. Jej mina była bezcenna.
- Cześć Krystian. To ja Ola. Przepraszam cię za tą idiotkę. Za dużo wczoraj wypiła i coś jej się popieprzyło.- Próbowała się tłumaczyć, a ja zwijałam się ze śmiechu na podłodze. - Narazie.- Rzuciła szybko po czym się rozłączyła. Odłożyła telefon po czym podeszła do mnie wściekła.- Co to miało być Zuza?!
- Twoja mina była bezcenna.- Mówiłam wciąż się śmiejąc.- Dziewczyna za to ponownie wzięła mój telefon. Przyłożyła urządzenie do ucha, a ja nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
- Cześć Kacper. Tu Olka, przyjaciółka Zuzy. Słuchaj mam ci coś do powiedzenia w jej imieniu.- Na te słowa szybko zerwałam się na równe nogi i zaczęłam iść w kierunku dziewczyny.- Zuza mówiła, że chciałaby się z tobą pieprzyć przez całą noc oraz, że uwielbia się z tobą droczyć. Narazie.- Rzuciła szybko i rozłączyła się.
- Zabije cię Olka!- Krzyknęłam po czym zaczęłam ją gonić.- Urwę ci łeb i zawieszę sobie nad drzwiami do pokoju!
Perspektywa Kacpra:
Obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Zuza? Zdziwiło mnie to kto do mnie zadzwonił. Odebrałem bez wahania. Okazało się, że dzwoniła przyjaciółka Zuzy. Powiedziała mi bardzo interesujące rzeczy o mojej znajomej. W tle mogłem usłyszeć też przez moment śmiech Zuzy i nagłe ucichnięcie. Dziewczyna po wszystkim szybko się rozłączyła nie dając mi nawet odpowiedzieć. Domyślam się, że Zuza usłuszała co powiedziała jej przyjaciółka chyba nie była zadowolona.
- Już nie śpisz?- Do pokoju wparował Piotrek. Jak zawsze na drugi dzień zachowujemy się jakby nigdy nic.
- Jak widać.- Przetarłem twarz dłonią. I spojrzałem na brata.- Jest mama?
- Siedzi w kuchni.- Oznajmił Piotrek.- Znowu pracowała do rana.- Powiedział zasmuconym głosem. Westchnąłem na jego słowa. Mama jak zawsze bierze dwie zmiany. Nie ma jej prawie w domu, pracuje jako lekarz w szpitalu.
- Zaraz zejdę.- Powiedziałem podchodząc do szafy.
- Ok.- Piotrek pokiwał głową, a następnie wyszedł z pokoju.
Perspektywa Zuzy:
Przez kilkanaście minut goniłam i wydzierałam się na Olkę po całym domu. Kiedy miałam już jej dość zapewniłam, że jej nie zabije. Jeszcze nie teraz.
- Dobra Zuza. Teraz może mi powiesz czemu się tak rano wydarłaś?- Olka zapytała siadając na kanapie i patrzyła na mnie ciekawskim wzrokiem.
- Miałam dziwny sen.- Chciałam się po prostu wymigać z opowieści, ale to jest Ola. Przy niej nie da się wymigać.
- Jaki sen?
- Z chłopakiem.
- Co?!- Pisnęła mi do ucha podekscytowana.- Pamiętasz jak wyglądał? Co z nim robiłaś? Znasz go?- Zaczęła zadawać pytania, a ja powstrzymywałam się od zarkania jej ust ścierką.
- Nie kojarzę chłopaka.- Kłamałam.- Pamiętam tyle, że był wyższy i miał ciemne włosy.
- Może śnisz o tym całym Kacprze?
- Wątpię.
- Mhm... O której wraca Kira lub Kamila?- Zapytała kompletnie zmieniając temat.
- Kamila pewnie wróci wieczorem, a Kira z Natanielem nie mam pojęcia.- Wzruszyłam ramionami, a dziewczyna popatrzyła się na mnie jakby zobaczyła ducha.
- Jak to Kira z Natanielem? Wprowadził się do was?
- On i moją siostrzyczka się żenią.- Oświadczyłam przyjaciółce, która zaczęła się szeroko uśmiechać.
- Jak super. Kiedy się hajtają?
- Jeszcze nie ustalili, ale spokojnie. Zaproszenie masz jak w banku.
- Yea!
- Martwi mnie tylko to, że mówią żeby kazać przyjść z osobą towarzyszącą. Nawet mi!- Powiedziałam zirytowana.
- Nie przesadzaj. Weźmiesz Kacpra lub Alexa.
- Nie wezmę twojego brata na ślub siostry.
- Czyli zostaje Kacper.- Zaczęła mnie szturchać w bok na co się skrzywiłam.
- Wątpię żeby chciał przyjść.- Powiedziałam obojętnie.
***
O 16:35 Olka poszła do domu, a Kira i Nat akurat wrócili chwilę po niej. Około 17:00 w domu zagościła Kamila. Ja za to kiedy parka zakochanych wróciła wyszłam na rolki. Kiedy wróciłam zobaczyłam wszystkich siedzących w salonie przed telewizorem. Stwierdziłam, że nie będę dłużej oglądać z nimi jakiś telenowel i poszłam do pokoju.
Siedziałam właśnie i odrobiłam to co mogłam lub po prostu więcej mi się nie chciało. Kończyłam właśnie matmę kiedy w moim pokoju rozbrzmiał dźwięk telefonu.
- Halo?- Odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
- To jak? Dzisiaj u mnie o 19:00? Mam się zaopatrzyć w gumki?- Usłyszałam dobrze znany mi głos.
- Chyba cię popieprzyło mój drogi.- Prychnęłam śmiechem na słowa chłopaka.
- Pieprze to ja ciebie w snach moja droga.- Wtedy padłam na idealny pomysł.
- Nie chcesz wiedzieć w takim razie jakie ja mam sny.- Uśmiechnęłam się sama do siebie wiedząc, że i tak tego nie zobaczy.
- Zaciekawiłaś mnie. Chcę wiedzieć.- Powiedział stanowczo.
- Jesteśmy razem. Leże pod tobą i nie mam na sobie połowy ubrań. Jesteśmy sami u mnie w domu. Patrzysz mi w oczy,a potem pozbywasz się swoich ubrań. Całujesz mnie namiętnie, a potem dobierasz mi się do majtek i chyba wiadomo co dalej.- W odpowiedzi usłyszałam tylko ciszę. Uśmiechnęłam się triumfalnie.- Chyba cię rozpaliłam co koleżko? Polecam jakiś dobry filmik i swoją rękę, albo dziewczynę na jedną noc. Do zobaczenia w szkole Kacper.- Ostatnie zdanie powiedziałam melodyjnym głosem. Chłopak na pewno się tego nie spodziewał z mojej strony. Coś czuję, że będę musiała się mu albo tłumaczyć w szkole, albo udawać, że to prawda żeby mieć zabawę.
Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest już 19:48. Nie miałam już nic więcej do roboty, więc postanowiłam, że zrobię sobię długą kąpiel. Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy i weszłam do łazienki.
***
Po 50 minutach byłam umyta i odprężona. Po chwili do mojego pokoju weszła Kamila.
- Zuzka!- Pisnęła kiedy tylko mnie zobaczyła. Spojrzałam na nią jak na idiotkę.
- Co jest?
- Alan chce mnie zabrać na długi weekend do domku w lesie!- Krzyczała z radości, a ja zatykałam uszy, bo piszczała niemiłosiernie.
- Super. Cieszę się, że ci się z nim układa.
- Ty też mogłabyś znaleźć sobie faceta. Ten Kacper mógłby do ciebie pasować.- Na jej słowa zakrztusiłam się powietrzem.
- Żartujesz sobie? Ja i on? Nigdy w życiu!
- No wiesz... dzisiaj dzwonił do Alana. Mówił, że Olka twoje fantazje mówiła. Co ciekawsze, on był w roli głównej.- Posłałam kuzynce mordercze spojrzenie.
- Olka chciała się zemścić na mnie za dzisiejszą pobudkę.- Wytłumaczyłam Kamili.
- Jaaaasne niech ci będzie Zuza, ale i tak twierdzę, że byłaby z was przeurocza para.- Uśmiechnęła się słodko, a ja zmarszczyłam brwi.
- Nie będę się z tobą kłócić. Jestem zmęczona, więc pozwolisz, że pójdę już spać.- Chciałam ją jak najszybciej spławić i mieć święty spokój.
- No dobrze. Dobranoc siostrzyczko.- Mrugnęła do mnie po czym wyszła z pokoju.
Ja za to ustawiłam budzik, zgasiłam światło i poszłam spać. Coś czuję, że jutro będzie ciekawie.
#####
Mamy kolejny rozdział.
Jak myślicie czy sen Zuzy może coś oznaczać?
Zapraszam do gwiazdkowania i komentowania ;-)

Zimna SukaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz