-Chyba sobie żartujesz.
-Niestety nie.
-A Ty logos zabiłes?
Zamilkł.
-No, słucham.
-Lucy, to było dawno temu.
-Czyli tak. Świetnie.
-Nie chodzi tutaj o mnie.
-Ile?
-Co? - zdziwił się.
-Ile osób?
-Nie pamiętam.
-Ile?!
-4
Momentalnie odebrało mi mowę.
-Masz rację tutaj nie chodzi o Ciebie, ale to kolejne uzasadnienie dlaczego nigdy nie będziemy razem.
-Pss.. - sapnal.
Uśmiechnelam się sztucznie i ruszyłam do kuchni.
Podeszłym do lodówki i otworzyłam ja. Wyjelam sok jabłkowy i postawilam na blacie. Rowniez wyciągnelam lody i 2 łyżeczki. Zamknelam ja i ruszyłam w stronę szafki że szklankami.
Otworzyłam, i wzięłam szklankę do której po chwili nalałam soku. Odstawilam go do lodówki i wróciłam do lodów.
Otwarlam wieczko truskawkowych i włożyłam w nie 2 łyżeczki.
Chwyciłam to wszystko w ręce i ruszyłam w stronę chłopaka.
Nagle usłyszalam za mną trzask.
Odwróciłam sie i ujrzałam jakąś postać.
Z twarzy byla cholernie straszna.
Momentalnie upuscilam szklankę i lody przez co ta się zbila.
Usłyszał to Max, który nagle znalazł się koło mnie z pistoletem z ręce.
O kurwa.
CZYTASZ
Łobuz kocha najbardziej ✔ POPRAWIANIE
Teen Fiction17-letnia Lucy, mieszkała z rodzicami w niewielkim mieście. Z powodu awansu jednego z jej rodziców, musieli się przeprowadzić do Los Angeles. Dziewczyna jest nowa w szkole. Nie łatwo jest jej się dopasować do nowego otoczenia. Na niecodziennej lekcj...