2.Wyjazd rodziców

827 30 5
                                    

*Martyna*

Na karteczce było napisane:

"Wyjechaliśmy na tydzień do babci na wieś, bo ma problemy i nie mogliśmy z tym czekać do twojego powrotu z treningu. Pieniądze na jedzenie i inne rzeczy masz w swoim pokoju na biurku.

Rodzice"

Czy ja właśnie przeczytałam, że moi rodzice wyjechali do babci i będę sama w domu aż przez tydzień?! Obłęd!!

Nagle zaczęłam piszeczeć, skakać i tańczyć z radości. Karolina podskoczyła z przerażenia.

- Dziewczyno czy ciebie porąbało?!!

- Karolina! Karolina! Karolina! Wolna chata!! Tydzień bez rodziców!!! OMG!!! Jak ja się cieszę!!!!!!

- Martyna!! Dzwonić po lekarza teraz czy później??

- Karolina czy ty masz świadomość co to znaczy wolna chata przez tydzień?!

- No... Nie wiem... Ma to inne znaczenie niż to że jesteś sama w domu i musisz sama sobie radzić z gotowaniem, sprzątaniem i tymi innymi pierdołami??

- Tak to ma inne znaczenie!! To oznacza tygodniowe szaleństwo!

- Okeeeej... Uznam, że wiem o co ci chodzi...

- Nie bądź głupia!! Chodzi o zapraszanie chłopaków przez tydzień tutaj lub w lepszym wypadku tygodniowy melanż w klubie!

*Karolina*

Czy Martynę do reszty powaliło?! Przecież, to może się źle skończyć, przynajmniej dla niej, bo będzie imprezować z NIMI... Dobra rozumiem, że jest wolne od szkoły w tym tygodniu i chce trochę poimprezować, ale to nie znaczy, że od razu trzeba chodzić po mieście w stanie upojenia alkoholowego, bo jestem w 100% pewna, że nie będzie odmawiała alkoholu, a jej koledzy piją bez umiaru. W sumie, to jej decyzja. Mogłabym zacząć z nią rozmawiać, że to nie jest dobry pomysł, ale wiem że ona jest taka uparta, że na sto procent jej nie przekonam. W końcu, to jest Martyna... Zawsze musi postawić na swoim albo przynajmniej się stara...

*Martyna*

Hmm... Nad czym ona tak myśli?!

- Karo!!

Cisza.

- Ej Karolinaaa!!

- Tak?

- Wszystko ok?? Jesteś jakaś nie obecna...

- Tak, jest ok. Myślałam co możemy dziś wieczorem porobić i wpadłam na pomysł. Może zrobimy sobie jakiś maraton filmowy?

- Dobry pomysł. To w takim razie może pójdziemy kupić coś do jedzenia i picia??

- Jasne. Chodźmy.

Odłożyłyśmy torby, wzięłam pieniądze z biurka i poszłyśmy do pobliskiego sklepu.

Droga minęła w ciszy. Kiedy weszłyśmy do sklepu od razu wiedziałyśmy co chcemy. Ja poszłam po jedzenie, a Karolina po picie. Okazało się że kupiłyśmy 4 paczki chipsów, popcorn, krakersy, colę, mirindę, sok i zupki chińskie dla mnie na ten tydzień.

Po zakupach wróciłyśmy do mojego mieszkania. W mieszkaniu rozpakowałyśmy zakupy. Zupki schowałam do szafki, a resztę zakupów zostawiłyśmy na blacie. Wyciągnęłyśmy ze zmywarki 5 misek i wsypałyśmy do nich chipsy i popcorn. Zabrałyśmy wszystko do salonu i położyłyśmy na stół. Włączyłam laptopa i zaczęłyśmy wybierać filmy jakie chcemy zobaczyć. Wybrałyśmy "Las samobójców", "Ted" i "Ted 2" Podłączyłam laptopa do telewizora i poszłyśmy się przebrać do mojego pokoju w nasze piżamy. Kiedy byłyśmy już przebrane wzięłyśmy swoje koce i poszłyśmy na kanapę w salonie. Wygodnie się rozsiadłyśmy, przykryłyśmy nasze nogi kocami i zaczęłyśmy nasz maraton filmowy.

Podczas oglądania lasu samobójców zaczęłyśmy słyszeć jakieś dziwne dźwięki. Zatrzymałyśmy film i poszłyśmy sprawdzić co to jest.

- Karo boisz się??

- Trochę.

- Co może wydawać takie dźwięki o tej porze?? Przecież jest północ!!

- Nie mam pojęcia, chodźmy w stronę dźwięku.

Takim sposobem wyszłyśmy za drzwi mieszkania. Dźwięki zaczęły stawać się coraz głośniejsze. Zadzwoniłyśmy do drzwi sąsiada, bo chciałyśmy się zapytać czy może on wie coś na temat tych dziwnych dźwięków. Ale to co ujrzałyśmy kiedy otwarł nam drzwi zaparło nam dech w piersiach i nie wiedziałyśmy co mamy zrobić...

My Footballer | M.SWhere stories live. Discover now