*PERSPEKTYWA LUCY*
Poprowadził mnie na dol. W końcu zasiedlismy na kanapie.
-Czyli wyjasnilismy sobie parę spraw i jest dobrze tak? - spytał.
-Co ma być kurwa dobrze?
-My.
-Powiedziałam Ci już, że nie ma żadnych nas.-zbulwersowalam się.
Chyba go wkurzyłam.
Juz miał coś powiedzieć, gdy nagle usłyszalam krótka melodyjke.
SMS.
Od nieznanego:Lepiej uważaj!
Zrobiłam zdziwiona minę.
- Co jest? Spytał chłopak.
Po chwili się ocknelam. Spojrzałam na Maxa. - Nic, nie nic.
Nagle znów.
Od nieznanego:Ładny masz pokój. Najbardziej podobają mi się rysunki tego Twojego chłopaka.
Upuscilam telefon z przerażenia.
Max cały czas obserwował mnie.
Bez pytania chwycił tylko mój telefon i przeczytał.
Po chwili po raz kolejny mnie pocałował-Już mnie rysujesz? Widzę, że nie możesz o mnie jednak zapomnieć.
Oblalam się rumieńcem.
-Nie wstydź się, to słodkie. - i znów złączy nasze usta.
Od nieznany:Pokoj Alexa jest w lepszym stanie od Twojego. Mogłabyś posprzątać od czasu do czasu mała. Ale teraz nie musisz. Będziecie następni, zobaczysz.
Po przeczytaniu tego obojgu nam humor zszedł.
-O nie. - szepnal Max.
Chwycił mnie za rękę i zaczął prowadzić na górę.
Nagle mnie puścił i wyciągnął z tylnej kieszeni pistolet.
Zamarlam.
Az otwarlam z wrażenia usta.
Znów mnie chwycił za rękę tym razem trzymając w drugiej, broń.
Powoli wchodzilismy do góry.
Nagle z mojego pokoju doszedł nas głośny trzask. Jakby zamknięcie szafy.
Weszliśmy cicho do pokoju z nadzieją, że '' nieznany'' ukrył się w szafie.
Max wskazał mi dłonią na drzwi, co mialo znaczyć, abym się do nich przysunela.
Chłopak załadować broń i jedna ręką chwycił klamkę od sosnowej szafy.
Otworzył ja.
-------------_________--------------
YOU ARE READING
Łobuz kocha najbardziej ✔ POPRAWIANIE
Teen Fiction17-letnia Lucy, mieszkała z rodzicami w niewielkim mieście. Z powodu awansu jednego z jej rodziców, musieli się przeprowadzić do Los Angeles. Dziewczyna jest nowa w szkole. Nie łatwo jest jej się dopasować do nowego otoczenia. Na niecodziennej lekcj...