Bloody Painter x Reader

2.3K 122 21
                                    

-To powiesz mi gdzie jedziemy czy nie?-zapytałaś już chyba setny raz od kąd z Helenem wyjechaliście na wycieczkę której cel znał tylko Painter.
-Nie-odpowiedział i uśmiechnął się złośliwie.
-Oszty confidencie (Nw jak się to pisze)...-odpowiedziałaś mu.

***Time Skip***

-Nudam...-powiedziałaś znudzona monotonią jazdy samochodem.
Helen tylko westchnął,po czym się uśmiechnął.
-Już niedaleko.
-Tak?Pół godziny temu też tak mówi...-niedokończyłaś,bo w lewy tylny zderzak coś uderzyło i lekko zepchnęło was na prawą stronę.
-Co do diab...-Helen nie dokończył ponieważ kolejne uderzenie zepchnęło was z drogi prosto w barierkę odgradzającą jezdnię od przepaści...
Chwilę później wisieliście nad przepaścią,a tir i winowajca powoli się oddalali.
-Musimy stąd jakoś uciec-powiedziałaś przerażona sytuacją próbując zachować zimną krew.
-Nie. Jeśli oboje będziemy próbować,oboje zginiemy i...
-Że co!?Nie pozwolę Ci zginąć. Kocham Cię!-'O matko!Wygadałam się!'-pomyślałaś.Szybko zakryłaś usta dłońmi.
Helen patrzył na Ciebie Swoimi głębokimi,błękitno-granatowymi,pięknymi oczami,a ty myślałaś że nie możesz ich stracić za wszelką cenę. Po chwili odwrócił wzrok jakby się nad czymś zastanawiał.
-Jeśli Mnie kochasz to uciekaj. Błagam Cię...
-Nie!Nie zostawię Cię!
-Musisz!
-Tak!?A ty?
-Ja...ja...Nic mi nie będzie!
-Jak nic!?Prawdopodobnie zginiesz,poprawka,na pewno zginiesz.
-Możliwe,ale ty mósisz przeżyć!Słyszysz?Musisz!-krzyknął.
-A ty?Co z Tobą...
-Jak ja Ciebie nienawidzę...
-Że co?
-Nienawidzę,a teraz idź i nie wracaj.
Po Twoich policzkach zaczęły spływać łzy.
-Jak to?
-Normalnie.
-Skoro tak to powiedz mi to prosto w oczy.
Helen podniósł głowę,po jego policzkach również spływały łzy. Spojrzał na Ciebie.
-Nie mogę.B-bo ja C-ciebie też k-kocham...
-Helen...
-Nic nie mów. Uciekaj,zostaw Mnie tu.
-Ale...
-Błagam Cię. Nie wybaczył bym...-niedokończył,bo złapałaś jego twarz w Swoje ręce i pociągnęłaś do Siebie,łacząc wasze usta w długim,naniętnym pocałunku.
-Kocham Cię -powiedział krwawy malarz.
-Ja Ciebie też.
-Dlatego musisz uciec. Ufasz mi prawda?
Zwlekałaś jak najdłużej z odpowiedzią,ale kiedyś wreszcie mósiałaś coś powiedzieć.
-Ufam Ci.
-To dobrze,bo ja tobie też,a teraz uciekaj.
Popatrzyłaś na Helena i nie mogłaś Sobie wybaczyć,że zostawiasz Swojego ukochanego bruneta i pozwolisz mu umrzeć.
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też- Helen przyciągnął twoją twarz i pocałował -i to bardzo.
Znowu się rozpłakałaś,ale wyszłaś z wraku.Obruciłaś się jeszcze żeby zobaczyć twarz ukochanego który kiwnął tylko głową na znak że niby wszystko będzie dobrze.
Obruciłaś się i ruszyłaś w stronę pobocza pustej drogi,po czym uklękłaś płacząc. Po chwili wrak runął w przepaść z łoskotem trzeszczącego metalu.
Ty zaś znowu zalałaś się potokiem nowych słonych łaz, pytając się w duch 'Dlaczego!?'.
Twoje przemyślenia przerwał głos, cicho śpiewający :

Oh oh ooh
Oh oh oooh
Oh oh ooh
Oh oh oh
I know you've got a strong heart
It's written in the stars
Behind the castle walls
You've hit your light
but when you let the past go
Your story unfolds
Look out your window
Into the night
The darkness can be such a lonely place on you own
oh oh ooh oh oh oh
I'll be your compass so you'all never feel alone
oh oh ooh oh oh oh
(To inna piosenka niż w mediach)

Wstałaś z klęczek i się obruciłaś.
Przed tobą stał cały i zdrowy Helen,bez najmniejszego zadrapania.
-Helen...-powiedziałaś,po czym podbiegłaś do chłopaka i go z całej siły przytuliłaś,a on odwzajemnił przytulasz.
-Jak ty...Yyyy...Co się stało...Że ty...
-Zdążyłem wyskoczyć przez okno po stronie kierowcy -powiedział po czym spojrzał głęboko w [t.k.] oczy i pocałował Cię długo i namiętnie.

***
Przepraszam za błędy ortograficzne a także za niepasujące do treści wyrazy bądź ich formy.
Tak to jest jak się pisze na telefonie z autokorektą.
Mam nadzieję że się podobało,piszcie w komentarzach! To do następnego. ~DipperTheKiller .

One-ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz